Knedle z morelami i palonym masłem. Wieść o końcu lata…

 

Pojechałam do Hali Mirowskiej po jagnięcinę, z przyzwyczajenia zajrzałam też na zaprzyjaźnione stoiska.
Wszyscy mówili o końcu lata…Na owocowym stała skrzynka z morelami, na które patrzyłam chciwie.
Niech pani kupuje, niedługo koniec lata...
Pani z budki z jagnięciną – No to zaraz lato się skończy...
Pan od ziół – Szkoda, że mamy już koniec lata
Przypomniały mi się zaraz słowa Babci – Na koniec lata trzeba zrobić knedle!
No to kupiłam jagnięcinę, morele i zioła. Cały kosz prowiantu, bo jak koniec lata…
Na kwiatach jeszcze pęk kolorowych astrów, bo pani stwierdziła melancholijnie – To chyba ostatnie kwiaty lata.
I zrobiłam knedle z morelami. Jagnięcina marynuje się w ziołach. Astry pysznią się w wazonie.

 

 

Knedle z morelami i palonym masłem
12 dużych knedli

600 g ugotowanych ziemniaków
1 i 1/4 szklanki mąki pszennej
1 jajko
1 łyżka masła
szczypta soli

12 moreli z wyjętymi pestkami

Ugotowane ziemniaki przeciskamy przez praskę lub przecieramy przez sito. Do jeszcze ciepłych dodajemy łyżkę masła i zostawiamy, aby całkowicie ostygły.
Zimne ziemniaki przekładamy na blat lub stolnicę, na środek wsypujemy mąkę, dodajemy jajko i zagniatamy szybko ciasto. Powinno być jednolite i lekko klejące.
Ciasto dzielimy na 3–4 części i z każdej formujemy gruby wałek o średnicy 3–4 cm – tniemy go na mniejsze kawałki. Każdy kawałek rozpłaszczamy na grubość ok. 4 mm, nadziewamy i zlepiamy. Następnie gotujemy w osolonej wodzie przez 6 do 8 minut. Jeżeli knedle będą mniejsze, gotujemy je krócej.

palone masło
100 g dobrego masła (niesolonego)
2 łyżki cukru trzcinowego bio

Na patelni o grubym dnie topimy masło – najlepiej, aby dno patelni było jasne – widać wtedy kolor masła. Gdy będzie zupełnie płynne, ciągle podgrzewamy, mieszając tłuszcz, by równomiernie się ‚przypalał’. Kiedy masło nabierze brązowego koloru, jest gotowe. Wyłączamy płytę i dodajemy 2 łyżki cukru trzcinowego bio. Mieszamy i dodajemy knedle. Obtaczamy je w maśle i cukrze. Można je lekko przyrumienić.

A może knedle ze śliwkami? – klik!

36 thoughts on “Knedle z morelami i palonym masłem. Wieść o końcu lata…

  1. ojj dawno nie robilam knedli; ale mi smaku zrobiłaś

  2. Konic lata 🙁 Będzie mi brakowało warzyw 🙁

  3. Dobrze że ja uwielbiam jeść 🙂 bo takie danie aż się prosi żeby je dziś zrobić 🙂 mogę mieć problem z morelami ale śliwki norweskie już są w sklepach 🙂

  4. Knedla to zawsze dla mnie wyższa szkoła jazdy Ach, ale bym zjadła…

  5. Ale bym teraz takie zjadła 🙂

  6. Zrobiłaś mi niesamowitego apetytu na knedle. Muszę tylko jutro kupić morele 🙂
    ANIU, U CIEBIE ZAWSZE TAK PYSZNIE!

  7. Ale wspaniały przepis na koniec lata 🙂 Pysznie bardzo, aż ślinka cieknie 🙂

  8. Knedle, kluchy z owocami, to dla mnie największe mniam!
    Mówiąc koniec lata, nie jestem zadowolona, ale pocieszam się że jesień będzie cudna, smaczna i kolorowa.
    🙂

  9. Papierowa Łowczyni

    Jak ja uwielbiam knedle, a te Twoje wyglądają dodatkowo tak słonecznie i apetycznie, że aż mam ochotę je od razu zjeść 🙂

  10. Ania, jak ty pięknie piszesz. Przez chwilę zdawał mi sie że czytam urywek książki 🙂
    Knedle uwielbiam… stary łasuch ze mnie…

  11. Uwielbiam knedle. Z morelami jeszcze nie jadłam wiec na pewno do spróbowania!

  12. Bardzo lubię knedle z morelami, pycha 🙂

  13. Dziękuje za przepis , u Ciebie zawsze jest smacznie kochana

  14. Knedle z morelami zawsze rewelacyjnie smakują 😉

  15. Nigdy nie robiłam knedli, tym bardziej z morelami. Aż zachciało mi się jeść, na pewno zrobię 🙂

  16. Knedle wspaniałe, a do końca lata jeszcze trochę. To najpiękniejszy okres jeśli chodzi o dary natury 🙂 Polane palonym masłem ? Musze też tak zrobić 😉 Pozdrawiam Aniu 🙂

  17. Nigdy nie jadłam knedli z morelami. U mnie w domu zawsze robiło się tylko ze śliwkami 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *