Jedne z lepszych ogórków na zimę i nie tylko. Ostre i wyraziste, słodkie i kwaśne. Idealne jako przekąska, dodatek do zimnego bufetu, deski wędlin czy do burgerów.
Nie wiem, czy przepis ma coś wspólnego z chińskim rodowodem, ale niektóre dodatki pochodzą z kuchni azjatyckiej. U mnie także ogórki są chińskie, więc łudzę się, że zbliżam się w kierunku Państwa Środka.
Bardzo ważne, że nie trzeba ich pasteryzować, a mimo to bez problemu przetrwają zimę. Olej, który dodaje się do zalewy, wypływa na wierzch i tworzy świetną barierę dla drobnoustrojów. Róbcie te pyszne ogórki, na pewno będziecie powtarzać je w każdym sezonie.
1 kg chińskich ogórków lub tradycyjnych małych
1 główka czosnku
2 płaskie łyżki soli kamiennej
zalewa
250 g cukru
1,5 szklanki octu winnego
1 łyżeczka płatków chili
4 łyżki oleju sezamowego lub roślinnego
Chińskie ogórki kroję na 2 cm kawałki ( tradycyjne wzdłuż na pół). Czosnek obieram i kroję w cienkie plasterki. W misce mieszam ogórki z czosnkiem, zasypuję solą i odstawiam na 6 godzin. Po tym czasie odlewam wytworzony sok.
Zagotowuję zalewę z podanych składników. Ciepłą zalewą zalewam ogórki i odstawiam na 24 godziny. Po tym czasie ogórki z zalewą wkładam do wyparzonych słoików, zakręcam i odstawiam do spiżarni na zimę. Nie pasteryzuję!
Każde ogórki chętnie robię. Twoje zapowiadają się pysznie. I na pewno wypróbuję:-) Zwłaszcza, że nie potrzeba pasteryzować.
Marzena, na pewno je nie tylko polubisz, ale i pokochasz.
Wszelkie przetwory z ogórków są w moim domu mile widziane, szczególnie te na ostro i robię ich ogromne ilości
Wędrówki po…,
to bardzo się cieszę. Spróbuj ogórki z tego przepisu.
Przepis zapowiada się ciekawie, przygotuję kilka słoików. To może być ciekawa odmiana w naszym menu.
Cztery fajery,
przygotuj je zatem.
Nigdy nie jadłam takich ogórków chińskich, więc tym chętniej się skuszę.
Pojedztam, polecam bardzo.
Ogórki wyglądają świetnie, na pewno są pyszne. Nie robię w tym roku kiszonych, ponieważ sporo mi zostało z poprzedniego jeszcze roku, więc chętnie testuję takie różne nowe pomysły. Zrobię na pewno 😀
Pozdrawiam serdecznie Aniu <3
Agness, bardzo się cieszę. Te ogórki na pewno będą Ci smakowały.
Dziękuję.
Ogórków chińskich raczej nie zdobędę, ale zawsze mnie intrygowało, czy można marynować w occie winnym i widzę, że można i to z ciekawym rezultatem, bo chili to moja ulubiona przyprawa, nie wiem, czy nie zmniejszę trochę ilości cukru, ale kto wie, spróbuje najpierw oryginał. Kusi bardzo!
Iwona, w przepisie napisałam, że mogą byż zwykłe ogórki. Po drugie nie zmniejszaj ilości cukru ani chili, bo nie wyjdzie Ci to co powinno. Cukier i chili w tym przepisie są bardzo istotne.
W pierwszej chwili myślałam że mogą smakować jak te norweskie z octu. Jak byłaś w Norwegii to zapewne je jadłaś i możesz porównaj smak. Nie ma w nich tylko chili 🙂
Aniu,
no chili i skład zalewy nieco się różni od tych norweskich. Chili i cukier tworzą słodko ostry smak. Nie można ich porównać.
O nie próbowałam takich ogórków w ostrej zalewie, ale brzmią dość ciekawie. Muszę koniecznie wypróbować, akurat moze mi posmakuje 🙂
Patrycja, na pewno będą Ci smakowały. Są ostro słodkie.
Nigdy nie próbowałam, nie robiłam, nie znałam.
Aniu, jesteś niesamowita.
Takich ogórków u mnie nie ma, ale przepis zachowam w głowie.
Wypróbuję, jak tylko będę miała okazję.
Chili i olej brzmią smakowicie i pewnie ogórki tak smakują. Moje smaki.
Irenko, bardzo się cieszę. Ogórki smakują wyjątkowo pysznie. Przy okazji spróbuj.
Dziękuję.
Ooo bardzo fajny przepis. Chętnie wypróbuję go, bo lubię tak sobie eksperymentować w kuchni o ile przepis jest łatwy 😉 A ten właśnie taki jest. Trochę martwi mnie te chilli, czy nie za ostre będzie, no ale trzeba spróbować. Dziękuję za przepis
Papierowa Łowczyni, te ogórki są przepyszne. Możesz zmniejszyć ilość chili lub całkowicie je pominąć.
Nie robię ogórków na zimę bez pasteryzacji bo zawsze się bałam ze mi się zepsują, ale może z tego akurat wyjdą skoro tak piszesz.
Bernadeta, u mnie zawsze wychodzą. Może zwróć uwagę na dobre ogórki.
Bardzo lubię takie wyraziste smaki ale niestety mój mąż jest po operacji woreczka żółciowego i moje ukochane chilli odeszło w siną dal, może zrobię kilka słoiczków dla siebie samej 🙂
Viola, u mnie często jest tak, że jadamy inne dania. Dla mnie nie stanowi to przeszkody w gotowaniu.
Kocham ogórki w “ostrej” wersji – bardzo. Chętnie je przygotuję, tym bardziej, ze nie trzeba bawić się z pasteryzacją 🙂 chciałabym posmakować kiedyś tych chińskich, wygląd mają świetny, ciekawa jestem czy smak jest taki sam jak tych tradycyjnych?
Justyna, koniecznie je zrób. Są przepyszne. Ogórki chińskie smakują podobnie, ale mają mniej pestek niż te europejskie.
A może być chili sproszkowane i jaką ilość dać?
Anno, nie robiłam z chili w proszku. Musisz doprawiać według własnego uznania.
Zrobię sobie takie coś jutro do serwisu. Świetny wartościowy materiał
Marku, to świetny plan. Smacznego!