Kuchnia. Serce domu.
Łączy i zbliża.
Tu tańczą zapachy i wirują dźwięki, których pokusie nie potrafimy się oprzeć.
W naszych kuchniach TU I TAM – u Anny-Marii i u mnie,było już słodko i wytrawnie, łagodnie i ostro, owocowo i warzywnie.
Przyszła pora na smak inny od wszystkich.
Najstarszy i najcenniejszy.
To smak chleba.
Nasz pierwszy wspólny chleb.
Pachnie domem i szczęściem.
Wyjątkowe i niepowtarzalne uczucie, którym dzielimy się z Wami, jak chlebem.
Chleby czekające na swoją kolej,do upieczenia.
Chleby wspaniałe.Na zakwasie.
I szybkie drożdżowe.
Przeglądam listę.Trudny wybór.
A kiedy już mam,wiem,wybrałam,pojawia się nieoczekiwana sytuacja.
Piękne okoliczności zmieniają moje plany.
Nie pierwszy i nie ostatni raz…
Właściwie to nie dziwię się.Nie żyję wszak według z góry ustalonych posunięć.
Jestem elastyczna.Lubię zmiany.Lubię,kiedy coś nowego się zadzieje.
Dlatego piekę dwa chleby.
Jeden taki z listy do zrobienia.
Chleb z gruszką.
200g mąki pszennej chlebowej
150g mąki pszennej razowej
1 łyżeczka soli
1 łyżeczka drożdży instant
1 łyżka oliwy
1 łyżka miodu
1 łyżeczka cukru
1 duża gruszka obrana i pokrojona w kostkę
200g wody
W misce wymieszać mąki i sól.
Letnią wodę wymieszać z miodem i cukrem.Dodać drożdże i wymieszać. Odstawić na 10 minut,aby nastąpiła aktywacja drożdży.
Wymieszać suche składniki z mokrymi i wyrabiać wszystko około 10 minut.
Jeżeli ciasto będzie się kleić, podsypać blat mąką.
Pod koniec wyrabiania dodać łyżkę oliwy i ponownie wyrobić ciasto.
Dodać pokrojoną gruszkę i delikatnie wyrobić.
Ciasto włożyć do miski wysmarowanej oliwą, przykryć ściereczką i zostawić do wyrastania na godzinę.Powinno podwoić objętość. Po tym czasie ciasto odgazować, złożyć dwa – trzy razy .
Uformować okrągły bochenek,włożyć do durszlaka lub koszyka.Przykryć ściereczką i zostawić na kolejną godzinę.
W tym czasie piekarnik nagrzać do 230°C i wstawić garnek żeliwny.Wyrośnięty chleb ostrożnie przełożyć do gorącego garnka.Piec przykryty ok.30 minut.Zdjąć pokrywkę i piec jeszcze ok.15 minut.
Upieczony chleb wyjąć i studzić na kratce.
Chleb jest bardzo dobry.Lekko wilgotny przez dodatek gruszki i oliwy.
I dzięki gruszce wyjątkowo aromatyczny.
Chociaż na drożdżach,jest świeży przez kilka dni.
Świetny z pasztetami i serami.
Chleb jest moją wariacją przepisu ze strony Le Petrin.
Z sieci dowiedziałam się,że piekły go nieco inaczej Margot i Polka.
Drugi chleb upiekłam dla mojej Przyjaciółki.
Jej ulubiony.
Chleb pszenny na zakwasie z oliwkami i rozmarynem
400g mąki pszennej typ 650
225g wody
150g zakwasu pszennego 100% hydracji
7g soli
czarne oliwki odsączone i pokrojone na kawałki
igiełki rozmarynu
Wszystkie składniki oprócz soli, oliwek i rozmarynu włożyć do miski.
Wymieszać aby się połączyły.Przykryć folią i odstawić do autolizy na 30 minut.
Ciasto wyłożyć na blat.Wyrabiać kilka minut.Posypać solą i dalej wyrabiać aż będzie jednolite i gładkie.Na koniec dodać oliwki i rozmaryn i wyrobić.
Włożyć je do naoliwionej miski,przykryć i odstawić do fermentacji na 2 godziny.
Po godzinie złożyć.
Wyjąć ciasto z miski,zawinąć w folię i zostawić na 15 minut aby odpoczęło.
Uformować z ciasta kulę.Włożyć do durszlaka wyłożonego ściereczką grubo posypaną mąką.
Odstawić na 2 godziny do ponownego wyrastania.
Ciasto z durszlakiem wstawić na noc do lodówki.
Następnego dnia wyjąć i zostawić w temperaturze pokojowej na ok.2 godziny.
Piekarnik z garnkiem żeliwnym nagrzać w temperaturze 230 stopni C.
Ciasto delikatnie przełożyć do garnka.Można naciąć wzdłuż.
Przykryć pokrywką i piec ok.30 minut.
Po tym czasie zdjąć pokrywkę i piec chleb dalej 10-15 minut.
Upieczony wyjąć z garnka i studzić na kratce.
Podstawą przepisu był Pain au Levain z blogu Bread Cetera.
Chleb jadłyśmy z suszonymi pomidorami,które niedawno cierpliwie dochodziły w moim piekarniku.
I z oliwą aromatyzowaną szałwią i orzechami włoskimi.
Oliwa to pyszny dodatek do pieczywa.Rustykalny smak.
A tak prosto ją wykonać.
Do butelki włożyć gałązki świeżej szałwii i wsypać kilka orzechów włoskich.
Zalać oliwą extra vergine.
Odstawić na kilka dni do maceracji.
Oba chleby piekłam w garnku żeliwnym.Ostatnio mocno go wykorzystuję właśnie do wypieku pieczywa.Ma magiczne właściwości,bo chleby wyrastają fantastycznie.Są piękne w środku,puszyste.
Można upiec je równie dobrze na kamieniu lub po prostu na rozgrzanej blasze.
Nie sprawiają kłopotów.Dobrze współpracują.
Mam taki pogląd,że kiedy wyrabiam je ręcznie, z czułością,odwdzięczają się właśnie pięknym wyglądem i smakiem.Żaden mój chleb nie powstał przy użyciu maszyny,choć widziałam wiele pięknych bochenków wyrobionych przez dzielny hak.
Nadal mam nabożny stosunek do ciasta chlebowego.Traktuję je szczególnie i nie mogę powierzyć maszynie niezwykłego z nim kontaktu.
Częstujcie się.I koniecznie upieczcie swój chleb!
Ten z gruchą kusi bardzo bo zakwas mi zszedł i nie mam jeszcze nowego więc bazuję na drożdżach 🙂
Chleb z gruszką…koniecznie musze spróbować!
Amber! Cudownie, że my swoje pierwsze wspólne chleby już upiekłyśmy! To wyjątkowe i wspaniałe uczucie! Już wiem, że będę Cię namawiać (choć pewnie nie muszę) na kolejne!
A Twoje chleby wspaniałe – takie jak lubię i omal nie upiekłam takiego samego;)
Dziękuję za kolejne wspaniałe chwile!!!
Ostatnio moje ‘kuchenne życie’ w dużej mierze kręci się wokół chleba. Ale gruszka w chlebie? Tego jeszcze u mnie nie było! Ale myślę, że już niedługo… 🙂
Pozdrawiam!
Aniu , Aniu ale czad, przepiękne chleby pieczesz i oba takie jesienne, mniam
Ten z gruszka już piekłam i wiem ,że mercedes ,ale ten z rozmarynem tez pycha pewnie , zwłaszcza z tymi pomidorami , mniam
Wiewióra,bardzo Ci polecam.
Angie,koniecznie.
Anno,no ten z gruszką to Tobie dedykuję i nie mogę odżałować,że go nie upiekłaś.
Ach,jak pięknie było.
Chleby będziemy powtarzać,a teraz do wspólnej kolacji.Do zobaczenia przy stole!
Asiu,to pięknie.
Gruszkę w chlebie polubisz bardzo.
Serdecznie Was pozdrawiam!
Margot,
dziękuję bardzo.
Ty wiesz,jak to cudnie piec własny chleb.
No i z gruszką znasz.
Ściskam!
Uwielbiam chleb. Taki domowy, który wypełnia całe mieszkanie swoim cudnym zapachem wręcz kocham. Twoja wyglądają przepięknie – oba powinnam wciągnąć na listę chlebów koniecznych do upieczenia.
———————————–
Zapraszam:
Para w kuchni.
Na turystyczny szlak!
Piekne! I na pewno pyszne.
Ja wczoraj upieklam chleb-gigant. Nie chcialo mi sie robic dwoch bochenkow i wyszedl jeden wielki:) Uwielbiam piec chleby. Ten zapach..i satysfakcja jak wyjdzie:)
Usciski!
Tofko,
kocham celebrować magię pieczenia chleba.
Chleby Ci polecam.
Dziękuję.
Agnieszko,bardzo dziękuję.
Cudowne są chwile kiedy powstaje chleb.
Miłego wieczoru Wam życzę!
Mnie zdecydowanie jest bliżej do tego chleba z rozmarynem. Zdecydowanie bliżej, choć i ten z gruszką jest niezwykle interesujący 🙂
Joanno,to częstuj się,proszę!
Z gruszka też by Ci posmakował.Oj tak…
Uściski!
ja jeszcze nigdy nie piekłam chleba:) muszę kiedyś zrobić:)
Goh.,koniecznie MUSISZ!
Pozdrawiam Cię.
ojej! ja też piekłam dziś chleb 🙂 i też w garnku żeliwnym! to tak, jakbym piekła z Wami :)))
a ten z oliwkami i rozmarynem kusi niesamowicie. I jakie piękne w swojej prostocie dodatki do konsumpcji 🙂 uwielbiam takie jedzenie, i takie życie 🙂
pozdrawiam Cię serdecznie!
Edith,no to piekłyśmy we trzy!
Cudowne chlebowe chwile.
Cieszę się bardzo,ze mój chleb przypadł Ci do gustu.A dodatki takie lubię najbardziej.
Wszystkiego dobrego!
Ach pyszne chlebki Amber :))
Cudownie wyglądają , chetnie się poczęstuję. A wiesz, że ten z gruszką też piekłam? 🙂
Pychotka to była:)
Pozdrawiam cieplo:)
Ten drugi, z oliwkami i rozmarynem szczególnie mi się podoba, nie tylko ze względu na dodatki, ale także dlatego, że pięknie wyrośnięty. Pozdrawiam!
Majano,
bardzo mi miło.I częstuj się.
Z gruszką bardzo mi smakował.Będę powtarzać.
Serdeczności!
Haniu,dziękuję Ci.
Oba są wyrośnięte.Ten z gruszką jest cięższy przez dodatek mąki razowej i gruszki.
Pozdrowienia!
Ależ niesamowity zapach rozchodził się w Waszych domkach, wspólne pieczenie jednoczy oba domy i tak bardzo zbliża! Podoba mi się oliwa aromatyzowana szałwią, świetnie pewnie smakuje z jeszcze ciepłym chlebem. A kromeczkę z gruszka porywam… Pozdrawiam Was dziewczyny!
jeden lepszy od drugiego !!! z ochotą sie poczęstuje-oboma 🙂
Kamila,dokładnie tak.
Oliwę wypróbuj.Z rustykalnym chlebem smakuje jak nic innego.
Dziękujemy!
Reniu,
bardzo proszę.
Ciepło Cię pozdrawiam!
wspaniałe chleby, szczególnie intryguje mnie ten z gruszką :), zazdroszczę tego pieczenia chleba, ja jakoś nie mam odwagi
Dawno u mnie nie pachniało chlebem…
jak na razie pachnie remontem
Piękne chleby!
Niebieska Pistacjo,z gruszką jest pyszny.
Odwagi,to nic trudnego!
Aniu,zapach remontu mi zdecydowanie nie odpowiada…
Ale jak potem zapachnie w Twojej kuchni!
Dziękuję.
Dobrego dnia!
Lubię Wasze dwa pachnące domy. I lubię Twoje dwa chleby. I uwielbiam piec chleb :))
Pozdrawiam serdecznie!
Turlaczku,jakie miłe słowa na dobry dzień.
Bardzo dziękuję.
Aniu, haka nie mam więc tez walczę ręcznie:) Może jeszcze nie mam… Zobaczymy, ale to dużo wody w rzece upłynie zanim…
W każdym razie z gruszką piekłam – z przepisu Polki – wyszedł mi piękny i pyszny, to był mój najładniejszy chleb, ale to było jakieś dwa lata temu. Do chleba z olivkami podchodziłam 3 razy… i za każdym razem zakalec… Wtedy jeszcze nie piekłam w garnku, bo nie miałam, ale teraz często go wykorzystuję:)- wygodna sprawa:)
Kusi mnie ten z rozmarynem, oj kusi… ale mam tylko zakwas żytni, więc chyba nic z tego?
Da się zastąpić zakwas pszenny, jak myślisz? No bo jakiś chleb muszę przecież upiec 😉
Ściskam!
Que delicia, tiene un aspecto ideal! besos
Koniecznie upiekę swój. Zakwas już dokarmiony. Ten z gruszką mnie zaciekawił strasznie.
Droga Amber, urzekły mnie Twoje chleby! Szczególnie ten z gruszką, gdy znajdę więcej czasu, a zrobię to w końcu, zagłębię się bardziej w tematyce domowego chleba 🙂
I to zdjęcie kromeczki z figą – cudo 🙂
Ewelino,
do gruszkowego długo się przygotowywałam.
A garnek to rzeczywiście dobre i wygodne wyjście.
Inkwizycja,nie.Możesz z żytnim też.Choć to w smaku będzie już inny nieco chleb.
Z żytniego zakwasu prosto zrobić pszenny- trzy łyżki żytniego i maka pszenna.I tak przez kilka dni.
Eva,muchas gracias.
Petons!
Kabamaiga,doskonale!
Z gruszką pyszny jest.
Burczymiwbrzuchu,bardzo mi miło.
temat chleba poznaj koniecznie.
To piękne emocje.
Smacznego chleba!
Słonecznego weekendu wam życzę!
ale ja się boję! 🙁 raz robiłam chlebek wyszedł płaski jak naleśnik od tamtej pory chleba nie piekłam a minęło już chyba ze 2-3 lata
Niebieska Pistacjo,ale czego???
Spróbuj koniecznie.Najpierw na drożdżach.
Musi się udać!
cudowne te chlebki, takiego z gruszką już próbowałam, czas wypróbować kolejny 🙂
Magdo,piękne Ci dziękuję.
No tak,teraz czas na kolejny.
Pozdrowienia!
Piekne chleby Amber!
I potwierdzam – ten z gruszkami faktycznie pyszny! I ja go wtedy pieklam (http://www.beawkuchni.com/2009/09/weekendowa-piekarnia-44.html ), choc niestety nie wyszedl mi zbytnio urodziwy 😉 Ale pocieszam sie, ze liczy sie smak 😀
Chleb z dodatkiem oliwek i rozmarynu z pewnoscia by mi posmakowal, mam jeden podobny na mojej liscie (zawsze sie zastanawiam czy i kiedy uda mi sie ja zrealizowac ;)).
Pozdrawiam serdecznie!
(ps. przesylka bedzie po niedzieli, dobrze?)
Beo,jasne,że smak najważniejszy.
Z oliwkami i rozmarynem upiecz,choć rozumiem,jak to czasowo się rozkłada…
Dziękuję i słonecznego weekendu!
P.s.O.k.Bez presji.
Amber!
Cudne te chlebki.Mnie szczególnie zainteresował przepis na ten z gruszką:)
Miłego weekendu!
Andziu,polecam Ci.
Jest naprawdę pyszny.
Dziękuję.
Serdeczności!
Oj, ten z gruszką świetny! 🙂
Maniu,tak.
Pozdrawiam Cię.
wariacje z gruszką są niesamowite, bardzo podoba mi się ten pomysł. Chleb to dom, masz rację. Pozdrawiam
Amber, piękne bochenki! pierwszy intryguje mnie dodatkiem gruszki, a drugi ma TAKIE dziury!!!
chlebek na pewno piekę jutro, tylko jeszcze nie wiem jaki… jeśli tylko kupię gruszkę, zrobię Twój 🙂
Co za piękna galeria chlebka;),aż ochoty nabrałam! A,jeśli chodzi o garnek,to jaki konkretnie? jeszcze nigdy nie piekłam w garnku,więc jestem istnym laikiem;/
Aga,chleb z gruszką bardzo ciekawy.
Polecam Ci.
Kaś,gruszkę na pewno kupisz.
Zresztą upiecz oba.
Dziękuję.
Monisiu,to dobrze,że masz ochotę na własny chleb.
Chodzi o garnek żeliwny z pokrywką.Napisałam to w poście.
Pozdrawiam Was serdecznie!
Jeju, domowy chlebik cudny<3
Mam prośbę oceniłabyś moje zdjęcia, mam się dalej rozwijać? Podobają ci się one, zależy mi na opinii innych bo jestem amatorką, z góry dzięki *: Możesz też polubić mnie na facebooku (link na blogu).
Magdo,ja też jestem amatorką.
Nigdzie nie uczyłam się fotografii.
Pozdrowienia!
boję się, że znów mi naleśnik wyjdzie 😀
Droga Pistacjo Niebieska,musisz próbować.
Każdemu kiedyś chleb nie wyszedł.
Ale doświadczenie czyni mistrzem.
Trzymam kciuki!
Takie cudne te chlebki, że zgłodniałam od samego patrzenia na nie. A co do tego, że chlebki mogą nie udać się to rzeczywiście prawda, zdarza się, że wyjdzie gniot i nic nie poradzimy na to,mimo że sto razy wcześnij wszystko sie udało. Pozdrawiam serdecznie:)
przypadł mi do gustu pszenny na zakwasie- cudnie wygląda 🙂
Kasinko,dziękuję Ci.
Niestety,z chlebami tak bywa.Nie zawsze finał kończy się sukcesem.
Pozdrowienia słoneczne!
Małgosiu,to bardzo pyszny chleb.
Ale nie wiem,który bym wybrała jako nr 1.
Pogodnego dnia!
Ohhhhhh!! exquisito tu pan.
La fotos bellisimas.
Besos
Uwielbiam Wasze Tu i Tam, cudowne chleby, Amber! Z gruszką zapowiada się niesamowicie, a ten drugi trafia w mój gust na 100%. Pachnie tu u Ciebie pięknie!:)
Margot,me gusta agradable.
Muchas gracias.
Un beso!
Mar,jakie to miłe słowa.Dziękuję.
Chleby Ci polecam.
Ciepło Cię pozdrawiam.
Nie jestem szczególną amatorką pieczenia chleba, ale te dwa rodzaje mimo wszystko chętnie spróbowałabym upiec! Szczególnie ten z gruszką brzmi rewelacyjnie…:)
Masz rację.. piekąc razem, czujesz się jakoś związana duchowo z osobą z którą pieczesz. To tak jak ważny egzamin, czy się uda, czy podołam temu zadaniu ?
Wspaniały chleb. Nigdy jeszcze nie jadłam chleba z gruszką 🙂
Delikatessen,naprawdę warto.
No i własny chleb to jest coś.
Grażyno,dziękuję.
Jest tak dokładnie,jak napisałaś.
Chleb z gruszką koniecznie upiecz.
Miłego popołudnia Wam życzę!
Amber, właśnie napisałam to Annie-Marii, ale powtórze się u Ciebie: Wasza magia mnożona przez dwie kuchnie daje prawdziwie czarodziejski wynik 🙂 wyjątkowe chlebowe historie 🙂 dla mnie zakwas to prywatne sacrum. Czekam na mój garnek żeliwny, który… został kupiony w Gdańsku, odbiorę go w Toruniu i zabiorę ze sobą do mojego Wrocławia :)) P.S. Bardzo się cieszę na gdański weekend blogerów i spotkania! 🙂
Magdo,dokładnie tak to czujemy.Dzięki!
A historia Twojego garnka żeliwnego jest fascynująca…
Do zobaczenia!
delicious…!!
Pozdrowienia
Alfons,gracias!
Besos.
Amber, wlasnie wyslalam Ci maila, daj prosze znac czy tym razem dotarl…
Wielkie dzięki! Uwielbiam chleby przeróżnych rodzajów, a jednak rzadko piekę, bo jest niedoceniany w domu – co prawda zapach roznoszący się po całym domu przyciąga wszystkich i pytają z zainteresowaniem co przygotowuję ale ostatecznie “to tylko chleb. Szkoda czasu na pieczenie chleba, skoro piekarnia pod domem” A jednak chleb domowy to zupełnie inny chleb. Twój jest piękny 🙂
Maniu,ja mam wkoło mnóstwo dobrych piekarni a jednak wolę własny.
Chleb to nie jest ,tylko’. Dla mnie to o wiele więcej.
Serdecznie Cię pozdrawiam!
alez cudne chlebki popieklas…..ta ostatnia fotka przesliczna jest 🙂
Usciski 🙂
Gosiu,bardzo Ci dziękuję.
Miłego dnia Ci życzę!
Chleb to najwspanialsze co człowiek może ofiarować sobie i swojej rodzinie ….moich też nie dotyka zadne hak ….i nawet gdybym miała KA to nei pozwoliłabym mu wyrabiać chleba …bo ja to po prostu uwielbiam:) ….a twoje propozycje wygladaja bardzo smakowicie:) Wspaniałe są te wasze spotkania:) pozdrawiam Jola Szyndlarewicz
Jolu,idealnie to ujęłaś.
KA to nic niezwykłego,po prostu wieloczynnościowy robot kuchenny.
Dziękuję za miłe słowa!
Amber, Twój chleb z gruszką jest przepyszny! Wczoraj pieczenie mi się trochę przeciągnęło i mogłam go spróbować dopiero dziś rano, ale dzięki temu miałam cudowne śniadanie.
Zrobiłam wyłącznie na mące pełnoziarnistej przez co nie otrzymałam tak dużych dziur jak w białych chlebach, ale i tak wyszedł cudowny bochenek z niewielkimi, ale za to licznymi dziurkami 🙂 Tak jak pisałaś – lekko wilgotny i bardzo aromatyczny. Też lekko słodki i nie wiem dlaczego, ale momentami jego smak przypominał mi chałkę – co jak dla mnie czyni go rewelacyjnym. Nawet mojej Mamie bardzo posmakował a ona niezbyt lubuje się w razowcach, więc musi coś w nim być 🙂 Naprawdę wspaniały przepis.
Pozdrawiam serdecznie!
Kasiu,nawet nie wiesz,jak się cieszę!
No tak,skoro wzięłaś jedynie mąkę z pełnego ziarna,to dziur musiało być mniej.
I smakował mamie?!
Wspaniała wiadomość.
Pozdrawiam cieplutko Ciebie i Mamę!
brak wielkich dziur to dla mnie żaden problem, jestem do tego przyzwyczajona piekąc wyłącznie razowce. ale muszę Ci powiedzieć, że nie zawsze wychodzi mi tak niesamowicie sprężysty miąższ jak w przypadku tego chleba – no jestem zachwycona!
przyznam, że jem ten chlebek bez żadnych dodatków, tak bardzo mi smakuje. i sama nie wiem czy powinnam być zadowolona z faktu, że Mamie też smakuje, bo… chce więcej i więcej 🙂
Dziękujemy!
Kasiu,no tak.Razowce to pychota nawet bez dziur.
Skład tego chlebka dopasowałam na intuicję,bo w oryginalnym przepisie jest inny.
I bardzo mnie ucieszyło,że wyszedł taki sprężysty właśnie.
Dla Mamy upiecz nowy gruszkowy Kasiu.
Ściskam!