Rzuciłam się zachłannie na pierwsze szparagi. Zimna wiosna opóźniła tegoroczny szparagowy sezon, są droższe niż zwykle, bo uprawiane jeszcze pod folią. Wspaniale jednak, że już są.
Majówka upłynęła u nas pod znakiem tego właśnie warzywa i jedliśmy je pieczone i gotowane. A szparagowy krem towarzyszył nam przez dwa dni. Wystarczyły różne dodatki, aby zupa smakowała za każdym razem inaczej.
Krem szparagowy z czosnkiem niedźwiedzim
2 pęczki organicznych szparagów
mała garstka liści dzikiego czosnku
700 ml bulionu warzywnego
sól i pieprz do smaku
koper do podania
olej z wiesiołka do polania zupy
Szparagi umyj na sicie i odetnij kawałki końcówek (moje były bardzo młode i nie miały zdrewniałych końców). Z połowy odetnij główki i odłóż. Do garnka wlej bulion i dodaj wszystkie szparagi za wyjątkiem odłożonych główek. Gotuj na wolnym ogniu, aż będą prawie miękkie. Wtedy zdejmij z ognia, dodaj umyte liście czosnku i zmiksuj na prawie gładki krem. Główki włóż na 3 minuty do wrzątku i natychmiast zahartuj zimną wodą. Rozlewaj zupę do misek, polej olejem tłoczonym na zimno – na przykład z wiesiołka, dekoruj główkami szparagów, koprem i posyp pieprzem.
Świetny pomysł na obiad, dzięki za inspirację Aniu
Cztery fajery, bardzo proszę. To nasza ulubiona majowa zupa.
uwielbiam szparagi, czekam aż będę jeść je codziennie:)
Lena, jem już…po prostu szaleństwo.
Już same zdjęcia są tak piękne, że człowiek robi się głodny 😉 Zapisuję sobie przepis, bo myślę że w naszym guście 🙂
Moniko, bardzo mi miło. Zupę polecam, przepyszna.
Ja też już się skusiłam na pierwsze szparagi. Cena zwala z nóg, ale już się za nimi tęskni. Zupa wspaniała. Chętnie taką przygotuję:-)
Marzena, no cóż, taka cena jaka pogoda…
Cieszę się, że moja zupa Ci się podoba.
Nie umiem za bardzo robić szparagów, co roku obiecuję sobie, że się za nie porządnie zabiorę, ale jakoś mi to nie idzie., nie wychodzi, owszem to co robię jest jadalne, ale to żaden rarytas, musze spróbować twojego przepisu, może dzięki niemu przekonam rodzinę która na moje próby warczy zawzięcie.
Iwona, trzeba kupić najlepsze szparagi i nie kombinować ze smakami.
Sukces gwarantowany. Trzymam kciuki.
Szparagów nie lubię, ale uwielbiam dziki czosnek 😀 Myślę jednak, że takie połączenie w zupie, może wyjątkowo mi zasmakować. Piękne zdjęcia
Marzena, to bardzo szkoda, bo szparagi to jedne z najzdrowszych i mało kalorycznych warzyw.
U mnie szparagi na straganach już od miesiąca, zdecydowanie wolę zielone.
Świetny i smakowity przepis.
Szparagi są tak smaczne, że nie trzeba cudów z nimi wyczyniać.
Dodatek niedźwiedziego czosnku wyborną propozycją.
Super danie !
Irenko,
większość ludzi woli zielone, ale ja odwrotnie…
Dziękuję i cieszę się, że zupa Ci się podoba.
Och, wszystko co lubię. Koniecznie muszę wypróbować. Na zdjęciu wygląda obłędnie
Edyta, koniecznie.
A tak samo jak na zdjęciu wygląda na stole.
Musi być pyszny i aromatyczny!
Patrycja, jest. Spróbuj.
całe danie wygląda niesamowicie, z chęcią bym skosztowała 🙂
Koralina, polecam. Przepis jest bardzo prosty.
Nigdy nie próbowałam takiego kremu, a o czosnku niedźwiedzim też słyszałam sporo dobrego.
Pojedztam, i szparagi, i czosnek niedźwiedzi to warzywa mocy.
Wspaniałe dla zdrowia i przepyszne.
Chętnie wykorzystam przepis na krem, co prawda w domu tylko ja się na niego skusze, ale nie mam zamiaru rezygnować ze smacznych dań, bo inni ich nie lubią. 🙂
Izabela, bardzo często gotuję tylko dla siebie. Polecam, ten krem jest przepyszny.
Uwielbiam szparagi i ciężko się że mamy je tu cały rok. Z chęcią zrobię taki krem, jeszcze tylko muszę znaleźć czosnek niedźwiedzi 🙂
Aniu, u nas też szparagi są cały rok, ale ja jadam je tylko sezonowo, z polskich upraw.
Powiem Aniu tak- sam wygląd zupy już przewodzi na myśl wiosnę, czy miesiąc maj. Danie to wydaje się być lekkie, a zarazem sycące- lubię właśnie takie potrawy. Z przyjemnością wypróbuję Twój przepis, bo na zdjęciu prezentuje się bardzo smakowicie 🙂
Daria, zapraszam gorąco po przepis. Ta zupa jest fantastyczna.
To musi być pyszne! Szparagi bardzo lubię, a czosnku niedżwiedziego dane było mi skosztować dopiero niedawno. Czekam aż rozmnoży mi się w ogrodzie i będę robić taką zupkę 😀
Pieprzyć z…, to musisz poczekać przynajmniej rok.
Trzymam kciuki.
Uwielbiam szparagi i cieszę się, że w końcu są. Takiej zupie to trudno się oprzeć, czosnek fajnie ją podkręca. Pozdrawiam
Kamila, czekałam na szparagi bardzo. A teraz są najlepsze.
Zupa wyszła fnatstyczna.