Kiszonkami fascynuję się od dawna i mogę się pochwalić kilkoma ciekawymi propozycjami. Wiadomo, że niezależnie od kulinarnych trendów, kiszonki były obecne w naszych domach od zawsze. Kiedy myślę o letnich przetworach, mam przed oczami mnóstwo zaprawionych w słojach warzyw i owoców, które zamykały się na zimową posuchę…
I kiedy dotarła do mnie książka Domowe kiszonki, które leczą autorstwa Ewy Sypnik – Pogorzelskiej i Magdaleny Jarzynka – Jędrzejewskiej, byłam bardzo wdzięczna Wydawnictwu RM za nowe kiszonkowe inspiracje.
W książce znajdują się wyjątkowe przepisy na kiszone warzywa i owoce, jak również propozycje ich wykorzystania. Autorki dzielą się radami praktycznymi i wskazówkami dotyczącymi przygotowania kiszonek. Znjadziemy tu także opisy nieocenionych zalet zdrowotnych kiszonek. Bardzo polecam tę książkę, bo zawiera proste przepisy z dostępnych warzyw i owoców na cztery pory roku.
Po przejrzeniu wydania Domowe kiszonki, które leczą, od razu wykorzystałam jeden z przepisów!
Kiszona cukinia – makaron
2 zielone cukinie – użyłam eko
4 ząbki czosnku
1 łyżeczka gorczycy
1 liść laurowy
korzeń chrzanu – 2 cm
1/2 łyżeczki mielonego pieprzu
(dodałam suszony koper)
solanka: woda + po 1 łyżce soli kamiennej na 1 l wody
Przygotować solankę: do gorącej wody dodać sól i dokładnie wymieszać, odstawić do wystygnięcia.
Cukinie dokładnie umyć i obieraczką do warzyw pociąć na makaron.
Posypać pieprzem i ciasno ułożyć w słoiku razem z przyprawami.
Zalać solanką i odstawić w ciepłe miejsce na 2-3 dni ( w zależności od temperatury).
Wow słyszałam o wielu kiszonych przetworach, ale nigdy o cukini! a w sumie czemu nie, musi być pyszna! Chętnie spróbuję zrobić, bo cukienię uwielbiam 🙂
Karolina, cukinia ma wiele ,twarzy’.
Polecam ten przepis!
Kiszonki bardzo lubię, to prawdziwa skarbnica witamin. Nigdy nie robiłam kiszonki z cukinii i bardzo chętnie wypróbuję przepisy
Cztery fajery,
dokładnie tak. Cukinia jest bardzo wdzięczynym warzywem na kiszonki.
Bardzo lubię wszelkie kiszonki, ale nie wiedziałam, że mogą leczyć 🙂
Bożena, to teraz już wiesz!
Pozdrawiam.
I mi ta książka przypadła do gustu ,a cukinia jest na liście do zrobienia , na pierwszy ogień ukisiłam botwinkę( bo trafiła się mi taka prawdziwa z warzywniak znajomych)
Alu, to bardzo się cieszę.
Cukinia to rzadkość wśród kiszonek.
Botwinkę kiszę od dawna.
to zupełnie odwrotnie niż u mnie , ja(wprawdzie nie formie makaronu, ale całą jak maleńka lub w cząstkach) cukinie kiszę od lat ,a botwinkę pierwszy raz
Alu,
no to nastąpiło wzbogacenie naszych kiszonek. Dzięki tej książce!
Teraz dużo się mówi o kiszonkach, my cały czas pozostajemy wierne jedynie ogórkom.
Pojedztam,
ogórki kiszone jadamy od zawsze. Warto spróbować innych kiszonek.
Cukinie kiszoną lubię, ale jeszcze bardziej ostatnio oszalałam na punkcie kiszonych rzodkiewek!
Moniko, to świetnie. Kiszone rzodkiewki też mam opanowane.
Smacznego!
Takie naturalne metody czasami potrafią zdziałać naprawdę cuda
Atrakcyjne wakacie, to prawda. Dlatego trzeba poznawać i próbować.
Książka może być inspirująca. Z pewnością zamówię!
Alkesandra, zapewniam Cię, że jest bardzo inspirująca.
Świetna propozycja lektury. Ostatnio kiszonki wracają do łask i zaskakują 🙂
Karolina,
bardzo Ci polecam!
Proste i dobre przepisy, mnóstwo porad.
Cukinię lubię chyba w każdym wydaniu i zajadamy ją przez cały rok. Bardzo ciekawy przepis 🙂
teraz to mnie zaintrygowałaś, ciekawa jestem jej smaku 🙂
Aga, koniecznie spróbuj!