Dzisiaj podaję klasykę kuchni naszej polskiej – kaczuchę z jabłkami. A konkretnie uda tejże pani dziwaczki z jabłkami i ziołem. Energetycznie, syto i pysznie. Właściwie nie jemy już nic więcej, tylko otwieramy butelkę zacnego wina. Cieszymy się smakami i ciągłym naszym towarzystwem, bo pandemia ustawiła tak nasze życie, że pracę wykonujemy wyłącznie z domu. Czasami zacierają nam się dni i pory dnia, czasami niedzielę robimy sobie we wtorek. Bierzemy z tej sytuacji tyle dobrego, ile się da.
2 uda kaczki z wolnego wybiegu
1 ząbek czosnku
skórka otarta z cytryny bio
sól i pieprz
1 łyżka masła klarowanego
2 jabłka Grójeckie
gałązki świeżego tymianku
1 łyżka klarowanego masła
1 łyżeczka miodu
Kacze uda myjemy i osuszamy, doprawiamy solą i pieprzem. Umieszczamy je w naczyniu z porywą. Dodajemy obrany i pokrojony czosnek oraz skórkę z cytryny. Przykrywamy i wstawiamy do lodówki na kilka godzin lub na noc. Wyjmujemy z lodówki godzinę przed pieczeniem. Układamy uda w formie do pieczenia skórą do góry , dodajemy łyżkę masła klarowanego, przykrywamy pokrywą i pieczemy przez godzinę w 170 st. C. 20 minut przed końcem pieczenia zdejmujemy pokrywę.
Pod koniec pieczenia kaczych ud, przygotowujemy jabłka. Myjemy je, osuszamy, wydrążamy gniazda nasienne i kroimy na ósemki – razem ze skórką! Na patelnię wkładamy 1 łyżkę klarowanego masła i 1 łyżeczkę miodu, rozgrzewamy i dodajemy jabłka. Smażymy na sporym ogniu z gałązkami tymianku. Jabłka powinny być miękkie i zrumienione.
Na talerzach układamy upieczone uda kaczki, obok jabłka z tymiankiem. Posypujemy świeżo mielonym pieprzem i podajemy. Dodatkiem może być puree ziemniaczane, kasza, kluski ziemniaczane…, no i oczywiście wino.
Jakie wino do pieczonej kaczki z jabłkami?
Mięso dobrze upieczonej kaczki jest kruche, aromatyczne ale też tłuste. Wśród win, które często są wybierane do potraw na bazie kaczki, to kupaże z Doliny Rodanu, shiraz, pinot gris, czy czerwone Bordeaux. Ale dwa rodzaje win, które są najczęściej podawane jako dodatek do kaczki to riesling – jeżeli pieczemy kaczkę z owocami i Pinot Noir jeżlei podajemy kaczkę na przykład z dodatkiem leśnych grzybów.
Uwielbiam kaczkę, choć niełatwo ją zrobić. Mnie wychodzi zazwyczaj pasztet, oczywiście próbuję i innych dań, ale bez sukcesów. Czasami robę udka kacze zatopione w tłuszczu ( tak jakby gotowane) i te też nie zawsze się udają. Trzeba przyznać, że u ciebie wygląda to niezwykle kusząco.
Iwona, można powiedzieć, że na kaczce ‘zęby zjadłam’.
Nie wyobrażam sobie, że może się nie udać. Może spróbuj według mojego przepisu…
Głodna się zrobiłam od samego patrzenia. Rewelacyjnie musi smakować
Cztery fajery,
smakowało wybornie. Do tego był zacny riesling. Polecam!
Kaczucha to klasyka i jak ja lubię kaczkę. Bardzo!
Co prawda, jak kupię dorodną kaczkę i wrzucę do piekarnika, to wyjmuje szkielet i tylko na piersi i udach jest trochę mięsa. Teraz kupuję tylko uda.
Przepis jak zawsze genialny, dodatki, winko. Tylko się delektować 🙂
Pychota u Ciebie!
Irenko, cieszę się, że lubisz.
Tak, to pyszne danie, potwierdzam.
Dziękuję.
Kaczkę to my uwielbiamy hmmm 🙂 zbieram wszystkie przepisy z kaczka w roli głównej 🙂 w sobote po bierzmowaniu córki serwowałam rosół z pieczonych udek kaczki z makaronem ryżowym, a na drugie pieczone piersi kaczki 🙂 normalnie niebo w gębie 🙂
Aniu, to tak jak my.
Kaczka to chyba narodowe nasze danie.
Pozdrawiam.
Uwielbiam kaczkę 🙂 Ale sama nigdy nie robiłam, przepis wydaje się dosyć prosty 🙂
Marzena, spróbuj koniecznie.
To nie jest trudne.
O jakie to musiało być dobre:-) I do tego bierzemy butelkę zacnego wina… I jestem w niebie:-) Też mam udka kacze dziś na obiad. Tylko bez wina;-(
Marzena, było i było pysznie.
Kaczka bez wina? Nieeeee….
Klasyczne danie ale jakie aromatyczne i pyszne. Ja uwielbiam z dodatkiem kapusty. Twoja kaczka wygląda bardzo apetycznie
Daria,
cieszę się, że lubisz.
Czasami jemy z modrą kapustą.
Uwielbiam każdą formę kaczuszki. Wino koniecznie. Dla mnie spożywanie kaczki jest takie uroczyste .Hmmm nie odczuwam niczego nadzwyczajnego jedząc kure czy indyka. Ale jeśli podają kaczkę to trzeba zjeść ją z godnością. Nie wiem czy nie musiałabym podwoić ilość jabłek … Jestem pewna że tak!
Kasiu, jesteś wyborną smakoszką!
Kaczka to coś wyjątkowego i koniecznie wino.
A jabłek było dużo do dokładki. Dziękuję.
Taka kaczka to istna uczta dla podniebienia, najlepszą na świecie robila moja babcia i ja nawet nie próbowałam opanować tej sztuki. Do tego dobre winko,ech palce lizać
Viola,
tak, to wspaniałe jedzenie. Moja babcia tez robiła najlepszą – ha ha!
Ale chcę mieć i swój udział w przyrządzaniu kaczki, więc robię ją od lat.
Nigdy nie jadłam tak przyrządzonej kaczki. W ogóle też unikam alkoholu, także wina że względów zdrowotnych.
Barbara,
nie wiem co na to odpisać. Może – to spróbuj? Kaczkę….
Aniu, Twoja kaczucha wygląda tak, że aż ślinianki zaczynają wzmożoną pracę. Przepięknie <3 Uwielbiam kaczkę, a robię ją bardzo rzadko, sama nie wiem czemu tak rzadko ;)) Twój przepis zapisuję sobie i na pewno zrobię taką wersję :))
Pozdrawiam ciepło, Agness:)
Agness, dziękuję Ci bardzo.
Będzie mi bardzo miło, jeżeli skorzystasz z przepisu.
Pozdrawiam Cię serdecznie.
Robiłam kaczkę tylko raz i to dawno temu. Tak to robi moja teściowa i też wychodzi smaczna. Jednak i ja chcę spróbować ponownie przyrządzić kaczkę i z pewnością skorzystam z Twojego przepisu. 🙂 Wino też się znajdzie.
Felicja, wspaniale, że chcesz znowu spróbować.
Trzymam kciuki i życzę Ci smacznego!
Kaczka, jabłka i wino, niech będzie smacznie i uroczyście każdego dnia.
Korzystajmy 🙂
Kamila, tak, święto powinno być zawsze.
Pozdrowienia.