Koniec zapustów i karnawałowych rozkoszy. Żegnajcie pączki, faworki, semlor…na rok. Nasze kubki smakowe będą pamiętać i tęsknić. Szczęście nie trwa wiecznie.
Przednówek to czas, kiedy wykorzystujemy zapasy zeszłorocznych warzyw, owoców, przetwory, konfitury i kiszonki.
Nie spoglądamy w stronę plastikowych nowalijek, choć chce nam się bardzo nowych smakowych kęsów. Czerpiemy z tego co urodziło się naturalnie i dojrzało bez pędzenia, bez pospiechu. Jemy slow.
Właśnie kisi się kolejny słój buraków, na parapecie rozrasta się szczypiorek i natka, a z zamrażarki wyciągnę torebkę kopru. Wspomnienia lata i jesiennych zbiorów.
Tymczasem piekę żółte buraki. Przednówkowy obiad będzie wkrótce…
Pieczone żółte buraki z fetą i ziołami na orkiszowym spodzie
orkiszowy spód
200 g mąki orkiszowej 750 bio + 1 łyżka do rozczynu
1/2 łyżeczki soli
1 łyżka oliwy
125 ml wody
20 g świeżych drożdży
1/2 łyżeczki cukru
3 żółte buraki
oliwa
200 g greckiej fety
1 łyżka igieł rozmarynu
1 łyżka liści szałwii
gruba sól morska
pieprz czarny młotkowany
oliwa
Mąkę i sól przesiewamy do miski i mieszamy. Do letniej wody dodajemy drożdże, cukier i 1 czubatą łyżkę mąki – mieszamy i odstawiamy na 10-15 minut. Po tym czasie rozczyn powinien już ,pracować’.
Do mąki stopniowo wlewamy rozczyn z drożdży i delikatnie mieszamy łyżką. Wlewamy oliwę i mieszając łączymy składniki. Zagniatamy ciasto i formujemy je w kulę. Wykładamy ciasto z miski na blat i wyrabiamy około 10 minut, aż będzie gładkie i elastyczne. Wkładamy je do miski, przykrywamy ściereczką i odstawiamy do wyrośnięcia na ok. 1 godzinę.
Piekarnik nagrzewamy do 180 st. C. Buraki dokładnie myjemy, osuszamy i układamy na dwóch arkuszach papieru do pieczenia. Skrapiamy je oliwą, skręcamy końce papieru do góry i związujemy je sznurkiem. Pieczemy 30 minut. Wyjmujemy z piekarnika i zostawiamy aby przestygły. Obieramy je ze skóry i kroimy na plastry.
Fetę wyjmujemy z opakowania, kroimy na plastry.
Piekarnik rozgrzewamy do temperatury 240-250 st. C. Blachę do pieczenia wkładamy do piekarnika, aby się nagrzała. Ciasto wyjmujemy na blat i dłońmi formujemy długi i owalny kształt placka. Przenosimy go na papier do pieczenia, przykrywamy i zostawiamy na około 10 minut. Na cieście układamy na przemian plaster buraka i fety, polewamy oliwą, posypujemy rozmarynem i szałwią. Pieczemy 10 – 12 minut – do czasu aż boki i spód będą zrumienione. Wyjmujemy z piekarnika, kroimy na porcje, posypujemy pieprzem i grubą solą morską.
Ależ to danie musi być pyszne!
Pati, bardzo nam smakowało!
Przez te buraki ,a raczej ich kolor danie zrobiło się bardzo wymyślne. U mnie na prowincji inne buraki niż te fioletowe nie są łatwo dostępne, a chętnie bym posmakowała jak całość smakuje. Pozdrawiam
Alu, żółte buraki można u mnie kupić bez problemu.
Ze zwykłymi czerwonymi też piekłam i tak samo jest pysznie.
Dziękuję.
Aniu, wiem ,ze smak jest ten sam(kiedyś Bea przysłała mi nasionka buraków plus masę innych i wszystko to posiałam u znajomych lub na balkonie i buraki super obrodziły)
Ale forma też ważna rzecz 🙂
U mnie czasami w markierach takie cuda są(lid najczęściej) w warzywniaka niestety nie
Alu,
ważna jest forma. Tylko jak się nie ma…
W marketach kupuję tylko warzywa bio. Natomiast te żółte buraki i inne fajne warzywa hodują mali producenci spod Warszawy.
Może w Twoim regionie nie ma na takie różnorodności rynku. U nas ciągle coś nowego, bo klient jest bardzo wymagający.
Ale akurat kolorowe buraki, marchew to kupuję od kilku ładnych lat.
Tutaj tez jest ciekawe danie z żółtymi burakami – https://www.kuchennymidrzwiami.pl/buraki-pieczone-z-pistacjami-granatem-i-balsamiczna-glazura-marokanska-salatka-na-zimna-jesien/
Wygląda pięknie i apetycznie. Świetny pomysł 🙂 Z pewnością zrobię, bo bardzo lubię Twoje przepisy i wszystko mi smakuje 🙂 pozdrawiam serdecznie
Małgosiu, a ja bardzo się cieszę, że gustujesz w moich kulinarnych kreacjach!
Smacznego w takim razie.
Żółte buraki? To dla mnie coś nowego – nigdy nie słyszałam 😉
Ervisha,
to masz ten punkt do nadrobienia!
żółtych buraków nigdy nie jadłam, powiem szczerze, wyglądają pięknie i bardzo apetycznie 🙂
Magdalena,
są bardzo apetyczne i ładnie się prezentują.
Polecam!
Wow, żółte buraki! Ależ to wygląda, a smak… nawet się nie wczuwamy bo jest późno, a ślinka cieknie…;)
Pełnia Smaków – dziękuję.
Smakuje to bardzo zacnie. A żółte buraki dodają uroku.
Ale narobiłaś mi apetytu!
Magda,
masz apetyt na żółte buraki, czy na całość?
Żółtych u nas nie doświadczysz. Zrobię z czerwonych:-) Bardzo mi się podoba:-)
Marzena, z czerwonych też będzie pysznie!
Smacznego.
Obłędne smaki <3!
Anita, bardzo mi miło.
Trafić w cudzy smak nie jest tak łatwo…
Mniam, pysznie i bardzo zdrowo 🙂
Dobrze, że po karnawale bo te moje biodra hihihi
Kamila, i moje…
Pozdrawiam!