To ciasto prawdopodobnie wywodzi się z Ameryki, gdzie powstało aby wykorzystać bardzo dojrzałe banany. Ucieszy każdego, kto lubi banany. Jest mięciutkie, wilgotne i pyszne.
Upiekłam je tuż przed wizytą koleżanki, abyśmy mogły dodać smaku naszemu spotkaniu.
2 dojrzałe banany
150 g mąki orkiszowej
100 g mąki migdałowej
1 łyżeczka sody oczyszczonej
50 g syropu klonowego
100 ml napoju migdałowego
50 g blanszowanych migdałów
50 g płatków migdałowych
1 duże jajo
50 ml oleju z pestek winogron
szczypta soli
W dużej misce wymieszaj mąki, sodę, sól i odstaw. Posiekaj nożem migdały. W osobnej sporej misce rozgnieć widelcem banany, dodaj syrop klonowy, napój migdałowy, olej, rozkłócone jajko i wymieszaj wszystko, aż otrzymasz jednolitą masę. Przełóż ją do miski z mąką, dodaj posiekane migdały i wymieszaj łyżką, aby powstało gładkie ciasto.
Przełóż je do formy keksowej (o długości 20 cm), wyłożonej papierem do pieczenia. Posyp płatkami migdałów i wstaw do piekarnika nagrzanego do 180° C. Piecz około 40 minut, ciasto powinno mieć złocisty kolor. Wyjmij ciasto z piekarnika i pozostaw je do wystudzenia. Wyjmij z formy i podawaj na śniadanie, deser lub podwieczorek.
Bardzo smakowicie wygląda, jeszcze nigdy nie robiłam ani nie jadłam. Zastanawiam się czy zamiast syropu klonowego można dodać syrop z mniszka.
Margaretko, w takim razie piecz.
Co do użycia syropu z mniszka nie mogę się wypowiedzieć. Musisz sama sprawdzić.
Muszę w takim razie kupić większą ilość bananów 🙂 myślę że taki deser trafi w nasze gusta.
Marysiu, na pewno. Dla rodziny warto podwoić składniki.
jak miło było by powiedzieć przy herbatce i takim bananowym ciastku
Czerwona Filiżanka, zapraszam.