Przyjazny listopad…
Zamglony ,słoneczny i ciepły.
Nie zabrał wszystkich liści z winobluszczu.
Otula rosą wrzosy na tarasie.
Pozwala mi zrywać świeże zioła z donicy.
Czas urodzinowych spotkań.
Dobrych życzeń.
Przedświątecznych przygotowań i wakacyjnych planów.
List od Basi. Jesienny.
Pozbierane po drodze wspomnienia…
To czas,żeby ułożyć je jedno za drugim.
Albumy pełne rodzinnych fotografii.
Usmiechnięci Drodzy,których już nie ma…
Powroty pełne prawdziwej radości.
Nowe książki na porę pełną nostalgii.
Listopad w kuchni.
Korzenie,chleby,rogale i gęsi.
Gęś confit
dwa uda gęsi owsianej
dwa ząbki czosnku
łyżka świeżego majeranku(lub suszonego)
sól i pieprz młotkowany
50 ml żubrówki
litr smalcu gęsiego
Uda umyć i osuszyć papierem.
Czosnek rozetrzeć z solą na pastę.
Natrzeć nią nogi,posypać pieprzem i majerankiem z obu stron.
Ułożyć w naczyniu i polać żubrówką.
Przykryć i wstawić na noc do lodówki.
Na drugi dzień przełożyć mięso do formy do pieczenia,polać smalcem i wstawić do piekarnika nagrzanego do 150 st.C .
Piec aż mięso będzie miękkie.
Można po wystudzeniu wstawić mięso ze smalcem do lodówki i wyjąć w dowolnym momencie.
Gęś w smalcu można przechowywać w lodówce do miesiąca.
Kasztany karmelizowane z miodem i rumem
20 kasztanów na osobę
3 łyżki miodu kasztanowego (lub innego )
150 ml ciemnego rumu
Kasztany ponacinać ostrym nożem na krzyż.
Piec ok. pół godziny w temperaturze 200 st. C.
Przestudzić i obrać z łupin.
Na patelnię wylać miód i podgrzewać.
Kiedy zacznie ,bąbelkować’ dodać kasztany i potrząsając patelnią obtoczyć je w miodzie.
Wlać rum i podgrzewać aż z miodu i rumu powstanie syrop.
Wtedy położyć na patelni uda gęsi i gałązki rozmarynu.
Smażyć razem aż mięso połączy się z kasztanowym syropem.
Posypać wszystko solą i pieprzem.
Uwielbiam gęś w każdej postaci ale z kasztanami jeszcze nie jadłam. Wygląda przesmacznie:-)
Olimpio,
jeżeli lubisz też kasztany to bardzo Ci gęś z nimi polecam.
Dziękuję za odwiedziny!
Piękna gąska w niezwykłym towarzystwie.Danie godne listopada w tak cudnym wydaniu jak tegoroczne. Bardzo apetyczne zdjęcia pełne światła i smaków. Jestem zachwycona!
Aga,
gęś u mnie ma poczesne miejsce.
Z kasztanami jest pyszna.
Dziękuję!
Istny rarytas w Twojej kuchni powstał na Marcina:-) Po raz pierwszy widzę tak podaną gęś z kasztanami:-)
Marzena,
cieszę się,że Ci się podoba.
Zwykle kasztanami gęś nadziewałam.
Tym razem postanowiłam podać je oddzielnie.
Polecam.
Duet wyśmienity! Idealne danie na świąteczny dzień! Pycha!
Kamila,
dziękuję.
Według mnie też bardzo udany duet.
Szkoda, że w Polsce gęsina jest tak mało popularna, a przecież jesteśmy jednym z największych producentów w Europie.
Buster,
w moim domu zawsze była popularna.
A wczoraj byłam w Przysieku na święcie gęsiny i jestem bardzo zbudowana.
Tłumy Rodaków smakowały gęsie przysmaki i ich sprzedaż była imponująca.
Pozdrowienia!
Alez pysznie Amber! U mnie na blogu tez gaska 😉
Majko,
dziękuję.
Gęsi trzeba jeść,bo to samo zdrowie.
Smacznego!
Uwielbiam, uwielbiam, KOCHAM kasztany! Kradnę ten przepis i uciekam do kuchni!
Marcela,
kasztany można też same,bez gęsi.
Ale z gęsią to prawdziwa uczta.
Wszystkiego pysznego!
U mnie też dziś gęsina pyrczy w smalcu, bo wg przysłowia “na świętego Marcina najlepsza gęsina: patrz na piersi, patrz na kości, jaka zima nam zagości”.
Za oknem wiosna , w Małopolsce słonecznie i bardzo ciepło, aż trudno uwierzyć,że to listopad.
Podałaś gęsinę bardzo wytwornie , podoba mi się przepis.Pozdrawiam
Bożenko,
my jesienią i zimą krzepimy się gęsiną!
A pogoda sprzyja radosnym spotkaniom,ucztowaniu i delektowaniu się ulubionymi smakami.
Dziękuję i życzę Ci smacznego św. Marcina!
Piękna gęś, rewelacja 🙂
Magda C.,
dziękuję.
Pozdrowienia!
Prawdziwą 11 listopadową ucztę zaproponowałaś. Na deser rogale i jest super 🙂
Dżemdżus,
tak gęgamy sobie weekendowo.
Rogale rzecz jasna świeżo upieczone.
Pozdrawiam Cię.
alez pysznie to danie wygląda! nie jadłam jeszcze gęsi ale nadrobię z pewnością 🙂
Wiewiórko,
gęś ma bardzo zdrowe mięso i tłuszcz.
Bez cholesterolu,o właściwosciach oliwy.
Koniecznie musisz spróbować.
Dziękuję.
Niezwykłe i pyszne połączenie składników. Bardzo ciekawa kulinarna propozycja. Pozdrowienia 🙂
Małgosiu,
dziękuję,że potrafisz docenić.
Miło mi.
Pozdrawiam Cię.
Bardzo apetyczne, wykwintne danie, jestem pod wrażeniem 🙂 Pozdrawiam ciepło!
Dziękuję Ewo.
I polecam Ci spróbować.
Wybornie! Co prawda nie przepadam za kasztanami, ale gąska pierwsza klasa i chętnie bym taką zjadła 🙂
Natalio,
sama gęś też pyszna,choć ten duet bardzo się lubi.
Pozdrawiam Cię.
Ale piękne danie! Najbardziej pociągają mnie te kasztany, bo jeszcze nigdy ich nie próbowałam. Czas to zmienić 🙂
Zuziu,
dziękuję.
kasztany koniecznie wypróbuj.
Lubi się je lub nie…
POzdrowienia!
Myślę, że takie danie mogłoby śmiało zagościć w menu niejednej dobrej restauracji :)! Tutaj na Święta je się indyki ale gęsi też można kupić tylko w całości… Może jednak w tym roku się jednak skuszę :)!
Dorota,
bardzo dziękuję za taki komplement.
Ja też kupuję gęsi w całości,dzielę na porcje i …jemy!
U nas gęsi na 11 listopada i jesienią są bardzo popularne.
Choć świątecznie u mnie też.
Koniecznie się skuś!
Mój listopad też zamglony i słoneczny, ale niektórych ziół nie oszczędził, a liście winobluszczu strząsnął co do jednego:) Nie wyobrażam sobie listopada bez gęsi. Twoje udka wyglądają bardzo apetycznie!
Magda,
pewnie różny mamy listopad w zależności od tego gdzie mieszkamy…
Listopad bez gęsi? Nie!
Dziekuję i pozdarwiam Cię.
Kochana, aż mi brakło słów, żeby to danie określić. Może “magiczne” to dobre słowo? 🙂
Evi,
bardzo się cieszę,że tak Ci się podoba.
To wielki komplement.
Serdecznie Cię pozdrawiam!
to prawda, jesień łagodna i rozpieszczająca!
a taka gęś (a przede wszystkim te dodatki) musiała rozpieszczać Wasze podniebienia:)
Olu,
te kasztany są pyszne też same.
Ale z gęsią stanowią duet idealny.
Pozdrowienia!
Od kiedy poznałam smak gęsiny, na moim stole pojawia się dość często, a smacznych gąsek w moich stronach dostatek, pozdrawiam Aniu 🙂
Urszula,
teraz chyba wszędzie są gęsi pod dostatkiem i każdy kto chce może je przygotować.
Pozdrowienia.
Aniu tak swojsko, smacznie i cudownie dziś u Ciebie …. jak zawsze zresztą …. człowiekowi ślinianki mocniej pracują:)
Dziękuję Jolu.
Całusy ślę!
Jakie wyborne i przepyszne danie . Pozdrawiam
Mariolu,
bardzo dziękuję.
Cieszę się,że Ci się podoba.