
Sad stoi samotny i smutny.
Jest w nim pusto, choć dostrzegłam kilka żółtych liści i dwa jabłka.
Nie wiem, jak one się utrzymały na jabłoniach tak późną jesienią.
Może chcą dalej wieść swoje roślinne życie?
Może tak jak ja tęsknią za latem i nie lubią jesiennego przemijania?
Z każdą wizytą na wsi biorę psa swojej Gospodyni i wędrujemy po samotnym sadzie.
Jeszcze niedawno było tu słonecznie, stały skrzynki na jabłka i słychać było wesołe głosy sąsiadów i dzieci.
Zrywałam jabłka ubrana w sweter i mrużyłam oczy od słońca.
Potem paliliśmy ognisko i piekliśmy w nim ziemniaki i dopiero co zerwane jabłka.
Pan S. przyniósł domową nalewkę z róży, R. herbatę z miodem, a moja Gospodyni gar kapuścianej zupy.
Rozsiedliśmy się na skrzynkach i wesoło biesiadowaliśmy, aż słońce schowało się za horyzont.
Mało mam już jabłek z tamtego zbioru, sad stoi w szarym świetle dnia, ale ciągle chodzę tam z psem.
Chyba czeka na mnie i lubi nasze włóczęgi po samotnym sadzie.
Kopie doły w zimnej ziemi, a ja wypatruję słońca na szarym niebie.
A w domu jem jabłka z Konwaliową kuchnią!

Zupa z jabłkiem, cydrem, pasternakiem i chrzanową śmietaną
2 jabłka Cortland
300 g korzenia pasternaku
100 ml cydru
100 ml bulionu warzywnego
1 średni ziemniak
1 szalotka
2 łyżki oleju z pestek winogron
sól morska i pieprz do smaku
do podania
plasterki jabłka
szczypiorek
listki rukwi wodnej
listki natki pietruszki
chrzanowa śmietana
1 łyżka świeżo startego chrzanu
4 łyżki gęstej wiejskiej śmietany
Jabłka, pasternak i ziemniak obieramy ze skórki i kroimy na kawałki. Szalotkę siekamy na plasterki. Do garnka wlewamy oliwę i dodajemy jabłka, pasternak, ziemniak i szalotkę. Podsmażamy na średnim ogniu ok. 10 minut. Dolewamy bulion, dodajemy sól i pieprz. Gotujemy aż wszystko będzie miękkie. Miksujemy blenderem i dolewamy cydr. Stawiamy na ogniu i lekko podgrzewamy, ewentualnie doprawiamy solą i pieprzem.
Mieszamy śmietanę z chrzanem, kroimy plasterki jabłka, szczypiorek siekamy. Zupę dekorujemy chrzanową śmietaną, jabłkiem, listkami rukwi i natki, posiekanym szczypiorkiem i pieprzem.

U nas już ostatnia dostawa jabłek ze starych jabłoni. Więcej nie będzie. Mam jednak spory zapas, więc może skuszę się na jabłkową zupę. Jeszcze nigdy takiej nie jadłam, a brzmi i wygląda bardzo apetycznie. Dziękuję za ten jabłkowy czas!
Magda,
tę zupę z jabłkiem bardzo Ci polecam.
Jest naprawdę pyszna!
Mnie zaskoczyła wyjątkowym smakiem. A ‘przerobiłam’ ją z innego mojego przepisu na zupę.
Pozdrowienia!
Przepis brzmi pysznie, a w dodatku widzę, że jest gęsta, właśnie taką lubię najbardziej !
Agnieszko,
zupa jest bardzo pyszna!
Smacznego.
To zestawienie składników brzmi bardzo apetycznie i jeszcze jak pięknie ją podałaś
Dziękuję Zuziu.
Zupa jest wyjątkowa i bardzo Ci ją polecam.
Połączenie smaków niecodzienne, ale jakie obiecujące! Fantastyczna zupa
Pozdrawiam
Ewo,
dziękuję. To niecodzienne połączenie okazało się bardzo udane!
Brzmi pysznie, ciekawa jestem smaku! Muszę koniecznie spróbować
Pozdrawiam
Kamila, koniecznie!
Smacznego.
Bardzo ciekawa zupa i połączenie smaków. Chętnie bym spróbowała
Magda C.,
ugotuj i spróbuj.
Jest naprawdę świetna!
Kiedyś moja babcia robiła jabłkową zupę, ale na słodko. Wtedy za nią nie przepadałam. Twoją w takiej odsłonie chętnie bym skosztowała:-)
Marzena,
a ja jabłkową na słodko też bardzo lubię.
Moja jest w wersji wytrawnej i bardzo Ci ją polecam.
Apetycznie podana.
Dziękuję Lauro!
Takie smaki bardzo chciałabym poznać
Marcelina,
nie ma na co czekać. Jabłek Ci teraz dostatek.
Bajeczna zupa:)
Alez piękna… Jadłabym!
Aniu obłędna zupa …. uwielbiam jabłka, a więc to coś zdecydowanie dla mnie:). Pozdrawiam
Jolu,
dziękuję i cieszę się.
Jest naprawdę przepyszna!
Aniu , ta zupa z prostych niby produktów , ale tak na bogato świątecznie wręcz się prezentuje , apetyczna
Margot,
to prosta zupa, ale i wykwintnie mi się ugotowała.
Koniecznie spróbuj!
Ciekawa zupa
Pomysłowe połączenie
I ja nie przepadam za tym okresem szarości i pustki. Jednak w grudniu mam zawsze taki nawał różnych zadań, że zapominam o niedostatkach aury, planując znów ucieczkę w bardziej słoneczne miejsce:) pozdrawiam serdecznie
Małgosiu,
wszystko do siebie w tej zupie świetnie pasuje.
Polecam Ci ją na zimny i szary czas.
Ja już planuję ciepłe wakacje!