Konfitura z gorzkich pomarańczy jest chyba moją ulubioną, obok konfitur z moreli i fig. Kiedy jeszcze te dzikie pomarańcze nie docierały do Polski, zwoziłam gotowe konfitury z Hiszpanii lub z Francji. Rozkoszowałam się każdą łyżeczką wyjadaną prosto ze słoika…Od wielu lat robię je sama.
Dzisiejszy przepis to francuska domowa receptura Charlotte. Zrobiłam ją też we własnej wersji wolnowarowej. Zapraszam!
Konfitura z gorzkich pomarańczy klasyczna
2 kg gorzkich pomarańczy eko
po pokrojeniu oowców na każdy kilogram owoców dajemy 2 litry wody i 2 kg cukru
POmarańcze myjemy, odrzucamy ogonki i kroimy każdą na 6 kawałków. Usuwamy wszystkie pestki do miseczki, a pokrojone pomarańcze wkładamy do miski. Wazymy je, pzrekładamy do garnka i zalewamy wodą. Przykrywamy i odstawiamy na 24 godziny. Po tym czsaie stawiamy garnek na srednim ogniu i kiedy wszystko zawrze, gotujemy od tego momentu przez 45 minut, od czasu do czasu mieszając. Przykrywamy garnek i znowu odstawiamy na 24 godziny w chłodne miejsce (wystawiam na taras). Kolejnego dnia miksujemy owoce i na kazdy kilogram wagi z pierwszego dnia, wsypujemy 2 kg cukru. Pestki wkładamy do gazy i zwiazujemy ją sznureczkiem. Garnek stawiamy na wolnym ogniu i kiedy wszystko się zagotuje, wkłądamy gaze z pestkami. Gotujemy ok. 60 minut mieszając. Po tym czasie konfitura bedzie rzadka, ale keidy przełozymy ją do słoików, zgestnieje. Oczywiscei wyjmujemy gaze z pestkami – są już niepotrzebne. Przekładamy ją do wyparzonych słoikó i wstawiamy do pikearnika nagrzanego do 100 st. C na 1 godzinę.
Jeżlei chcemy bardziej gęstą konfiture, gotujemy ją dłużej.
Konfitura z gorzkich pomarańczy z wolnowaru
Przygotowanie owoców tak samo jak w przypadku klasycznej.
Pokrojone 2 kg pomarańczy wkładamy do misy wolnowaru i zalewamy 2 litrami wody. Prykrywamy i zostawiamy na noc. Kolejnego dnia włączamy wolnowar na 5 godzin na low. Po tym czasie wsypujemy 2 kg cukru i wkładamy gazę z pestkami. Włączamy wolnowar na kolejne 5 godzin na low. Wyjmujemy gazę z pestkami i miksujemy konfiturę. Przekładamy do wyparzonych słoików i pasteryzujemy tak samo jak tę klasyczną.
A tutaj przepis na gorzkie pomarańcze z porto z 2013 roku – kilk!
Robię co roku, jest przepyszna 🙂
Olu, u mnie są obowiązkowe!
Ale w tym roku chyba nie zrobiłaś?
Uwielbiam wszelkiego rodzaju konfitury, dżemy, powidła. Zawsze robię je sama, a kiedyś moja babcia. Taką też chętnie zrobię. 🙂
Mam kilka pytań odnośnie do przepisu:
– jak rozumiem najpierw pomarańcze obieramy, prawda? Czy przerabiamy je ze skórką?
– Czy 2 kg cukru to jest konieczność? Czy można zmniejszyć ilość, bądź częściowo zastąpić cukier czymś innym?
– Jak wpływają pestki zawinięte w gazę na gotowanie konfitury? Dodają smaku? (to czysta ciekawość).
Z góry dziękuję za odpowiedź. Pozdrawiam serdecznie, Felicja.
Felicja, w przepisie jest napisane, że.pomarańcze myjesz i kroisz. O obieraniu nie ma słowa.
Wyłącznie ze skórką!
Nie wiem czy uzyskasz dobrą konfiturę jeżlei zmniejszysz ilość cukru. To są GORZKIE pomarańcze.
Poza tym są to domowe konfitury, bez konserwantów. ..Ale możesz eksperymentować z cukrem na własną odpowiedzialność.
Robię te konfitury co roku i dla mnie są najlepsze!
Aniu, wolałam się upewnić. Nawet jak o obieraniu nie ma słowa, to to nie jest takie oczywiste. Teraz będę pamiętać.
Co do cukru, wiem, że domowe i że pomarańcze gorzkie, ale ja mam awersję do dużej ilości cukru i mi zbyt słodkie rzeczy nie smakują po prostu. Poza tym ze względów zdrowotnych wolę tę ilość zmniejszać. Najpierw zrobię zgodnie z przepisem, potem będę eksperymentować. Taka już moja natura 😛
Felicjo, rozumiem, dlatego wyjaśniłam.
Te konfitury z taką ilością cukru nie są za słodkie.
Zapachniało pomarańczami w całej okolicy : Bardzo lubię cytrusowe przetwory, szczególnie te przygotowane razem ze skórka
Aniu,
pachnie w domu przez kilka dni!
Ze skórką tylko te bio.
Ależ słodko i pysznie u Ciebie 😀 Na pewno zrobię taką konfiturę, jakoś do tej pory nigdy nie robiłam, a od dłuższego już czasu mam na nią ochotę. Przepis Twój Aniu tylko mnie do tego zmotywuje 😀
Pozdrawiam ciepło, Agness:)
Agness,
bardzo mnie to cieszy!
Serdeczności.
Jakie to pyszne musi być, u mnie takie pomarańcze na razie nie można kupić, Chyba ,ze można je jakoś przez internet , muszę się rozejrzeć
Apetycznie się prezentują, normalnie pachną mi przez monitor , naprawdę
Alu, to jest wybitna konfitura!
Można zamówić te pomarańcze z dostawą do domu . Mnie kurier przynosi pod drzwi.
Na @InCampagna. chciałam kupić 2kg , ale do mnie wyliczyli kosmiczna cenę za dostawę 🙁
W tym roku chyba jednak sobie odpuszczę takie rarytasy 🙁
Alu, tam są podane zasady…Nie możesz kupić 2 kg. Musisz wypełnić całe pudełko.
To nie jest sklep detaliczny. Poza tym owoce jadą z Sycylii, więc dostawa nie może kosztować 15 zł…
Prawie nie jadam konfitur, czasami robię, ale potem przez lata stoją inna sprawa, że ten przepis wydaje się fascynujący i trzeba powiedzieć na tysiąc procent pachnący. dziwi mnie tylko to miksowanie, nie zostawia takich drobinek do pogryzienia, ale pewnie wiesz o wiele lepiej. Jak kiedyś trafie na gorzkie pomarańcze to zrobię, tym bardziej, że z wolnowaru – bardzo ułatwia życie!
Iwona, ja też robię mało konfitur. Ale te zawsze!
Miksuję tak, aby zostawiać coś ‘do pogryzienia’. Kto lubi niemiksowane, nie miksuje!
Nie ma przymusu, a każdy przepis można modyfikować według siebie.
Polecam w kazdym razie.
Pomarzyć można:-) Pamiętam jej smak:-) Pyszna propozycja i mam nadzieję, że kiedyś zrobię:-)
Marzena, możesz zamówić bez problemu w @InCampagna.
Marzenia warto spełniać.
mm, pyszności
Kasiu, dokładnie!
Powiem tak.. wygląda tak apetycznie, że choć na codzień nie przepadam aż tak za pomarańczami to w takiej odsłonie jestem w stanie zajadać się nimi każdego dnia. Muszę spróbować sama zrobić według Twojego przepisu. Czy się uda? Nie mam bladego pojęcia 😉
Papierowa Łowczyni, cieszę się.
Zawsze możesz spróbować. Gorzkie pomarańcze to zupełnie inny smak, niż te klasyczne.
Ja nie wiem co jest w tych komfiturach z paramczy ale ja je uweilbiam. I jeszcze ta skórka która dodaje tej goryczki dla mnie jest obłędna 🙂 i chyba tylko ja w domu lubię ja najbardziej 🙂
Aniu, w tych konfiturach jest ten niepowtarzalny aromat i smak dzikiej pomrarańczy!
Określenie “gorzkie” pomarańcze trochę mnie odstrasza, ale zamieszczony przepis naprawdę zachęca. Muszę się rozejrzeć za pomarańczami i spróbować swoich sił.
Aneta,
dlaczego Cię odstrasza? To są naprawdę gorzkie pomrańcze…
W tym roku zrobiłam z “normalnych” pomarańczy. Muszę jednak zapisać sobie Twój przepis i w przyszłym zrobię pół na pół. A może jeszcze rozdam troszkę moich słoiczków i jeszcze w tym roku zrobię kilka słoiczków Twoich gorzkich pomarańczy…Narobiłaś mi smaka.
AniuM,
u mnie jest mało konfitur, ale te są wyjątkowe i obowiązkowo muszę je zrobić.
Polecam!
Tą cudowną konfiturę poznałam bliżej, kiedy byłam na Majorce. Cudowny słodko gorzki smak przyprawia mnie o ślinotok na samą myśl.
Dziękuję za przypomnienie i możliwość wykonania jej we własnym zakresie Aniu 🙂
Kasiu, tak , to są rejony, gdzie gorzkie pomarańcze są bardzo popularne.
Polecam Ci ją zrobić.
Nigdy nie robiłam takiej konfitury. A czy można zastąpić cukier suszoną stewią, bądź świeżą? Jaki jest termin przydatności smarowidła?
MAMA,
stewii nie używam bo nie lubię…Musisz sprawdzić sama.
Termin przydatności to rok.
Oj musi byc dobra 🙂
Monica,
oj jest!
aż mi zapachniało ;))
Cieszę się Iza!
Kocham pomarańcze, chce tę konfiturę, już czuję jej niesamowity aromat 🙂 wspaniała propozycja. Muszę ją wypróbować, robiłam pomarańczą z imbirem – ale z tych zwykłych pomarańczy 🙂 teraz czas na gorzkie 🙂
Justyna, dobry plan!
Na pewno się nie rozczarujesz.
Smakowitości!