Zaczynając historię kawy arabskiej muszę wyjaśnić o jakim regionie świata jest rzecz. Otóż Arabia to Półwysep Arabski położony między Morzem Czerwonym, Morzem Arabskim i Zatoką Perską. Państwa, które się na nim znajdują to : Arabia Saudyjska, częściowo Irak, Jemen, Jordania, Katar, Kuwejt, Oman i Zjednoczone Emiraty Arabskie.
Pochwalić się mogę podróżami po dwóch krajach arabskich – Jemenie i Jordanii. To tylko część Arabii, ale kulinara kultura jest tam podobna. Zapamiętałam z niej feerię przypraw, smak jagnięciny i mocną aromatyczną kawę.
Skupiając się na kawie, w Arabii picie i przygotowanie naparu z kawy to część tamtejszej kultury i ceremoniał, który jest symbolem arabskiej gościnności, wpisanym na listę niematerialnego dziedzictwa kulturowego UNESCO.
Jak parzy się kawę w Arabii?
Sposób parzenia kawy różni się w zależności od regionu.
Na południu Arabii kawę przygotowuje się z jasno palonych ziaren arabica i napar ma kolor jasnej zieleni, jest dość mętny i wcale nie przypomina kawy pitej przez Europejczyków.
O wiele bardziej czarną i aromatyczną kawę wypijemy na północy Arabii. Tutaj kawa jest parzona z mocniej palonych ziaren i prawie przypomina tę, którą pijemy w Europie. Z tą różnicą, że tradycyjna arabska kawa zawsze parzona jest z dodatkiem kardamonu i nie dodaje się do niej cukru. Ta aromatyczna, mocno czarna i gorzka kawa nazwana jest po arabsku qahwah saada. Arabowie jednak nie upajają się intensywną goryczą kawy, bo przełamują ją słodkimi daktylami. Poza tym, oprócz kardamonu dodają do kawy goździki, szafran i …nuty różane w Jordanii. Tam bowiem w mieście Taif od ponad stu lat uprawia się róże i produkuje esencję różaną i wodę różaną.
Kawa parzona po arabsku
Najpierw do tygielka wlewamy zimną wodę, dodajemy świeżo mieloną kawę, pół łyżeczki mielonego kardamonu ( i ewentualnie goździków). Doprowadzamy do wrzenia, gotujemy na wolnym ogniu przez kwadrans, aż fusy opadną na dno. Do osobnego naczynia dodajemy drugie pół łyżeczki kardamonu i szafran, przelewamy napar kawowy i parzymy trzy minuty.
W Arabii oprócz sposobu parzenia, sposób jej podania i picie kawy to święta ceremonia. W każdym arabskim domu jest nim mistrz, zwykle gospodarz domu lub jego najstarszy syn.
Kawa jest podawana najpierw najważniejszemu z gości, a później częstowani są nią kolejno następni zgodnie z ruchem wskazówek zegara.
Kawę po arabsku serwuje się w dzbanku zwanym dallah i rozlewa do małych naczynek bez uchwytów, wymawianych po arabsku findżan – w dosłownym tłumaczeniu filiżanka. Kawa w Arabii musi być zawsze ciepła, dlatego filiżanek nigdy nie napełnia się do końca, aby nie zdążyła wystygnąć.
Kawa parzona po arabsku z kardamonem i wodą różaną
To najbardziej aromatyczna i cudowna kawa jaką piłam w swoim życiu. Właśnie w Jordanii w różanym mieście Taif.
filiżanka zimnej wody (może być z lodówki)
1 łyżka ziaren kawy – użyłam ziaren ETIOPIA DJIMMAH
2-3 ziarna kardamonu
1 łyżeczka wody różanej
Na suchej patelni prażymy ziarna kardamonu i mielemy go w młynku razem z kawą.
Do tygielka lub małego rondelka wlewamy filiżankę zimnej wody, wsypujemy zmieloną kawę z kardamonem i gotujemy na średnim ogniu aż opadną fusy, zdejmujemy rondelek z ognia i chwilę czekamy aż kawa się uspokoi i opadnie piana, ponownie stawiamy ją na ogień i wlewamy wodę różaną. Kiedy kawa będzie podchodzić do brzegów naczynia, zdejmujemy ją z ognia i przelewamy do filiżanki. Możemy podać też osobno daktyle.
Bardzo dobre opracowanie dotyczące kawy po arabsku. Mam tylko pytanie mieli Pani całe owoce Elattaria cardamomum, czy tylko nasiona?
Gulosus, dziękuję.
Mielę nasiona, a skorupki czasami dodaję dla pogłębienia smaku.
Pozdrawiam!
Musi być pyszna. Na co dzień pije kawę z kardamonem i cynamonem ale zrobioną w kawiarce:)
Miłość mamy,
a ja z ekspresu. Ale często robię właśnie taką parzoną z przyprawami.
Uwielbiam!
Napój z 1001 i jednej noc.
Magia!
Kmaila,
nazwałaś tę kawę tak jak powinna się nazywać!
Piłem w życiu wiele różnych kaw, sporo po północnej Afryce podróżowałem i była okazja, Do tego sporo Włoch i Austrii, ale najbardziej lubię najprostsze americano. Byle z dobrej mieszanki, a pijam po 5 kaw dziennie
Irku,
no to musisz podróżować jeszcze po Arabii. Na pewno zakochasz się w arabskiej kawie.
Moja ulubioną kawą pozostanie espresso.Pijam też średnio pięć kaw w ciągu dnia – czasami nawet sześć…
Musi smakować wspaniale 🙂 Kawa pełna różnych aromatów. Pozdrawiam
Mąłgosiu, smakuje jak arabska noc!
Brzmi bosko 🙂 Osobiście dodałabym jeszcze oleju kokosowego lub MCT. Miłego dnia 🙂
Kasiu, dziękuję.
Olej kokosowy to nie w arabskiej kawie. Sorry…
Cudownie opisana historia arabskiej kawy.
Miałam okazję napić się kawy z kardamonem, chilly i cynamonem. Była pyszna. Niestety nie mogę pić kawy i robię to sporadycznie, ale uwielbiam zapach kawy.
Cała ceremonia parzenia kawy jest niezwykła, Przypomniała mi się podobna z parzeniem herbaty w Iranie. Jest to aż coś mistycznego.
Magia!
Ireno, dziekuje pięknei.
Iran to kraj, który chciałabym zobaczyć…
Natomiast kawa arabska i ceremoniła jej parzenia to rzeczywiście magia!
Po opisie wnioskuję, że musi być bardzo aromatyczna 🙂
Moniko, jest bardzo aromatyczna i bardzo dobra!
Bardzo ciekawy ten sposób przygotowania i juz niemal czuję smak tej kawy! Przypomniały mi się tureckie pobyty, bo tam tez mają takie małe szklaneczki, tylko do herbaty 🙂
Psyche Tee,
polecam wypróbować. Ta kawa jest wyjątkowa.
To nie są szklaneczki tylko filiżanki. Tureckie szkalnki do herbaty są zupełnie inne.
Z wodą różaną jeszcze nie piłam, ale jestem pewna, że będzie smakowało niebiańsko. W najbliższej przyszłości muszę spróbować!
Maja, koniecznie!
To wyjątkowe doznania.
Przekażę tacie- on uwielbia kawę po turecku 🙂
Blogierka,
sorry, ale to nie jest kawa po turecku!!!
Przykro, że nie czytasz tego co komentujesz…