Najczęściej w swoich wpisach wspominam o kawie, ale jestem także miłośniczką dobrej herbaty.
Wyszukuję ją w specjalnych sklepach, w internecie, przywożę z zagranicy i dostaję też w prezencie z różnych stron świata. Sposoby parzenia herbaty to osobna historia, którą kiedyś opiszę. Po wielu latach nauczyłam się, że nie należy trzymać się jednej utartej drogi, ale podążać za własnym smakiem i przyjemnością.
Dlatego lubię też herbatę na zimno, którą podaję latem, i która jest dla mnie tak samo ważna jak to co jemy.
Dzisiaj polecę szczególną zieloną herbatę. Nie tylko w smaku, ale i w formie.
Japan Green Kokeicha jest królową wśród zielonych herbat. Powstaje na plantacjach Japonii gdzie podczas jej produkcji stosowane są tradycyjne i unikatowe metody. Otóż liście tuż po zbiorze poddawane są selekcji – wybiera się tylko te, które wyglądają dorodnie i zdrowo, a następnie pozbawia się je ogonków i nerwów, i silnie rozdrabnia. Uzyskaną wilgotną herbacianą masę wzbogaca się niewielką ilością mączki ryżowej, prasuje i przeciska przez drobne sita. W wyniku tego procesu powstają krótkie kawałki herbaty, które przypominają swym wyglądem igiełki jodły. Mają one charakterystyczną ciemnozieloną barwę z lekko srebrzystym połyskiem. Herbata charakteryzuje się wyraźnie świeżym aromatem.
Podczas zaparzania Green Kokeicha otrzymamy żółtawozielony napar z delikatnym zmętnieniem – na skutek dodatku mączki ryżowej, o delikatnym, świeżym smaku. W czasie picia naparu wyczuwalny jest lekko cierpkawy posmak.
Japan Green Kokeicha możemy zalewać kilkukrotnie, aż do całkowitego rozpadu i rozpuszczenia igiełek suszu. Napar tej wyjątkowej herbaty dostarcza duże ilości minerałów i związków polifenolowych, które przyczyniają się do opóźnienia starzenia się organizmu.
1 płaska łyżka herbaty Japan Green Kokeicha
4 szklanki wody źródlanej
1/2 bardzo dojrzałego melona
3 kwiatostany lawendy
kostki lodu
Herbatę umieszczamy na sitku i zalewamy wodą w temperaturze 80 st. C. Przykrywamy pokrywką i po 3 minutach wyjmujemy sitko z herbatą (możemy ją zaparzyć ponownie), dodajemy kwiaty lawendy i odstawiamy napój do ostygnięcia. Dodajemy wtedy obrany, pokrojony na plastry melon i odstawiamy na 15 minut. Następnie wrzucamy kostki lodu i rozlewamy herbatę do naczyń. (Przed wrzuceniem kostek lodu, można wstawić napój do lodówki na 30 minut)
Wygląda bardzo zachęcająco. Ja też często przygotowuję zieloną herbatę mrożoną. Chętnie spróbuję z dodatkiem melona i lawendy:-) Miłęgo dnia Aniu!
Marzena, smakuje egzotycznie i bardzo orzeźwiająco!
Dziękuję.
Ależ musi być aromatyczny!
Pati,
ta herbata smakuje wybornie.
Polecam!
Pyszna propozycja. Bardzo lubię zieloną herbatę i na upały to musi być pyszna aromatyczna propozycja. Tym bardziej, że lubię dodatek lawendy 🙂 Inspirujesz mnie Aniu 🙂
Małgosiu,
jest naprawdę idealna na upalne dni i posiada wiele dobrych składników.
Polecam Ci i cieszę się, że dajesz się inspirować.
Ja nie lubię zielonej herbaty, ale mój Mężuś uwielbia, więc byłby zachwycony 🙂
Aniu,
ten napój na pewno by Ci smakował, bo to jest naprawdę szczególnie dobra zielona herbata.
Poza tym są też lawenda i melon, które nadają smak.
Polecam!
domowa najlepsza!!!
Zawsze Iza!
Super, cudowna ochłoda 🙂
Tak Ewo, zgadzam się!
ależ ciekawe połączenie! wydaje się być idealnym na upalne, letnie dni!
Wiewióra,
to smaki lata. Dziękuję!