Kwitną jabłonie. Biało-różowe płatki. W powietrzu zapach migdałów.
I jeszcze bzy.
Wiosna jest niezwykła. Gdyby ją tak na dłużej zatrzymać…
Dlatego obiad z zielonym. Wiosenny.
Zupa z pokrzywy
dwie garście młodych pokrzyw – same górne liście
dwa ząbki czosnku
dwie szklanki rosołu lub wywaru z warzyw
masło klarowane
pół szklanki śmietany
żółtko
sól, świeżo mielony pieprz
Pokrzywę dobrze myję, odrywam liście od gałązek. Na patelni roztapiam masło, podsmażam czosnek, wrzucam pokrzywę.Podgrzewam razem aż pokrzywa zwiędnie.
Dodaję do rosołu. Rozdrabniam blenderem.Podgrzewam.
W kubeczku mieszam śmietanę z żółtkiem, dolewam trochę zupy .Mieszam. Dolewam do zupy.Dosmaczam solą i świeżym pieprzem.
Tarta ze szpinakiem, fetą i bekonem
Bardzo lubię tarty. Ciasto robię na pamięć. Nie pamiętam, skąd jest przepis.
250 g mąki
125 g miękkiego masła
1 łyżeczka cukru
2 łyżeczki soli
1/3 szklanki zimnej wody
W misce mieszam mąkę, sól i cukier.Dodaję masło i wodę.Zagniatam elastyczne ciasto.Zostawiam je w lodówce na minimum 2 godziny /czasami na całą noc…/.
Farsz:
250 g świeżego szpinaku
200 g fety
2 jajka
dwa ząbki czosnku
3 szalotki
sól, pieprz
masło klarowane
cienkie plasterki bekonu
Szpinak porządnie myję pod bieżącą wodą i osuszam na papierowym ręczniku.
Szalotki i czosnek siekam i podsmażam na maśle. Wrzucam szpinak, blanszuję do odparowania płynu.
W misce kruszę fetę, dokładam szpinak, jajka, sól i pieprz. Mieszam.
Dla mnie to idealny farsz. Ale J. musi mieć z mięsem, dlatego na suchej patelni podsmażam bekon.
Formę do tarty smaruję masłem. Ciasto wyjmuję z lodówki, rozwałkowuję i wykładam nim formę, razem ze ściankami naczynia. Nakłuwam widelcem dno i podrumieniam w piekarniku w temperaturze 200 stopni 15-20 minut.
Wyjmuję formę, wykładam na ciasto farsz i bekon.Zapiekam wszystko razem 20-30 minut.
Jeszcze świeżo mielony pieprz i zaraz podaję.
Zielony, wiosenny obiad.Wpisuję się w klimat za oknem.
Wiosno trwaj!
Witaj, piękna wiosna u Ciebie. U mnie podobnie, ale teraz deszczowo. Widzę, że i Ty lubisz tarty, a i formę do tarty mamy taką samą:) Pozdrawiam serdecznie!
A i jeszcze raz ja! Chyba jakaś blogowa telepatia działa, bo właśnie zabieram się po raz pierwszy do pokrzywy. Które liście i ile zbierałaś? Czytałam, że należy zbierać 4-5 górnych…
Hej Anno! Jak miło,że do mnie zajrzałaś. Dziękuję!
Tak, zbiera się tylko górne liście, max pięć.
Zupa jest pyszna, czasami posypuję ją prażonymi płatkami migdałów.