Czarny bez to przydrożna roślina, którą można spotkać na początku lata wszędzie. Dla mnie jedna z najbardziej wdzięcznych jeśli chodzi o zapach i smak.
Był ceniony w polskiej medycynie ludowej od wieków i jest jedną z najstarszych roślin medycznych. W wielu kulturach traktowany jako ‘święty’. Dawniej na wsiach, ludzie przechodząc koło krzewu czarnego bzu, ściągali kapelusze z głów i się kłaniali. Natomiast w starych Prusach krzewu czarnego bzu, nie można było ścinać. Bez czarny był sadzony przy kapliczkach, domach, kościołach. Wierzono bowiem w jego ‘magiczne’ moce.
Kwiaty czarnego bzu zbiera się w suchą pogodę, kiedy nie są jeszcze całkowicie rozwinięte. Kwiaty i owoce bzu czarnego mają działanie przeciwgorączkowe i napotne oraz łagodzą częste zapalenia dróg oddechowych. Napar z kwiatów używa się przy katarze do inhalacji. Jest także pomocny przy zwalczaniu anginy, zapaleniu jamy ustnej i gardła, a także do okładów w zapaleniu brzegów powiek i spojówek. Jeśli chcemy suszyć kwiaty czarnego bzu na zimę, należy wieszać całe kwiatostany na sznurkach w ciemnych miejscach, gdyż jego kwiaty łatwo ulegają zaparzeniu i ciemnieją.
Lemoniada z kwiatów czarnego bzu jest wspaniałym napojem na czerwcowe upalne dni. Miłośnicy tych smaków będą usatysfakcjonowani. Napój idealnie wpisuje się w sezonowe letnie klimaty. Kto nie lubi lemoniady… Naturalne składniki, zdrowe dodatki i dzień w ogrodzie lub na pikniku płynie nam słodko i leniwie. Rozpieszczajmy się latem.
5 baldachów kwiatów czarnego bzu
1 cytryna bio
1 łyżka miodu
1 litr wody źródlanej
Kwiaty czarnego bzu oczyszczam i odcinam im zielone łodygi, wkładam do dzbanka. Cytrynę szoruję pod gorącą wodą i kroję na plastry – wkładam do dzbanka. Lekko podgrzewam połowę wody i rozpuszczam w niej miód – wlewam do dzbanka i uzupełniam pozostałą wodą. Przykrywam i wstawiam do lodówki na pół godziny, ewentualnie dodaję kostki lodu.
Przypominam też musującą lemoniadę z kwiatów czarnego bzu i wina – klik!
Nie dość ze wygląda pięknie to jest jeszcze smaczna i zdrowa.
Bernadeta, o tak. Samo zdrowie w tym dzbanku.
Pięknie wygląda, uwielbiam takie lemoniady o kwiatowym smaku. Połączenie miodu i kwiatów czarnego bzu musi smakować obłędnie
Cztery fajery, dziękuję. To wspaniały napój, przyznaję.
ja jestem bardzo kwiatowa baba w kuchni i te kwiatki należą do tych najczęściej w sezonie wykorzystywanych , a takiej lemoniady na zimno z bzem jeszcze nie robiłam .A wygląda bardzo zacnie i pysznie
Alu, i ja wykorzystuję letnie kwiaty gdzie się da w kuchni. Ta lemoniada jest przepyszna!
Będę szukać kwiatów w przyszłym tygodniu na wsi u cioci. I na pewno zrobię 🙂
Marzena, mam nadzieję, że nie przekwitną…Pogoda jest taka, że wszystko momentalnie dojrzewa i przekwita.
Taka lemoniada to doskonałe orzeźwienie w upalne i gorące, letnie dni 🙂
Natalio, o tak. Jest świetna na taki czas.
W ostatnim tygodniu prowadzimy w szkołach kiermasze charytatywne na chorą dziewczynkę i lemoniada jest hitem. Miałyśmy już wiśniową, czereśniową i pigwową. Czas na zaproponowaną przez Ciebie, dzięki za inspirację.
Pojedztam, to bardzo szczytny cel. Cieszę się, że moja lemoniada trafi na taki kiermasz. Pozdrawiam
Na ochłodę idealna! Ja właśnie robię nalewkę z kwiatów czarnego bzu na zimę 🙂
Wędrówki po…, idealna. Nalewkę już zrobiłam.
Tak to mogę się rozpieszczać, idealnie!
Kamila, polecam.
wygląda tak orzeźwiająco, że gdyby nie było tak ciemno poszłabym narwać kwiatów czarnego bzu 😉
Koralina, śpiesz się, bo u mnie już przekwita. Te ostatnie upały zrobiły swoje…