Najważniejszym elementem uczty jest zielonawozłoty,czosnkowy majonez.
Najprostszym i zapewne najlepszym sposobem na przygotowanie takiej uczty w domu jest naśladowanie wzorów z prowansalskich wiosek i podanie aioli z gotowanymi warzywami,jajkami na twardo i rybami.
W ten sposób możemy zorganizować prowansalską fiestę w przydomowym ogródku.*
Pomysł Magdy na wspólne przygotowanie Le Grand Aioli spodobał mi się od razu.
Ucieszyłam się,bo od jakiegoś czasu myślałyśmy o tej samej potrawie.
Aioli to nazwa klasycznego prowansalskiego majonezu z czosnkiem i jedno z najsłynniejszych wiejskich dań z Prowansji.
W każdym domu przygotowuje się je z innym zestawem warzyw, z różnymi rybami, owocami morza i ślimakami. A nawet z gotowanym kurczakiem.
Niezmienny jest majonez czosnkowy,choć spotkałam się z dodatkiem do niego soku z cytryny czy musztardy Dijon.
Aioli
majonez czosnkowy
W moździerzu ugniatamy cztery ząbki czosnku i szczyptę soli,aż uzyskamy jednolitą pastę.
Jeśli mamy duży moździerz,nadal z niego korzystamy,jeśli nie,przekładamy pastę do misy.
Wbijamy trzy duże żółtka.Powoli,kropla po kropli,wlewamy około pół szklanki oliwy z pierwszego tłoczenia,cały czas ubijając sos. Kiedy zacznie gęstnieć,oliwę można już dolewać cienkim strumyczkiem. Jeśli używamy łagodnej oliwy typu prowansalskiego,możemy wlać jeszcze pół szklanki.Jeśli oliwa ma mocny smak,zamiast drugiej porcji dodajemy tyle samo oleju słonecznikowego lub oleju z pestek winogron. W obu przypadkach ubijamy sos dopóty,dopóki nie zrobi się gęsty i sztywny.
Aioli można wykonać dzień wcześniej,trzeba jednak pamiętać,że z czasem robi się coraz mocniejsze. *
Majonez zrobiłam z połowy podanych składników.Wystarcza dla dwóch osób.
Le Grand Aioli
dla dwóch osób
dwa jajka ugotować na twardo i wystudzić
cztery małe ziemniaki,wyszorowane pod bieżącą wodą
dwie kalarepki
żółta cukinia
dwie marchewki
zielona fasolka
młode pory
Zagotować duży garnek osolonej wody.Włożyć ziemniaki.
Po 5 minutach dokładać stopniowo kalarepkę,fasolkę i marchewkę.Następnie cukinię i pory.
Kiedy warzywa są prawie miękkie ,wyłożyć je na duże sito i wystudzić.
Fasolkę i pory polać zimną wodą aby zachowały zielony kolor.
Łosoś i krewetki do aioli
200g świeżego łososia,dwa filety
6 lub więcej świeżych lub gotowanych krewetek
200ml wody
pół szklanki wytrawnego wina,białego lub różowego
sól morska do smaku
szczypta szafranu
sok z połowy cytryny
świeży rozmaryn
Jeśli chodzi o rybę,to zwykle gotuję filety z łososia i podaję je w temperaturze pokojowej.(…)
Gotuję je w dużej patelni wypełnionej do połowy wodą,do której dodaję pół szklanki wytrawnego białego wina,łyżkę stołowa gruboziarnistej soli morskiej,sok z jednej cytryny i kilka listków świeżego estragonu.Gotuję tę miksturę na wolnym ogniu,pod przykryciem,przez mniej więcej dziesięć minut,po czym dodaję filety.Polewam je wrzącym sosem,aż zrobią się matowe i na tyle miękkie,by bez trudu rozdrobnić je widelcem.Przekładam filety na półmisek i przykrywam je folią.(…)
Podczas biesiady najpierw podajemy na stół jajka i warzywa oraz aioli i chleb.Wkrótce potem serwujemy rybę.*
Do podanej wyżej mikstury z wody i wina dodałam szczyptę szafranu.
Kiedy ryba była prawie gotowa,wyłączyłam grzanie i włożyłam do garnka krewetki.
Przykryłam pokrywką i zostawiłam na 3 minuty .
Le Grand Aioli – uczta na cześć Natury .
I koniecznie wpadnijcie do Konwalii w kuchni!
* Fragmenty z książki Georgeanne Brennan Świnia w Prowansji
Jedno danie, a w każdym domu trochę inaczej;)
Wspaniale!
Chętnie przysiadam się do Twojego stołu!
Dziękuję za wspólną ucztę:)
Magda,
tak samo jak w Prowansji!
I jak pysznie.
Ciągle mam niedosyt aioli…
Uczta dla zmysłów i oczu! Pozdrawiam
Kamila,
wpadnij,zapraszam!
Dziękuję.
Ale cudnie:-)Mogę się przyłączyć do uczty?;-)
Marzena,
oczywiście!
Wspólny stół to jest magia.
Taaak, jeśli nie można pojechać do Prowansji, to taka uczta powinna wystarczyć w zamian ;-))
Ściskam!
Inkwizycjo,
dopiero co byłam,ale nigdy nie mam dość.
Serdeczności!
wspaniala uczta :))))) jeszcze nigdy w zyciu nie robilam majonezu… bede chciala wykonac kiedys to danie… tylko ciekawe z jakim efektem…..
Twoje przepisy sa wspaniale…
Blaubeere,
na pewno Ci się uda.
Ani majonez,ani aioli to naprawdę nic trudnego.
I bardzo Ci dziękuję.
Wracam właśnie od Magdy, obie Wasze propozycje są wspaniałe, chciałabym spróbować obu wersji. tak zrobię:)
Świetna propozycja!
Anko,
cieszę się,że spodobały Ci się nasze Le Grand Aioli.
Najfajniejsze w tej potrawie jest to,że u każdego jest inaczej.
Podobnie jak z naszym bigosem.
Koniecznie zrób.
Pozdrowienia!
lekko, smacznie, radośnie 😉
Jo,
dziękuję.
To jest właśnie idea tej potrawy.
Robiłam tylko klasyczny majonez, a miłośniczce Francji i kuchni francuskiej wypada ubić własnoręcznie Aioli, więc muszę jeszcze w tym miesiącu zrobić, wtedy wrócę po Twoje wskazówki 🙂
Dokładnie!
To jest po prostu konieczne.
Wracaj zatem.
Cudo! Nigdy nie jadłam. Muszę koniecznie:)
Aniu,
pięknie Ci dziękuję.
Musisz koniecznie!
Faktycznie uczta, aż zazdroszczę tych smaków. Kurcze, właśnie poczułam je w ustach… za dużą mam chyba wyobraźnię 😉
———————————–
Zapraszam:
tofkotwory Para w kuchni. Na turystyczny szlak!
Tofko,
wyobraźnia działa jak należy.
Tak właśnie być powinno.
Smacznego!
ślinka cieknie, widziałam wcześniej też u Magdy, rewelacja!
życie & podróże
gotowanie
Dziękuję Olu.
to i ja i ja wpraszam się na ucztę! istne wspaniałości!:D
Zapraszamy!
Le Grand Aioli ma wystarczyć dla wielu.
Amber, jaka piękna miseczka na sos! Wspaniałe jest to, że ten majonez można podać z tyloma różnymi dodatkami :). Pozdrawiam!
Evitaa,
dziękuję.
Właśnie tak.
Sos gra tu pierwsze skrzypce i pasuje do wielu składników.
Uściski!
Zapachniało mi nie tylko czosnkiem ale również obłędnym francuckim gratin, lawendą i ratatouille… a w tle zdaje się słyszeć dźwięk uderzających o siebie bul.. piękne wspomnienia wywołałaś! merci!
Aga,
mnie też wspomnienia cisną się jedno za drugim.
Le Grand Aioli to potrafi!
Narobiłaś mi apetytu.. 🙂
Grażyna,
smacznego!
Prowansalska fiesta ? Dlaczego mnie tam nie było ? 😉 Same pychoty.
bardzo podoba mi się ten przepis 🙂 na te dni jest idealny 😉
Monico,
no właśnie…
Zapraszam!
Kasiu,
jest dobry na każdy czas.
Koniecznie spróbuj.
rewelacyjny pomysł na ucztowanie. świetny przepis na ten majonez. genialny, do wykorzystania koniecznie.
pozdrawiam
Monika
Moniko,
dziękuję.
A sos aioli pasuje do wielu dań.
Pozdrowienia!
Aniu, właśnie przeczytałam tę książkę!
Prowansja śni mi się po nocach :))
Wspaniała uczta u Ciebie.
Aniu,
to pięknie.
Śni Ci się…Dla mnie to nie dziwne.
Dziękuję!
Tyle razy słyszałam o aioli i ani razu go nie zrobiłam. Już sobie wyobrażam warzywa i jajka umoczone w takim pysznym mocno czosnkowym “majonezie” 🙂 Narobiłaś mi smaku Aniu 🙂
Przesyłam pozdrowionka cieplutkie 🙂
Joanno,
maczanie w tym sosie jest sporą frajdą.
Wszystko razem pysznie smakuje.
Koniecznie wykonaj.
Uściski!
uwielbiam aioli. 🙂 ale tylko świeży pierwszego dnia. to samo z majonezem domowej roboty, też smakuje mi tylko świeży.
lubię taki maczanie szalenie.
Matyldo,
jasne,że aioli świeży.
Na drugi dzień jest już bardzo ostry.
Choć Francuzi tak lubią.
Maczanie jest pyszne!
Cudne danie, każdy może skubnąć to, co lubi najbardziej. Rezerwuję cukinię i fasolkę:)
Pozdrawiam serdecznie!
Zosiu,
pięknie Ci dziękuję.
Dla Ciebie zarezerwowane!
co za uczta 🙂
Magda,
ach!
Och, jak tu pysznie u Ciebie! 😉 dlaczego trafiłam do Ciebie dopiero teraz? 😉 francuska inspiracja górą! I kolejny dowód na to,że proste jest pyszne! Pozdrawiam 😉
Jest tak smakowicie,że dołączam do obserwatorów;)
Renula,
francuska inspiracja bardzo mi odpowiada.
Masz rację,proste jest pyszne.
Dziękuję i zapraszam!
Miło mi,że chcesz odwiedzać moją kuchnię!
Wpraszam sie na taka uczte :)) Szczegolnie z lsoosiem i krewetkami…az zrobilam sie glodna :))
Usciski.
Majko,
serdecznie Cię zapraszam!
Miłego weekendu.
Super apetyczne przygotowane i podane 🙂
Dziękuję Urszulo.
świetny przepis na majonez, który może posłużyć za bazę dla wielu dań
Kaś,
oczywiście tak.
great sauce!!
Muchas gracias!
Aioli, samo brzmienie tego słowa przywołuje jedno z moich najsmaczniejszych i najbardziej magicznych wspomnień pewnej kolacji w Prowansji!
Pozdrowienia:)
Aioli budzi same magiczne wspomnienia i są to pyszne chwile.
Pozdrawiam.
Domowy majonez i to jeszcze z czosnkiem ….chyba jadłabym go do wszystkiego:) buziak Jola
Jolu,
ten majonez jest pyszny ze wszystkim.
Smacznego!
wygląda i brzmi bajecznie! Pięknie tu u Ciebie 🙂 Będę zaglądać częściej.
Ullinek,
dziękuję.
Zapraszam Cię.
Będzie mi bardzo miło.