Kolor zachodzącego słońca…
Śliwek dopiero co zerwanych z drzewa…
Pomidorów dojrzewających w skrzyni…
Nieba o świcie…
Jarzębiny co rozkłada swoje gałęzie na moim płocie…
Lawendy, ktora kwitnie drugi raz tego lata…
Majerankowych kwiatów…
Pachnącego groszku szczelnie oplatającego drewnianą kratkę…
Dumnej róży…
Papryki czekającej w koszu na swoją kolej do kuchni…
Kawy o nieco mglistym poranku…
Trawy po ulewnym deszczu…
Bakłażana z cudownie błyszczącą skórką…
Biedronek wędrujących po bluszczu…
Papryki faszerowane winnym risotto
podłużne papryki – żółte, pomarańczowe i czerwone
sol i pieprz
3-4 łyżki oliwy EV
Pparyki płuczemy , odkrawamy końcówki z łodyżką i wyjmujemy pestki. Wsypujemy do środka po szczypcie soli i pieprzu i potrząsamy, aby rozprowadzić sól i pieprz po całym wnętrzu. Odkładamy.
Risotto z Piemontu
250 g ryżu Carnaroli
1 cebula
1 l bulionu z warzyw
100 ml białego wytrawnego wina
100 g masła
4 łyżki startego Grana Padano
dodatkowo: 1 łyżka natki pietruszki
Cebulę drobno siekamy i blanszujemy na dużej patelni na 2 łyżkach masła. Dodajemy ryż i smażymy razem mieszając drewnianą łyżką przez 5 minut. Wlewamy wino, i kiedy ono odparuje stopniowo wlewamy bulion, cały czas mieszając gotujemy risotto 15 minut. Zdejmujemy patelnię z ognia i dodajemy pozostałe masło, ser i natkę. Mieszamy.
Piekarnik nagrzewamy do 180 st. C. Risotto nakładamy do środka każdej papryki i zakrywamy je odkrojoną czapeczką. Układamy je w naczyniu do zapiekania i polewamy oliwą. Wkładamy do nagrzanego piekarnika i zapiekamy ok. 20 minut.
Podajemy z białym winem.
Pyszne danie Amber. Uwielbiam faszerowane papryki!
Dziękuję Majko!
Ja też, bardzo…
My ostatnio (przed pewnym remontem) też napychaliśmy papryki różnymi cudami, ależ to nadzienie jest świetnie skomponowane. Pycha 🙂
Dżemdżus,
lubicie napychać papryki, tak samo jak ja!
Dziękuję i polecam.
Ojej jakie wspaniałe te papryki i wyglądają zjawiskowo i skład rewelacyjny
Alu,
dziękuję. Miło mi!
Lato jest cudowne i te wszystkie owoce i warzywa przepis bardzo mi się podopba
Mlodakk,
polecam przepis!
Pozdrowienia.
Mniam jakie pyszności 🙂 uwielbiam takie dania 🙂 pozdrawiam kochana 🙂
Marzena,
super, ze Ci się podoba.
Pysznie pozdrawiam!
faszerowana pieczona papryka…o tak…dawno nie jadłam…chyba w zeszłym roku… zjadłabym z mięsem ale w sumie dzisiaj piątek ( w ten dzień mięsa nie jadam) zjadłabym 🙂
Piegusku,
paprykę można też z rybą zrobić.
Pyszna jest ze wszystkim praktycznie.
Moja wersja celowo z risotto.
Absolutnie wyjątkowa i subtelna.
Polecam!
Wręcz przepadam za faszerowanymi warzywami <3 Wspaniały pomysł na farsz! 🙂
Rabarbarowo,
koniecznie spróbuj mojej wersji.
Dziękuję!
Takie risotto można by samo jeść… A już faszerowane w papryce – wyższy stan świadomości 😉
W różnych wariacjach robię często. Mniam!
Inkwizycjo,
wyższy stan świadomości przenosi nas w rejony niebiańskie!
Bardzo polecam.
Uściski.
Przepadam za faszerowaną papryką, pyszności 🙂
Monica,
bardzo się cieszę!
Pozdrawiam Cię.
Anuś wiesz, że ja chyba z raz tylko faszerowałam papryki, a tak to zawsze cukinie … a przecież to tak wdzięczne warzywo:) …. zresztą stale obecne w naszej kuchni:) …. Twoje są cudownie nadziane:)
Jolu,
naturalnie tak!
Zachęcam Cię do faszerowania papryki następnym razem.
Będzie pysznie!
Nie przepadam za papryką, ale Twoja propozycja wygląda bardzo apetycznie 🙂
Jak Ona Gotuje,
polecam, może się przekonasz?
Ale cudnie wyglądają te papryczki !
Kaśka,
dziękuję!
Pozdrowienia.
Pięknie wyglądają:-) Może i ja się skuszę na takie nadzienie swoich, które czekają na swoją kolej.
Marzena, koniecznie!
Są pyszne, a kolorami dodają enegii.
Dziękuję!
Zobaczyłam ten przepis u Ciebie i nie masz nawet pojęcia, jak wielką mam ochotę na faszerowaną paprykę! Pycha! 🙂
Evi,
niesamowicie się cieszę!
Pozdrowienia ślę.
Faszerowane papryki to jest to co tygryski lubią najbardziej 🙂
Książka już dotarła, jest piękna! Dziękuję!
Pozdrawiam
Kamila, niech tygryski się częstują!
.
Super, że już ją masz. I cieszę się, że Ci się podoba.
I nic więcej do szczęscia nie trzeba. Piękne, letnie i smaczne. Aż chce sie jeść.
Tofko,
bo tutaj więcej szczęścia byłoby nadmiarem…
Częstuj się!
Włoskie wakacje miałam tego lata- a to danie jest ich kontynuacją 🙂
AZgotuj, tak!
Dla mnie to ‘włoszczyzna’ jest odpowiednia na letni czas,
Pozdrowienia.