Kiedy powiedziałam, że mam chęć zrobić jakieś pączki, J. stwierdził, że może pączki z Nowego Orleanu, jak z Café du Monde. J. był w Nowym Orleanie lata temu i jadał pączki w tej sławnej kawiarni. Oczywiście z kawą sygnowaną tym miejscem, które powstało w 1862 roku. Do dziś podaje się tam słynne pączki w stylu francuskim – w kształcie kwadratów, obficie posypane cukrem pudrem, po trzy na talerzu i kubek z czarną kawą. Może to być też kawa z mlekiem.
Café du Monde pilnie strzeże tajemnicy przepisu na swe słynne beignets. Wiadomo jedynie, że ciasto jest na proszku do pieczenia. Na miejscu można kupić gotową już mieszankę na pączki do zrobienia w domu, ale składu tej mieszanki nikt jeszcze nie poznał.
Łatwo powiedzieć – może zrobisz te pączki, jak z Nowego Orleanu, ale jak je zrobić nie znając receptury? Znalazłam w czeluściach internetu przepis na podobne pączki, które jednak w smaku tych z Café du Monde nie przypominają. Są podobne do słynnych z Café du Monde jedynie z wyglądu. Ale za to są przyjazne dla naszych jelit, bo ciasto fermentuje w zimnie przez noc. Zawsze to coś.
Przepis na 12 beignets. Ilość składników można podwajać, potrajać…
40 g wody
40 g mleka
1 żółtko dużego jajka
200 g mąki – u mnie orkiszowa tortowa
1 łyżka cukru waniliowego
1 łyżka drobno startej skórki z cytryny
5 g soli
8 g świeżych drożdży
250 ml oleju słonecznikowego do smażenia
cukier puder do posypania
Wszystkie składniki włóż do misy miksera i wyrabiaj na najniższych obrotach przez 1 minutę, a następnie wyrabiaj na prędkości 2 przez 9 minut, aby powstało miękkie, gładkie ciasto.
Przykryj misę i odstaw ciasto na 1 godzinę. Ciasto niekoniecznie podwaja swoją objętość.
Ostrożnie odgazuj ciasto – dociśnij je ręką. Przykryj miskę folią i wstaw na noc do lodówki. Ciasto można bez problemu przechowywać do 2 dni.
Ciasto wyjmij z lodówki, połóż na lekko natłuszczonym blacie i rozwałkuj na prostokąt – powinien mieć grubość około 0,7 cm. Rogi prostokąta powinny również być kwadratowe, ale nie muszą być idealne.
Przekrój ciasto radełkiem wzdłuż na pół, a następnie pokrój w poprzek na 6 równych części, tworząc w sumie 12 mniejszych kawałków. Przykryj je ściereczką i zostaw aby podrosły – ok. 20 minut.
Wlej olej na głęboką patelnię.
Rozgrzej olej do 180°C – wrzuć kawałek ciasta, jeżeli szybko wypływa, jest ok. Na rozgrzany olej wkładaj po trzy kawałki ciasta. Będą one opadać na dno, ale po 5 sekundach wychodzą na wierzch.
Smaż pączki przez 1 minutę, a następnie odwróć je widelcem i ponownie smaż przez około 1 minutę z drugiej strony, aż wyrosną i będą złotobrązowe. Podany tutaj czas jest przybliżony.
Łyżką cedzakową wyjmuj pączki z oleju i kładź na ręcznikach papierowych do odsączenia. W ten sposób usmaż wszystkie pączki. Kiedy lekko ostygną, posyp je cukrem pudrem.
Karnawałowe pyszności kuszą już wszędzie i trudno się im oprzeć
Wędrówi po…, opieram się jakoś, delektując się po trochu.
Robiłam te pączki kilka lat temu z jakiegoś przepisy znalezionego w Internecie, dzięki za przypomnienie
Cztery fajery, no i się nie pochwaliłaś?!
Wyglądają przepysznie. Czekam na Tłusty Czwartek, by wypróbować.
Joanno, wspaniale. Niech Ci smakują.
jeszcze nie widziałam kwadratowych pączków 🙂 muszą być pyszne
Anno, są pyszne. Polecam.
Świetnie się prezentują i porcja taka w sam raz na jedno posiedzenie
Alu, dokładnie tak. Warto spróbować.
Wyglądają świetnie, kuszą żeby je spróbować
Iwona, skuś się.
Kusisz tymi pączkami, wspaniale wyglądają, w podane w towarzystwie kawy tym bardziej.
Przypomniało mi się, że lata temu też robiłam takie i znalazłam nawet wpis na blogu, oj dawno to 🙂
Pozdrawiam!
Kamila, pączusie bardzo wdzięczne i można je zrobić na śniadanie.
Superowe, chociaż tych klasycznych polskich skreślić się nie da 😀
zufik, nikt polskich nie skreśla. Po prostu istnieją też inne pączki na świecie.
Oj tam prawie jak z Nowego Orleanu. Są idealne
Dario, bardzo dziękuję.
Wszędzie kuszą teraz te wszystkie karnawałowe pyszności
Małgorzata, w karnawale to normalne raczej.
Cudowne pączusie <3!