Jingalov Hats to tradycyjna potrawa z Górnego Karabachu. Tego ‘chleba’ nadzianego górskimi i leśnymi roślinami i ziołami nie spotyka się w kuchni innych regionów Armenii. To prawie rytualna potrawa, która ma znaczenie dla życia rodzinnego, ponieważ po upieczeniu Jingalov Hats krewni spotykają się ze sobą aby porozmawiać o sprawach rodzinnych, o wspólnych interesach lub podjąć decyzje ważne dla całego rodu. Receptura tego chleba przekazywana jest z pokolenia na pokolenie. Jingalov Hats je się szczególnie wiosną i jesienią. Używa się do niego 20 ! różnych dzikich i ogrodowych ziół. Niektórzy twierdzą, że są domy, gdzie wykorzystuje się ich nawet 40!
Ale zwykle nadzienie składa się z 15 do 20 składników pochodzących z lasów i pól. Na wypełnienie Jingalov Hats nie ma jednej receptury. Chodzi o to, aby wykorzystać to co dziko rośnie – zioła, chwasty, zielone warzywa z przydomowego ogródka. Chleb ten powstał w okresie wojny i głodu. Nazywano go ‘chlebem leśnym’, ponieważ chodziło o to, aby ludzie jedli wszystko, co mogli znaleźć, aby przeżyć. Właśnie w czasie wojny w Armenii jego mieszkańcy przygotowali pierwszy wegetariański rosół z dzikich roślin i ziół.
Jeżeli zaś chodzi o Jingalov Hats, to mówi się w Armenii, że można go jeść tylko w towarzystwie dobrego wina. I dzisiaj tak ten ‘leśny chleb’ jest podawany – z czerwonym miejscowym winem.
Bardzo istotną rolę odgrywa ciasto, które musi być bardzo cienkie. Nadziane zieleniną i ziołami pieczone jest na specjalnej patelni saj bez tłuszczu.
Jingalov Hats
inspiracja przepisem ze strony – klik!
na 4 chleby
ciasto
3 szklanki mąki
1/4 łyżeczki soli
1 łyżeczka oliwy
1 szklanka wody
nadzienie
1 opakowanie szpinaku
1 pęczek kolendry
1 pęczek liści botwinki ( użyłam mangold)
1 pęczek pietruszki
1 pęczek koperku
1 pęczek dymki
1 pęczek mięty
1 łyżka liści szałwii
oliwa
sól i pieprz
Całą zieleninę umyj, osusz na ściereczce lub papierowym ręczniku i posiekaj. Włóż do miski, posyp solą i pieprzem, wlej trochę oliwy, wymieszaj i odstaw.
Wymieszaj mąkę, sól, oliwę i wodę i zagnieć ciasto. Jeżeli ciasto wydaje się zbyt suche, dodaj trochę więcej wody. Jeżeli ciasto jest zbyt lepkie, dodaj trochę więcej mąki. Ciasto powinno być elastyczne i gładkie.
Podziel ciasto na cztery kule o równej wielkości. Na blacie bardzo dobrze pokrytym mąką, bardzo cienko wałkuj każdą kulkę ciasta na placki z dwoma wydłużonymi bokami. Na każdy z nich kładź porcje zieleniny i zlepiaj ciasto do środka, tak, aby nadzienie nie wyleciało podczas smażenia. Patelnię z nieprzywierającą powłoką nagrzej i połóż chlebek, kiedy spód zbrązowieje, przekłóż go delikatnie na drugą stronę. Chlebki delikatnie układaj na półmisku lub na desce. Można polać je gorącym masłem. Podać do nich jogurt, śmietanę, zsiadłe mleko. I obowiązkowo czerwone wino!
Aniu bardzo apetyczne i niespotykane danie z ciekawym rodowodem. Pozdrawiam
Dziękuję Małgosiu.
To jest pyyyszne!
zaskakujący przepis, coś nowego dla mnie 🙂
Magdalena,
jest wyjątkowy! Polecam!
Bardzo fajny pomysł i na pewno smaczny 🙂 Sama historia potrawy jest ciekawa 😉
Ervisha,
tak – i historia i same chlebki są bardzo ciekawe w formie i smaku.
Nie znałam tego chleba, podobne choć z innym nadzieniem piecze się w Arabii Saudyjskiej. Jakiego rodzaju mąki użyłaś?
Olu,
ale pysznie poznać!
Użyłam mąkę pszenną bio.
Świetna propozycja!
Dziękuję Pati.
Super przepis. Zrobię z niemieckimi ziołami na Grūne Soße:) Pozdrowienia:)
Weroniko,
koniecznie. Wspaniałe chlebki!
Bogate wnętrze, bardzo ciekawy przepis 🙂
Gotuj w domu,
bardzo pyszny! Polecam.
Ojej, jaki fajny , no mus zrobić , dla mnie taka perełka nad perełki
Alu, będziesz zachwycona!
My się zakochaliśmy w tych chlebkach.
A jakie inne nadzienia by pasowały?
Aga,
wszystkie zioła, pokrzywa i co tam lubisz.
Obłędnie wyglądają i bardzo apetycznie ❤
Gosiu,
dziękuję. Są fantastyczne w smaku!
Jestem nimi zachwycona! Mniam!
Kamila,
ja też!dziękuję.
Bardzo ciekawy przepis i wygląda tak smacznie 🙂
Paula,
bo jest smacznie!
Pozdrawiam.
Przeniosłaś mnie do innego kraju <3
Anita,
bardzo się cieszę!
To przepyszne cudo. Robię je od kilku lat, a nauczyła mnie tego koleżanka ormianka. PRZEPYCHOTA!!!!! Innym moim ulubionym daniem jest “spalona sałatka” :P. Kocham kuchnie Armenii, jest wymagająca ale magicznie przepyszna 🙂
Roako,
wspaniale! Ten przepis przywiózł mi mąż z Armenii.
Natomiast ‘spalonej sałatki’ nie znam. Może podzielisz się przepisem?
Przepyszne! Smakuje równie dobrze jak wygląda.
Ann89, robiłaś?
Wow! Ten przepis jest świetny !
Anka, absolutnie pyszny.