Te faszerowane jajka to obowiązkowy element naszej Wielkiej Nocy. Jadłam je od dziecka i znam tak doskonale, że każdy moj kubek smakowy zapisał je w swojej pamięci na zawsze.
Poza tymi świętami też je czasami przygotowuję. Dla podkreślenia ważnej chwili.
W naszej rodzinie wszyscy za tymi jajkami przepadają – mali i duzi.
Jak zwykle warunkiem doskanałego smaku są szczęśliwe jaja ze wsi. A wielkanocne śniadanie musi być inne od wszystkich.
Tradycyjne, klasyczne i jedocześnie wyjątkowe!
Jajka faszerowane
2 szczęśliwe jajka na osobę ( lub więcej)
1/2 pęczka koperku ( szczypiorek, natka pietruszki)
1 łyżka miękkiego masła
sól i pieprz
bułka tarta
masło klarowane do smażenia
koper do podania
Jajka wkładamy do zimnej wody i gotujemy 10 minut. Wylewamy gorącą wodę i wlewamy zimną. Zostawiamy jajka do ostygnięcia. Ostrym nożem przekrawamy je na pół razem ze skorupkami. Wyjmujemy środek do miski i rozcieramy widelcem. Dodajemy masło i posiekany koper. Doprawiamy solą i pieprzem, mieszamy i nadziewamy skorupki. Na talerzyk wysypujemy bułkę tartą i każde jajko stroną z farszem obtaczamy w bułce. Na patelni rozpuszczamy masło klarowane i smażymy jajka stroną z farszem na złoty kolor. Podajemy udekorowane koprem. Można jeść je na ciepło i zimno.
Fajny pomysł i wiele razy robiłam (na różne sposoby) natomiast nigdy w skorupkach… To wykonalne? Aż boję się sprawdzać!
Iwona,
różne sposoby na jajka są szczęśliwie. Zrób więc takie, jaki Ci się udają.
Jak widać te są wykonalne i jadam je od dzieciństwa!
Uwielbiam wszelakie dania z jajkami, a te faszerowane chyba najbardziej. Moja teściowa robi zupełnie inaczej i ma swój sprawdzony sposób, jednak ja takie też bardzo, bardzo lubię. Przygotuję na pewno dla mojej rodzinki na Niedzielę Wielkanocną. Będzie czad! Dziękuję za przepis i życzę dużo dobrego i zdrowia na nadchodzące święta :*
Felicja, każdy ma swój sposób na jajka.
Bardzo mi miło, że skorzystasz z mojego rodzinnego przepisu.
Dużo zdrowia i radości!
Ooo świetny pomysł na taki niecodzienny farsz. Nigdy nie próbowałam smażyć ugotowanych jajek. Może to być bardzo dla mnie ciekawe wyzwanie, którego chętnie się podejmę. Z przyjemnością zatem wypróbuję owy farsz 🙂
Papierowa Łowczyni, te jajka na pewno pokochasz.
Wszystkiego smacznego!
U nas jaka to muszą być w domu, zjadamy ich straszne dużo. Faszerowane też robię i zawsze jedne i te same z pieczarkami cebulką. Te u nas mają popularność i znikają jeszcze zanim je postawie na wielkanocne śniadanie 🙂 te smażone mi się podobają Aniu u Ciebie i takie też zrobię 🙂
Aniu,
my też pochłaniamy jajka szczęśliwe w dużych ilościach! Wspaniale, że zrobisz te moje na świąteczne śniadanie.
Jadłam różnie nadziewane jaja, ale w takim wydaniu jeszcze nie.
Bardzo chętnie je zrobię, bo święta niezwykle skromne i jaja na twardo mi się znudziły.
Ciekawy przepis-)
Pozdrawiam!
Ireno, to klasyk w centralnej Polsce. Cieszę się, ąe Ci się podobają. U nas też skromne święta.
Spędzamy je we dwoje tylko.
Pozdrawiam Cię serdecznie!
Pyszna klasyka , pięknie się prezentują. Ja przez pandemie nie mam dostępu do jaj od Pani Eli , kupuje takie bio, ale tamte były o klasę wyżej
Alu, oj pyszna!
A ja mam cały czas jajka od szczęśliwych kur.
I one też biją na głowę te bio. Porównywałam.
Wróciły najlepsze jajka od Pani Eli , to dziś sobie je zrobiłam , pychotka
Alu, wspaniale!
Smacznego jajka powielkanocnego.
Takiej wersji jajek jeszcze nie jadłam, wygląda bardzo apetycznie ! Piękne zdjęcia
Marzena, bardzo Ci je polecam. Są przepyszne!
Dziękuję za odwiedziny.
Zrobię na pewno na Święta. Dziękuję za przepis. Właśnie myślałam jak zrobić inaczej niż co roku.
AniuM.,
doskonały wybór.
Będzie pysznie!
Przyznam, że nigdy nie smażyłam ugotowanych jajek ale prezentują się doskonale! Chętnie wypróbuję przepis
Wiola, to teraz będzie pierwszy raz!
Polecam. Te jajka to klasyka.
Nigdy nie jadłam w taki sposób przygotowanych jajek, ale będę musiała spróbować
Karolina, koniecznie spróbuj!
Takie jaja to największy hit, nie tylko w święta! Obecnie mam tylko problem z dostępnością szczęśliwych jaj, muszę się zadowolić tymi mniej szczęśliwymi 😉
Aniu,
nie wiem, czy to hit, czy po prostu pyszne i klasyczne jajka.
U mnie szczęśliwe wyłącznie!
Pozdrawiam
Aniu, jajka te będę pamiętać do końca życia. Przyjechałam do rodziny na Wielkanoc do Wielkopolski i w czasie przygotowań dostałam garnek jajek do przygotowania faszerowanych. Zaczęłam od obierania i zebrałam niezłe “cięgi”. Nie znałam takich, u nas zawsze są obrane i nie podsmażane. Twoje zdjęcie jest niesamowicie apetyczne i choć tych jaj nie miałam w swoich wielkanocnych planach – zrobię 🙂
Justyna, wspaniała historia!
Ogromnie się cieszę, że te jajka będą na Twoim wielkanocnym stole.
Pozdrawiam Cię ciepło!
Babcoa robiła bardzo podobne jak byłam mała.
MAMA, moja też. Teraz robię ja.
W zeszłym roku takie robiłam. U nas nie było takich obsmażanych. Są bardzo smaczne i zrobię na pewno. Wyglądają tak smakowicie przy tych zielonych dodatkach ☺️
Marzena, to wspaniale!
Dla nas to najlepsze jajka. Inne zostają na stole, te znikają.
POlecam!
Rewelacyjny i na czasie. Myśle że skorzystam niebawem
Ewelina, bardzo Ci polecam.
POzdrowienia!
Moje ulubione! Obowiązkowe na pierwszy dzień świętowania.
Mniam!
Kamila, obowiązkowe! I najpyszniejsze.
Chyba każdy taką klasykę lubi 🙂
Patrycja, mam nadzieję.
Wspaniale się prezentują!
Patrycja, dziękuję.