Babcia Helena wiedziała co dobre, jak mało kto.
Uczyła mnie sztuki kuchennej i zwracała uwagę na rzeczy dla Niej ważne.
Do kruchego ciasta dodawaj najlepsze masło. Używaj tylko prawdziwej oliwy z pierwszego tłoczenia.
Jajek i dobrej śmietany nie kupuje się w sklepie tylko u gospodyni.
Jej spiżarnia była zawsze pełna zapasów i smakołyków. Zakradaliśmy się tam z braćmi i po kryjomu wyjadaliśmy galaretki porzeczkowe ze słoików.
Pamiętam letnie miesiące u Dziadków. Pełne beztroski, prawdziwego szczęścia i słońca we włosach.
Śniadania i podwieczorki na werandzie w cieniu pnącej róży i bzów.
Dziecięce śmiechy i buzie umazane jagodami i malinami.
Szparagi gotujemy na stojąco główkami do góry i związane sznurkiem. Krótko, bo muszą chrupać.
Mięso na tatar wyłącznie siekamy. Wielkanocna baba lubi dużo masła i jaj.
Obowiązkowe czytania klasyków po obiedzie i przedwieczorne lekcje muzyki ze starych płyt.
Nidzielne pikniki pod lasem z koszami pełnymi malutkich kanapek, naleśników i kompotu z wiśni.
Owocowe przetwarzanie na zimowy czas, w którym brali udział wszyscy. Kilogramy szypułkowanych truskawek i porzeczek. Drylowanie wiśni. Smażenie konfitur i powideł. Pracochłonne robienie galaretek z agrestu.
Kura na rosół musi być ze wsi. Makaron kocha żółtka, a puree masło.
Mieszaj te powidła z miłością! Ryby kupuj wyłącznie świeże. Schabowy smakuje tylko z kością.
Zimowe wyjazdy z Dziadkami do Zakopanego albo do Jastarni. Oscypki smakowały wtedy wyjątkowo.
I szalone karnawałowe faworkowanie. Chrusty i karnawałowe róże z różaną konfiturą.
Patery pełne rozkosznych delicji i zapach kawy ulubiony przeze mnie od zawsze.
Faworki i pączki smaży się tylko na smalcu!
I ten przepis na chrust babci Heleny…Na koniec karnawału…
Chrust babci Heleny
1 szklanka żółtek
1 szklanka mąki tortowej
1 łyżka spirytusu
szczypta soli
1 l gęsiego smalcu do smażenia
cukier puder do posypania
Mąkę przesiewamy na blat razem z solą. Żółtka roztrzepujemy widelcem i wlewamy do mąki. Łączymy mąkę i żółtka, dolewamy spirytus i zagniatamy gładkie ciasto. Owijamy je w folię spożywczą i odkładamy do lodówki na 1 godzinę.
Wałkujemy ciasto partiami na bardzo cienkie placki. Kroimy je na pasy, przecinamy środki i przewlekamy ciasto formując chrusty. Smażymy partiami na gorącym smalcu i wyjmujemy na papier kuchenny. Posypujemy pudrem.
Po inne przepisy na faworki w wykonaniu moich fejsbukowych Przyjaciół zapraszam do wydarzenia Faworki, Chrust. Chruściki!
piękny i pyszny przepis:)
Dziękuję Magdalena!
Takie wspomnie najlepsze , ja tez mam sporo wspomnień z moimi Babciami , szczególnie z Babcią Bronia , z którą mieszkaliśmy i której,,pomagałam ” w kuchni
A faworki wspaniałe, ten skład szklanka żółtek i szklanka mąki , jak w starych książkach z 19 wieku
Margot,
ten przepis jest w naszej rodzinie co najmniej od XIX wieku!
A wspomnienia z babciami trzymają nasze życie na odpowiednim torze…
Uwielbiam takie przepisy z serca domu! Cudownie usmażone!
Kamila,
i ja, najbardziej.
Te faworki są naprawdę cudowne!
nigdy nie zapomnę spiżarni u Babci:) same skarby tam miała:) chruściki idealne!
Piegusku,
chyba każda babcia tak ma!
Dziękuję.
To moje wspomnienie dzieciństwa u babci…
Pati, fantastycznie!
Pozdrawiam Cię.
Bardzo apetycznie wygląda i na pewno jest mega smaczny 🙂
Tak Aniu!
Pozdrowienia.
Aniu masz cudowne wspomnienia z dzieciństwa:) … i jakie smakowite:). Wspaniały ten chrust:)
Jolu, tak i pielęgnuję je w sercu.
A chrust bardzo Ci polecam!
Cudnie uczyć się gotowania od Mistrza! 🙂 (a raczej: Mistrzyni).
Moja babcia też robiła galaretki porzeczkowe :-). Pamiętam, jak je kręciła w makutrze!
Evi,
tak. To było cudowne, to kręcenie galaretek.
Serdeczności!
Pięknie i smacznie wygląda 🙂
Dziękuję Marcepanowy kąciku!
Miłe , miłe i pyszne wspomnienia:)
Anita, istotnie!
Pozdrawiam Cię.
niedawno objadłam się i pączków i chrustu <3 przepyszna sprawa <3
Moja mała kuchnia,
chyba każdy się nimi objada w karnawale…
Piękna opowieść rodzinna …. 🙂
Dziękuję Amando…