Magdalenki to nasze ulubione ciasteczka. Na każdy wyjazd, spotkanie, rodzinny podwieczorek albo słodkie śniadanie. Z jabłkami piekłam je pierwszy raz. Zaskoczyły mnie delikatnym smakiem i pachniały jabłkowym sadem. Spróbuj koniecznie!
***
Madeleines
na podstawie przepisu z książki kucharskiej La bonne cuisine française Marie-Claude Bisson
20 – 24 ciasteczka
2 jajka
150 g cukru cynamonowego – połącz 1 łyżkę dobrej jakości mielonego cynamonu z cukrem
150 g mąki pszennej tortowej
125 g roztopionego masła
skórka otarta z 1 cytryny
1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
1 jabłko – u mnie Grójeckie
Do dużej miski wbijamy jaja, dodajemy cukier i ucieramy przy pomocy miksera. Wciąż miksując, powoli dodajemy mąkę wymieszaną wcześniej z proszkiem do pieczenia. Kiedy całość ładnie nam się połączy, dolewamy przestudzone masło oraz skórkę z cytryny. Całość mieszamy za pomocą łyżki i odkładamy w chłodne miejsce najlepiej do lodówki) na minimum 20 minut. Foremki nacieramy masłem, następnie wypełniamy przygotowanym ciastem i do każdej wkładamy po jednym plasterku jabłka. Pieczemy ok. 10 minut w temperaturze 200 °C. Wyciągamy z piekarnika, studzimy i zajadamy koniecznie popijając herbatą .
Magdalenki – magia w każdym kęsie! Nie mogę się nie zgodzić z Tobą! Te małe, puszyste ciasteczka są po prostu nieodzowne na każdą okazję. Ich uniwersalny urok sprawia, że idealnie pasują zarówno do rodzinnych spotkań, jak i chwil relaksu przy kawie.
A przepis z jabłkami brzmi absolutnie obłędnie! Wyobrażam sobie już ten delikatny smak i aromatyczny zapach jabłkowego sadu unoszący się w powietrzu podczas pieczenia. To musi być prawdziwy raj dla zmysłów!
Aniu, idealnie je opisałaś. Nie mogę nic więcej dodać.
Z przyjemnością przyjechałabym na takie Magdalenki lub zamówiła kurierem… Nie chodzi nawet o ten cudowny kształt, ale już że zdjęć widać, że są kruche, miękkie i soczyste idealne do kawy..
Papierowa Łowczyni, magdalenki mają kruchy wierzch, natomiast środek jest biszkoptowy.
Są mięciutkie i rozkosznie rozpływają się w ustach.
Magdalenki uwielbiam. Kruchy wierzch pod którym kryje się puszyste wnętrze to rozkosz podniebienia na każdą okazję. Ciekawy pomysł z jabłkowym nadzieniem warty wypróbowania.
Edyto, trudno nie lubić tych rozkosznych ciasteczek. Polecam z jabłkami.
jesteś mistrzynią! dla mnie wzorem do naśladowania i autentycznym Guru i jeśli chodzi o potrawy z jabłkami. moje delikatne i wysublimowane smaki lubią to!
Kasiu, jakie komplementy! Dziękuję i polecam te jabłkowe magdalenki.
Wyobraziłam sobie smak i aromat tych magdalenek… Mmmm… Z filiżanką dobrej, gorzkiej herbaty, to prawdziwa uczta. Muszę koniecznie wybrać się do Ciebie na taką ucztę 🙂
Małgosiu, smakują tak bardzo, że warto upiec od razu podwójną porcję. Jak się wybierzesz upiekę razy dwa.
Te ciasteczka na pewno są bardzo smaczne. Może kiedyś uda mi się je zrobić.
Pojedztam, są przepyszne.
Cóż za urocze ciasteczka. Na pewno smakują tak pięknie jak wyglądają
Gabi, na pewno. Są uzależniające.
Brzmi świetnie, chętnie wypróbuję przepis!
Miye, bardzo Ci polecam.
zapisuje przepis na jesień kiedy będą zbiory jabłek 🙂 już czuję ten obłędny smak
Marysiu, świetnie, ale jabłka też rosną latem. Mamy wiele wczesnych odmian.