
Nie przypuszczałam,że będę pędzić z Formułą I i to z okazji tego wydarzenia w Malezji!
A to wszystko za sprawą Darii, która zachęciła mnie do kulinarnej przygody z malezyjską kuchnią.
Formuła I to tylko jej tło.
Bardzo miłe to było wyzwanie,bo odbyłam parę wirtualnych podróży kulinarnych.
W Malezji byłam tylko raz,jakiś czas temu.
Wspomnienia nieco się już zatarły…
Studiowałam wirtualnie ideę rempah.
Rempah to mieszanka przypraw obejmująca pięć smaków:słodki,kwaśny,gorzki,ostry i słony.
Popularna w kuchni chińskiej i w Południowo-Wschodniej Azji.
W każdej mieszance przypraw do dań z tych regionów takie smaki powinny się znaleźć.
To podstawa i od rempah należy zacząć poznawanie tych kuchni.
Mieszanka przypraw jest dowolna i każdy kucharz stosuje własną.
Chodzi w jej komponowaniu o zachowanie równowagi pomiędzy pięcioma smakami.
Zobaczcie moje rempah w rybnym curry.

Malezyjskie curry z krewetkami,rybą i ananasem
na podstawie przepisu z Poh’s Blog
dla dwóch osób
300 g świeżych krewetek
300 g wyfiletowanej dorady
pół świeżego ananasa
2 łyżki pasty z tamaryndowca
3 liście kaffir
puszka mleka kokosowego
2 łyżeczki soli
1 łyżeczka brązowego cukru
1 łyżeczka soku z limonki
100 ml wody
Rempah
3 suszone papryczki chili
1 łyżka pasty z galangalu
1 łyżka suszonej trawy cytrynowej
100 g szalotek posiekanych
2 ząbki czosnku
1 łyżeczka pasty z krewetek
50 ml oleju kokosowego do smażenia
kilka orzechów macadamia
Papryczki namoczyć w gorącej wodzie.Następnie je posiekać i zmiksować z pozostałymi składnikami rempah na pastę.
W woku rozgrzać olej kokosowy,przełożyć pastę i orzechy, i zmniejszyć ogień.
Smażyć ok.10 minut aż wydzielą się aromaty i olej zacznie oddzielać się od reszty składników.
Doadać wodę,ananas pokrojony na kawałki,liście kaffir i tamaryndowiec.
Doprowadzić do wrzenia, a następnie zmniejszyć ogień i gotować dalsze 10 minut.
Dodać mleko,sól i cukier i doprowadzić wszystko do wrzenia.
Dodać rybę pokrojoną na kawałki i krewetki – obrane i pozbawione ciemnej żyłki.
Gotować 5 minut.
Dodać sok z limonki,ewentualnie sól i cukier.
Podawać z ryżem jaśminowym i limonką.
Można też podać świeży ogórek,jeżeli ,usta potrzebują chłodzenia’ na skutek ostrości dania.

Nie mogę przekonać się do krewetek, ale z takimi smakami byłyby pewnie do …przełknięcia
pozdrawiam i żałuję, że się nie poznałyśmy na warsztatach, bo zrozumiałam, że tez wtedy Aniu byłaś.
Urszula,
jak to,na warsztatach nie jadłaś krewetek?!
Ooooo,musisz to nadrobić i się przekonać.
Byłam na warsztatach!
Może jeszcze będzie okazja.
Pozdrowienia.
Jak formuła I to ja wsiadam
i pysznie mknę zaraz za Tobą 
Joanno,
to pędzimy razem!
Z miską curry!
Aniu, jadłam, ale na zasadzie, że czasem trzeba zjeść to co nie do końca nam smakuje.
pozdrawiam
Urszula,
to rozumiem.
Ale musiało być to takim sobie doznaniem…
Danie bardzo ciekawe i aż mnie kusi takie połączenie smaków. Nie wiem jednak co to jest pasta z galangalu…Gdzie to można kupić?
Życie z…,
galangal to roślina używana w kuchni tajskiej i indonezyjskiej,podobna w smaku do imbiru.
Kupisz w sklepach z orientalną żywnością lub w dobrym markecie.
Ostatecznie możesz użyć świeżego imbiru.
Danie polecam.
fajne sięgnąć po przepis z tak odległej części świata dla nas!
Olu,
naprawdę fajnie!
Pyszne wyzwanie, smak bardzo mi odpowiada
Pozdrawiam
Kamila,
to pysznie się składa!
Pozdrawiam Cię.
Bardzo apetyczne danie, a w miseczce wygląda oryginalnie
pozdrawiam
Małgosiu,
malezyjska kuchnia jest bardzo apetyczna.
Dziękuję.
Zdecydowanie chciałabym spróbować Twojej propozycji! Zapowiada się niezwykle!
Łucjo, dziękuję.
I zapraszam!
Wspaniałe ! Ale mi apetytu narobiłaś
Grażyna, to zapraszam.
Po prostu wpadaj i curry już jest!
Aniu, powiało mi latem, albo taką dojrzałą wiosną.
Kwiaty kwitną, słońce świeci, a ja popijam moje ulubione słodkawe Clairette de Die z nogami na stole ogrodowym, jem Twoje curry, bo świetnie współistnieje z piękną pogodą i słodkimi bąbelkami. Scenka rodzajowa na luzie, w kapciach i w totalnym poczuciu spełnienia. Ot taka historia, którą sobie wymyśliłam pod wpływem Twojego wpisu, spełni się z pewnością już niebawem!!
Droga Ago,
powiew ten przyjmuję pełną piersią,nieco rozedrgana,czy aby się nie zmieni…
Dzisiaj był mój pierwszy poranek z kawą na tarasie!
Obraz,jaki namalowałaś będzie mi się śnił pewnie.
Jak się ziści będę nazywała go kulinarnym spełnieniem.
Bąbelki właśnie otwieram,myśląc o Tobie.
Serdecznie Cię…
Cudownie!! Dziękuję za dobre myśli.
Gdy Ty piłaś swoje bąble ja skoczyłam na rowerku do Bosko Włosko – sezon rowerowy zainaugurowany :))))
Aga,
mój rower jeszcze się kurzy…
A włoskie smaki akurat na taką pogodę!
Zapodaje mężowi twój przepis niech dział – kupił dziś krewetki;)
Anita,
ooooo…
Wszystkiego smacznego!
Jak lubię takie jedzonko!
Gosiu,
jak mi miło!
Pozdrowienia.
Aaaaale to musi pachnieć
Evitaa,
nieziemsko!
Ale bym chętnie takie zjadła, właśnie planowałam krewetki z curry w najbliższym czasie, szkoda ,że ananas w moim domu nie przejdzie bo mam domownika – przeciwnika owoców w potrawach – zaciętego! Pozdrawiam
Beata,
zapraszam.
Poza tym curry mozesz zrobić w dwóch wersjach- z ananasem i bez.
Pozdrowienia!
Wspaniałe smaki!
Dziękuję Ivka.
Ale bym teraz zjadła to Twoje cudo…:-)
Marzena,to jaki problem?
Zapraszam!
Bardzo aromatycznie u Ciebie Amber! Po prostu ślinka cieknie!
Dorota,
zaproszenie już do Ciebie posyłam!
Dziękuję.
Niesamowicie kuszące danie! Feeria aromatów;)
Reniu,
dokładnie tak.
Pozdrowienia!
I znowu przywołałaś również moje wspomnienia malezyjskie, gdzie też byłam przed laty, potraw próbowałam w Kuala Lumpur, ale niestety w restauracji, która potraktowała nas , uczestników rejsów dalekomorskich , europejskimi daniami!
Dopiero osobiste wycieczki i jedzenie uliczne w Malezji uraczyło nas smakami z kotła kultur, wierzeń i smaków Tajlandii, Singapuru , Chin, czy Indii.
Wszędobylskie curry, makarony z woka , świeże sałatki…ach, pyszności.
Jestem pod wielkim urokiem curry , które zaprezentowałaś, pewnie kiedyś zrobię wg tego przepisu, choć niektóre składniki poznaję dopiero dziś, grzebiąc w internecie.
Pozdrawiam serdecznie
Bozenko,
wyjazdy zbiorowe mają to do siebie,że dania są na europejską modłę.
Nigdy tak nie jadam.
Tylko miejscowe knajpki odwiedzane przez tubylców i jedzenie na ulicy.
Najpyszniejsze i najciekawsze.
To curry bardzo Ci polecam.
Smaki prosto z malezyjskiej kuchni!
Niestety nie toleruję gotowanych krewetek, ale poza tym danie super i bardzo bardzo mi sie podoba:)
Dżemdżus,
można krewetki zgrillować lub zrobić curry z samą rybą.
Smacznego!
P.s. A pod jaką postacią jadasz krewetki?
Tak właśnie zamierzam, po prostu pominę krewetki bo nie mogę oprzeć się temu przepisowi
Dżemdżus,
to curry w Malezji też jest podawane z krewetkami lub z samą rybą.
Smacznego!
Ależ pysznie Wygląda to danie! Super smaki
Judik,
dziękuję.
Pyszne,polecam.
Aniu jak wpadam do Ciebie to wiem, ze bedzie czym oko nacieszyć i podniebienie też:). Wspaniałe curry:)
Jolu,
cieszę się!
Pozdrowienia.
Super to curry, idealne dla mnie
Magda C.,
a więc do dzieła!