Najbardziej lubię je w roli głównej, ale złamałam się tym razem przy tarcie.Trzeba czasami ulec,bo czy szparagi więcej lubię, czy tartę…A i o zupie należy wspomnieć.
Pan Szparag zawładnął mną bez reszty.Zrobiło się monotematycznie.Tylko czy to jest powód,żeby bić się w piersi? Na pewno nie!
Tarta z zielonymi szparagami i łososiem
Ciasto:
250 g mąki
125g masła miękkiego
1 żółtko
łyżeczka cukru
2 łyżeczki soli
1/3 szklanki zimnej wody
Suche składniki mieszam, dodaję żółtko, masło i wodę. Zagniatam elastyczne ciasto i wstawiam do lodówki.
Schłodzonym ciastem wylepiam formę na tartę, nakłuwam widelcem dno i wstawiam na 15-20 minut do piekarnika na 200 stopni.
Farsz:
górna część szparagów /pęczek przekroiłam na połowę/
szalotka
20 dkg świeżego łososia
pół szklanki jogurtu greckiego light
2 jajka
świeżo mielony pieprz, sól,gałka muszkatołowa
masło klarowane do smażenia
Szparagi obgotowuję 3-4 minuty w wodzie z cukrem.Osączam na sicie.
Szalotkę szklę na maśle.Odstawiam.
Łososia smażę krótko na grillu.
W misce mieszam jogurt z,jajkiem, cebulką,solą, gałką muszkatołową i pieprzem do smaku.Kawałki łososia wykładam na podpieczone ciasto.
Wylewam masę jogurtowo-jajeczną. Na wierzchu układam szparagi.
Zapiekam w 200 stopniach 25-30 minut.Podaję natychmiast.
Szparagowy ciąg dalszy nastąpi…
Jak zwykle wygląda smakowicie.
Musze spróbować tego przepisu tylko ze spodem frittata jako że ostatnio tarte jadam co najmniej 3 razy w tygodniu. Jak zwykle serdecznie pozdrawiam
Oj, wspaniałe muszą być! U mnie w planach chyba dopiero na weekend.
Wiesz, to niesamowite, ale widzę, iż mamy wiele wspólnego, począwszy od ulubionych książek, o których przeczytałam na Twoim profilu, po stolik ogrodowy (jak widzę na zdjęciach), że o formie na tartę już nie wspomnę:)))
Uściski!
Hej!
Koniecznie spróbuj.Sezon na szparagi /świeże!/ trwa bardzo krótko.
Wieczornie pozdrawiam.
Anno,to się nazywa ,chemia’.Zapraszam do mojego ogrodu na tartę i nie tylko.
Serdeczności!
Ale jak znajdę ten ogród?
Po śladach, które dla Ciebie rozścielę…
Będę szukać:)