W ostatni ciepły i słoneczny weekend wyjechaliśmy na wieś. Posprzątać trochę nasz ogród, pooddychać jesiennym powietrzem, pójść do lasu i spotkać się z naszymi Sąsiadami.
Było cudownie. Udało nam się spotkać babie lato, nazbierać trochę grzybów i nacieszyć wiejskim jesiennym klimatem. Oczywiście przyjęliśmy zaproszenie naszych Sąsiadów na kociołkową kolację i domowej roboty ratafię. Było naprawdę sielsko.
A z leśnych grzybów ugotowałam grzybową zupę z ziemniakami. Taką prostą, jak gotują gospodynie w ,naszej’ wsi. Bardzo ją lubimy.
Grzybowa zupa z ziemniakami
500 g świeżych leśnych grzybów – u mnie podgrzybki
500 ml bulionu warzywnego
1 średnia cebula
3 średnie ziemniaki
2 łyżki masła klarowanego
sól i pieprz do smaku
do podania: szczypiorek, koper, natka pietruszki, śmietana kremówka
Grzyby dokładnie czyścimy i wycieramy wilgotnym papierem kuchennym. Większe kroimy. Ziemniaki obieramy i kroimy w sporą kostkę. Cebulę obieramy i kroimy w piórka. Na patelnię wkładamy klarowane masło i cebulę, delikatnie podsmażamy. Dodajemy grzyby i smażymy na średnim ogniu 10 minut mieszajac drewnianą łopatką. W tym samym czasie wlewamy bulion do garnka, dodajemy pokrojone ziemniaki i gotujemy 15 minut. Następnie dodajemy wszystko z patelni, doprawiamy solą i pieprzem i gotujemy na małym ogniu kolejne 15 minut. Próbujemy zupę i ewentualnie doprawiamy jeszcze solą i pieprzem. Podajemy posypaną szczypiorkiem, koprem lub natką. Z kleksem śmietany lub bez.
moja mama kocha takie zupy!
Magdalena, pozdrowienia dla mamy.
Moja ulubiona jesienna zupa.
Mogłabym jeść codziennie 🙂
Cztery fajery,
więc gotuj, korzystaj ze świeżych grzybów.
To zdecydowanie wiejskie klimaty i nasze smaki z dzieciństwa 🙂 bardzo luboe tego typu zupkę
Aniu, tak, bardzo takie lubię.
Zupa idealna na jesień.
Pyszna i szybsza w wykonaniu niż moja 🙂
Patrycja, spróbuj!
No to Aniu mnie dobiłaś. Ja kocham wieś, grzyby, tęsknię za rodzinnymi stronami.
Za zupami grzybowymi robionymi przez Mamę. Moje klimaty, moje tęsknoty, moje młode lata.
Zupa jak marzenie.
Pozdrawiam 🙂
Irenko,
dobijać nie miałąm zamiaru. Najwyżej zbudzić dobre wspomnienia.
Ta zupa, prosta i pyszna jest akurat na jesienne sentymentalne chwile.
Jako że nie przepadam, za grzybową dlatego jest ona gotowana tylko we wigilię powiem tak: zostawię sobie Twój przepis na ten czas 🙂
Papierowa Łowczyni,
w wigilię gotuję zupełnie inną grzybową zupę.
Ale cieszę się, że zostawiasz sobie przepis na ten czas.
Jaka pyszna zupa u Ciebie Aniu
Zupy grzybowe to wiadomo jesień na całego,ale tez można delektować się wyjątkowymi daniami jak ta zupa grzybowa
Pycha
Alu, dziękuję.
Ta zupa dla mnie to też kwintesencja jesieni.
Ta zupa musi być świetna, nie wiem dlaczego, ale u nas dodawano zawsze jeszcze klusek, albo makaronu, zresztą, jak się miało 500 gram to można było już sosik wyczarować. Rzadkość niestety.
Iwona, to jedna z wersji grzybowych zup u mnie.
Też dodaję makaron, ale to już inna zupa. U mnie jak makaron to bez ziemniaków.
I ja podobnie robię taką jesienną zupę grzybową. Jest pachnąca, bardzo swojska i pyszna. Narobiłaś mi apetytu, więc może rano skoczę szybciutko do lasu po grzybki 😉
Małgorzata, jasne, trzeba korzystać z dobrodziejstwa lasu.
Ta zupa na pewno zasmakuje każdemu.
Takie zupy lubię, kilka dobrych składników i ten smak 🙂
Kamila, prosta ale wyborna, to fakt.