
Zakochałam się w Niej kilka lat temu.
Przy pierwszej tam podróży.
Tamte wakacje były z Nim.
Te we Dwie.
Niezwykły czas.
Płynący radośnie i leniwie.
Celebrowany każdy dzień.
Dopieszczana każda chwila.
Jak cenna perła.
Kolekcjonowana jedna do drugiej.
Dużo słońca,egzotycznej przyrody i bezkres Atlantyku.
Bezgwiezdne noce i długie rozmowy.
Cudowne jedzenie ,kawa i dużo wina Madery.
Fado jak spowiedz duszy.
Madera,wyspa szczęśliwa!








Caldeirada to zupa portugalskich rybaków.
Prosta i pożywna.
Każdy region portugalskiej ziemi i każdy dom ma swoją własną jej wersję.
Można ją zjeść w każdej restauracji i barze.
Przeważnie jako sopa de peixe – zupa rybna.
Jadłyśmy ją tam kilka razy i w każdym miejscu była inna.
Mogą być w niej same ryby,przeważnie espada,tuńczyk,makrele.
Lub ryby i skorupiaki:langustynki,krewetki,kalmary.
Mogą się znalezć ziemniaki i inne warzywa.
Obowiązkowy jest czosnek,cebula,papryka i pomidory.
Moja caldeirada jest typowa dla Madery.
Ma w sobie gozdziki i wytrawną Maderę.
Brak w niej głów ryb,za wyjątkiem głowy makreli.
Dodałam zioła do ryb,jakie sprzedaje się na targu w Funchal.
I maderski czosnek.

Caldeirada a Maderiense
dla dwóch osób
2 świeże makrele z głowami
2 steki z tuńczyka
pęczek młodej cebuli
3 ząbki maderskiego czosnku(2 polskiego,ponieważ maderski jest mniej aromatyczny)
2 liście laurowe
czerwona i żółta świeża papryka
2 gozdziki
ostre chili w proszku do smaku
2 łyżki oliwy
puszka pomidorów w kawałkach bez skóry
kileiszek wytrawnej Madery( można pominąć lub dodać białe wino)
sól morska do smaku
mieszanka ziół do ryb przywieziona z Madery (lub np. świeży rozmaryn )
2 kromki chleba pszennego pokrojone na połówki
natka pietruszki do posypania
Na głębokiej patelni podsmażyć na oliwie pokrojoną cebulę i czosnek.
Dodać papryki pokrojone w paski i dusić kilka minut.
Makrele oczyscić,odciąć głowy,wypłukać i pokroić na kawałki.
Steki tuńczyka pokroić.
W garnku z grubym dnem ułożyć kromki chleba,na nie podduszone cebule z czosnkiem i papryką.
Na to kawałki ryby i głowy.
Dodać gozdziki,liście laurowe,pomidory z puszki i wlać maderę.
Następnie sól,zioła i ostre chili.
Gotować wolno ok.25 minut.
Wykładać na talerze,bez rybich głów.
Posypać natką i podawać zupę samą lub z kostkami pieczonej polenty.

Ciesząc się wspomnieniami i smakami Madery,pamiętać należy o winie.
Jest tutaj obowiązkowym dodatkiem!
Zazdraszaczam okrutnie urlopu…ja w ty roku moge sobie o wyjezdzie tylko pomarzyc
No coz, jak sie ma inne cele to niestety trzeba z czegos zrezygnowac.
Dokładnie Agnieszko.
Czasami nie wszystko można.
Pozdrowienia ślę!
Nie skonczylam pisac a juz wyslalam…
Caldeirade jadlam w Portugalii, byla boska
Do dzis jeszcze usmiecham sie na jej wspomnienie 
Usciski.
O tak Majko,wspomnienia są kulinarnie niezapomniane.
W Portugalii nie jadłam caldeirady, za to inne pyszności tak!
Jejku, jak pięknie! Cudowny urlop i takie pyszności.
Pozdrawiam serdecznie Aniu :*
Madziu,
bardzo dziękuję.
Udanego wyjazdu!
Widzę, że urlop się udał i przywiozłaś ze sobą dużo pysznych przepisów
Olu,
urlop na Maderze udaje się zawzse!
Wyjazd bez kulinarnych zdobyczy uważam za stracony.
Dziękuję.
Zupa smakowicie przygotowana! Zdjęcia ukazują fantastyczne widoki! Pozdrawiam
Kamila,
zupą się częstuj, a widoki polecam na żywo.
Pozdrowienia!
Zakochałam się w Maderze kilka dni temu buszując po biurach podróży:)Chce się w przyszłym roku wybrać mam nadzieję że się uda
Koniecznie!
Już Ci zazdroszczę.
Oto i jestem na nowej odsłonie: GRATULACJE!:)
Dziękuję,że dotarłaś.
Pozdrawiam Cię ciepło!
Wspaniale opisałaś tę zupę, prawie czuję jej smak
To prawdziwy komplement dla mnie Grażyno.
Pozdrowienia!
Świetna kompozycja smakowa
Uwielbiam zupy rybne… Pozdrawiam
Magda,
bardzo Ci polecam.
Zupa sprawdzona i wspaniała.
tylko się zakochać…
Ja się zakochałam i pewnie znowu tam wrócę…
Jakie piękne zdjęcia Aniu
Dziękuję Alu.
Pięknie, wręcz bosko, czułam jakbym tam była i smakowała tych wspaniałości, pozdrawiam
Dziękuję Urszulo!
Polecam wakacje na Maderze.
Och Madera wyspa wiecznej wiosny! Moje marzenie, a w zasadzie cel do zrealizowania:) Wspaniałe wakacje, wspaniałe jedzenie i wino. Zazdroszczę!:)
Zazdroszczę wspaniałych wakacji, podziwiam zdjęcia. Może jak przygotuję taką zupę to poczuję ten klimat jeszcze bardziej?
Evitaa,
z pewnością tak!
Zupa jest pyszna i zawiera maderskie klimaty.
Pozdrawiam Cię.
Piękne widoki i chwile wspólnie spędzone:)
Częstuję się tą pyszną zupą z rozkoszą
i raczę kieliszkiem obowiązkowego trunku!;)
Magda,
dziękuję.
Zapraszam na maderskie smaki.
Ale bosko! Bardzo bym chciała kiedyś odwiedzić Madere
Zupka prezentuje się świetnie, z wielką przyjemnością wypróbuję przepis…
Koniecznie zaplanuj wakacje na Maderze.
Zimą i latem jest bosko!
Zupę Ci polecam,smaki dobrze skomponowane.
Wspaniałe miejsce i wspaniałe danie, choć ja poczekam na coś mniej rybnego
A tak zupełnie na marginesie to chcę Cię zapytać, czy newsletter to informacja o każdym Twoim wpisie, czy “coś” zebrane w większą całość…? Zapisałam się, ale informacji o nowym poście nie dostałam, stąd moje pytanie 
Mniej rybnego?
No latem u mnie głównie ryby obiadowo…
Pozdrawiam Cię.
Aniu ja do ryb jakąś wielką miłością nie pałam …ale tak cudownie o tej zupie piszesz, ze i ja skusiłabym sie na jej spróbowanie:) Piekne wakacje miałaś …. buziaki
Jolu,
jak ja Cię kocham!
Uściski wielkie.
Piękne zdjęcia i super danie
I like it!
Dziękuję Mysiu!
Całus.
Amber, zakochałam się od Twoich zdjęć i potrawy i mimo, że dziś pierwszy dzień dla mnie w normalnym, powakacyjnym trybie, na Maderę mogłabym wyjechać choćby tego wieczora. Nie mam maderskiego czosnku, za to wspaniałą sól w figlarnie wyprofilowanych kryształkach, którą droga sąsiadka przywiozła mi z tej wyspy – zawsze coś
ściskam Cię bardzo!!!
Aga,
ja też mogłabym tam wracać zawsze.
To magiczne miejsce,naprawdę.
Sól to już jest coś!
Gorące pozdrowienia z upalnego południa miasta!