Orecchiette con cime di rape to prawdopodobnie najbardziej znane danie z prowincji Bari i całej Apulii. Cime di rape można przetłumaczyć jako wierzchołki rzepy. Warzywo znane jest także jako rapini lub rabe. W rzeczywistości, jeśli nie można znaleźć cime di rape, można użyć małych brokułów gałązkowych. Końcowy efekt nie będzie taki sam, ale danie będzie bardzo zbliżone. Można też użyć cime di rape ze słoika – tak jak u mnie. We Włoszech to bardzo popularny sposób zdobycia tego specjału, jeżeli nie ma się dostępu do świeżego produktu. Przepis, który prezentuję dzisiaj, to czysta klasyka, ale są receptury, które wykorzystują również pomidory koktajlowe, chilli i bułkę tartą do posypania całości. Natomiast w każdym domu w Bari przygotowuje się to danie wyłącznie z domowym makaronem i świeżym cime di rapa w ten sposób, że do wody, w którym gotują się wierzchołki rzepy dodaje się makaron i gotuje razem. Albo po ugotowaniu cime di rapa, orecchiette gotowane jest w tej samej wodzie.
Dla mnie każdy sposób jest dobry, aby cieszyć się tym prostym, ale wyjątkowym daniem!
Orecchiette z wierzchołkami rzepy
Orecchiette con cime di rape
400 g orecchiette
800 g cime di rapa
4 sardele lub filety anchois
1 łyżka stołowa lub więcej oliwy
1 duży ząbek czosnku
1 suszona chili (opcjonalnie)
Zagotuj dużą ilość wody i gotuj w niej orecchiette aż będą al dente. W międzyczasie na patelnię wlej oliwę, dodaj czosnek i sardele ( ewentualnie papryczkę). Mieszaj drewnianą łyżką, aż sardele zamienią się w pastę. Dodaj cime di rape i makaron. Wymieszaj wszystko razem i podawaj.
Bardzo oryginalna propozycja!
Pati, bardzo polecam!
Proste i rzeczywiście bardzo wyjątkowe danie!
Kamila, jest pyszne, polecam!
Wygląda bardzo apetycznie
I love life,
i tak smakuje.
jakie pyszności genialny pomysł na kolacje 🙂
Mariolu,
dziękuję. My jedliśmy na obiad, ale danie jest dobre na każdą porę…
Bardzo oryginalna propozycja 🙂 nigdy nie próbowałam!
Wiolu,
polecam Ci ten pierwszy raz!
Niby odległość nie ma znaczenia przy dzisiejszej technice. Są telefony, internet, etc.
No cóż…. nikt nie wymyślił sposobu teleportacji, więc pozostaje ślinić się do monitora 🙂
Małgosiu,
a ja mam nadzieję,że kiedyś będzie ten nasz czas!
Uściski.
Człowiek uczy się całe życie – takiego dania nie znałam. Bardzo ciekawe połączenie i na pewno obłędny smak 🙂
Julita, smak naprawdę fantastyczny!
Dziękuję.
Nazwy jak dla mnie obce, ale wygląda apetycznie
Aniu,
wpisz nazwy w google. Będzie łatwiej z pewnością.
Poza tym dobrze jest coś nowego poznać.
Pozdrawiam!
Zaintrygowałaś mnie, ciekawa jestem jak smakuje cime di rapa 🙂
Kuchnia bez cukru,
smak delikatny, coś pomiędzy kalarepą a brokułem.
propozycja bardzo niecodzienna, osobiście nie znam ale spróbowałabym z chęcią 😉
Angelika, dla mnie fajne jest w kuchni, że cały czas uczy nas nowych smaków…
Wygląda na to, że trzeba się wreszcie wybrać do Włoch do prowincji Bari i poszerzyć swoje kulinarne horyzonty o nowe smaki. 🙂
Joanna,
niekoniecznie do Bari. Wystarczy gdzieś do Apulii…
Bardzo inspirujące danie 🙂 Nazwa mnie urzekła 🙂 z chęcią bym spróbowała 🙂
Tysiu,
zapraszam Cię zatem!
Na pewno będzie Ci smakować.
Planuje wybrac sie na wakacje w rejony Apulii 😉 z checie wyprobuje mam nadzieje, ze zasmakuje przedsmaku Wloch w mojej kuchnii 😉
Konstancjo,
na pewno więc będziesz miała okazję spróbować to danie.
Albo jakąś jego wariację.
Pozdrawiam!
Aniu, na takie danie przyjechałabym do Ciebie z końca świata;-)
Marzena, rozumiem, bo to jest coś bardzo pysznego!