Chała oznacza po hebrajsku ofiarę.
Jest to żydowski słodki biały chleb.
Chały plecione czasami z 12 kawałków ciasta,pojawiły się w średniowieczu wśród Żydów środkowoeuropejskich.
Chałka stanowi ważny element szabasu.
Na początek szabasu błogosławi się ją,następnie łamie na kawałki,macza w soli i podaje uczestnikom wieczerzy.
Na Śląsku zwana jest plecionką lub struclą.
A na Podhalu kukiełką.
Ulubione słodkie pieczywo wielu z nas.
Zachciało nam się z Alą chałki.
Ala znalazła przepis na blogu ~ e l r a ~
Potem zaprosiłyśmy do wspólnego pieczenia Madzię i Anitkę.
Razem przeszłyśmy przez kilka pułapek podczas pieczenia tej chałki.
Wymieniłyśmy wiele maili, opisując jakie każda z nas miała z tą chałką ,przygody’.
Najpierw mąki.W Polsce są zupełnie inne niż w USA.
Mają mniej glutenu.
Użyłam połowę mąki 550 i połowę krupczatki.
Potem ilość masła.W przepisie jest go za dużo.
Ciasto wychodzi bardzo tłuste i z trudem daje się formować.
Teraz już wiem,że dałabym go tylko 100 g.
Poza tym smak chałki jest wyjątkowy.
Ciasto po upieczeniu pachnące,puszyste i bardzo smaczne.
Alu,Madziu i Anitko, dziękuję za wspólne pieczenie i niezapomniane emocje.
Chała z migdałami i mlekiem kokosowym
cytuję za Autorką
650 gram mąki chlebowej
250 ml mleka kokosowego
226 g masła, pociętego na 10 kawałków
garść płatków migdałowych, do posypania
1 żółtko + 1 łyżeczka mleka wymieszane ze sobą do posmarowania ciasta
Dziękuję za wyróżnienia ,jakie otrzymałam od Mai, Doroty z Kuchni pełnej magii i bloga Krok do szczęścia .
To niezwykle miłe.
Nie potrafię jednak wyróżnić kolejnych 11 blogów,ponieważ lubię i przeglądam o wiele więcej…
Wszystkie,z którymi jestem ,zaprzyjaźniona’ zasługują na uwagę i z przyjemnością do nich zaglądam.
To najlepszy sposób na poznanie się.
O mnie z kolei można dowiedzieć się bardzo wiele czytając moje posty.
Wszystko jest między słowami…
Aniu, kochana ale twoja ma piękne wnętrze , takie żółciutkie.
A i myślę ,że trzeba kiedy jeszcze upiec razem chałkę co?Z innego przepisu , bo muszę się przyznać ,że te nasze pieczenie dużo mnie nauczyło o dostarczyło ogrom wrażeń i radości
buziaki śle
Alu,
dziękuję.
Ja włożyłam swoją do formy,bo przez tę ilość masła bałam się,że się rozpłynie.
Na pieczenie chałki to ja jestem już gotowa!
Uściski.
nasz już Aniu przepis na oku?Czy już piekłaś :D?
Amber Kochana jaka ta Twoja chałeczka żółciutka!!!!!! No rewelka!! jak ja lubię takie historie do przepisów jakie napisałaś na wstępie:) Cudownie się razem piekło i dzięki Wam moja wyszła taka pyszna:)Buziaki wielkie :* I oczywiście mam nadzieję, że to nie nasze ostatnie spotkanie 🙂
Anitko,
ta żółć to sprawka żółtek od szczęśliwych kur.
Dziękuję za komplementy.
Było niezwykle miło piec razem.
Liczę bardzo na kolejne nasze spotkania.
Serdeczności przesyłam!
Aaa szczęśliwe kury 😀 ja jak mam takie jajka, to wiesz zjadam je, a od tych mniej szczęśliwych używam właśnie do wypieków;)
no to ja myślę, ze jakieś następne pieczenie się wymyśli 🙂 Buziaki:*
miałam do chałki 5 podejść, żadne sie nie udało, ponoć dlatego, że ciasto kręciłam ręką a nie maszyną. Jak dojdę do siebie po porażkach to chętnie wypróbuję 🙂 Pinuje do przepisów do zrobienia 🙂
Marta@Co Dziś Zjem Na Śniadanie?
Marta,
to pierwsza chałka,jaką zagniatałam maszyną.
Zawsze zagniatam ciasto ręcznie i udaje się.
Tę chałkę bardzo Ci polecam.
Jest wyjątkowa.
Bardzo szczęśliwe te Twoje kury musiały być:)
W wakacje jadłam drożdżowe na kaczych jajkach – megażółte:)
Aniu,
są bardzo szczęśliwe!
Aniu, Twoja chałka jest puchata, piękna, żółciutka! Jestem pod wrażeniem wypieku. W ogóle Wasze chałki są cudne, tylko moja nijaka, ale nie rezygnuję,upiekę ponownie ze zmianami, kiedyś.
Dziękuję Kochana za wspólny wypiek, bardzo się cieszę, że mogłyśmy razem popichcić:)
I liczę oczywiście na następny raz 🙂
Majanko,
Twoja jest jedyna w swoim rodzaju i bardzo mi się podoba.
Smak na pewno ciekawy.
A kolejny nasz raz koniecznie musi być!
wspaniała, żółciutka i miękka, idę pooglądać pozostałe 😉
Aniu,
dzięki.
Niestety już zjedzona,więc jutro Cię nią nie poczęstuję…
Amber, cudowna Ci wyszła. tak jak piszesz, chałka dla wielu to ulubione słodkie pieczywo. dla mnie to kulinarne mistrzostwo świata, bo jej cudowny smak miesza się ze wspomnieniami i sentymentem
pysznie u Ciebie!
Kasiu,
dziękuję za tak miłe słowa.
I racja – chałka wiąże się z nietuzinkowymi wspomnieniami.
Pięknie zapleciona i osypana migdałami, cudnie się prezentuje! Musi smakować obłędnie, lubię takie z domowymi dżemoladami. Pozdrawiam
Kamila,
dziękuję.
Z domową konfiturą jest naprawdę bajecznie.
Pozdrowienia!
Piękne te Wasze chałki. Wspaniałe jest to, że pomimo problemów się udały. Każdej z Was, chociaż każdej inaczej.
Karolina,
musiały się udać.
Mi się podoba,że każda inna.
Tak powinno być,bo to samo pieczywo w każdym domu wyjdzie inaczej.
Już sobie wyobrażam te cudownie smaczne rozmowy na szczycie o chałce. Wyszła Ci cudownie piękna i na pewno cudownie smaczna. Zazdroszczę troszeczkę 🙂
Joanno,
było naprawdę emocjonująco.
I to chyba jest najważniejsze.
A chałkę Ci polecam.
Wyjątkowo pyszna!
Chałka marzenie…:-)Kusi niesamowicie:-))Urywam kawałeczek;-)
Marzena,
wspaniale!
Urywaj,smacznego!
Świeża chałka, mleko z miodem i chwila samotności. Żeby pomyśleć i uporządkować wnętrze…Oj moje klimaty! Buziam…
Magda,
dokładnie jest tak,że jedząc chałkę mam chwile wyciszenia.
Zostaję sam na sam ze sobą…
Pozdrowienia!
Aniu cudowna chała Ci wyszła ….i taka puchata …choc patrząc na składniki rzeczywiscie mozna powiedziec, ze 100 g masła wystarczy:) …. poproszę ten kawałeczek z konfiturą:) wielkiego buziaka zasyłąm i miłęgo weekendu życzę:)
Jola Szyndlarewicz
PS. Wracamy do tematu wspólnego chleba??:)
Jolu,
dziękuję Ci.
Chałka wyszła niesamowicie pyszna i puchata mimo tej ilości masła.
Bierz co chcesz!
Temat chleba jak najbardziej aktualny.
Mam nawet pomysł.
Całusy!
To czekam na maila:)
jolantamarel@wp.pl
o.k!
Po weekendzie Jolu.
Boska chalka.. Podzielisz się? 🙂
Dziękuję.
Zapraszam Cię do kosztowania!
Piękna!
Mam na nią wielką ochotę:)
Żałuję, że nie wzięłam przepisu od pewnej osoby,
na tradycyjną wersję tego wypieku,
który w jej wykonaniu był idealny…szkoda.
Pozdrowienia!
Magda,
polecam!
Ja mam na nią znowu ochotę.
Często niektóre wypieki wychodzą tylko niektórym osobom.
Chałki mojej Babci nigdy nie udało mi się ,podrobić’.
Miłego weekendu!
Jaka ona słoneczna i puchata:) Wyobraziłam sobie zaplatanie tej chały z 12 kawałków a nie z 3…..ech, to chyba nie dla mnie, ale pokusa ogromna…
Beatko,
dziękuję.
Chała jest warta upieczenia.
Na Fb znalazłam filmik,gdzie zaplatają z 12 wałków.
Fascynujące!
ale smakowita chałka i te zrumienione migdały, mniam 🙂
Dziękuję Marto!
Słodka chałka zawsze pojawiała się w moim domu…pamiętam jak babcia łamała ją na małe kawałki i wrzucała je do mleka…
ale jakoś nigdy nie pomyślałam , że jest to tradycyjne pieczywo związane z kulturą żydowską – dziękuję za opowieść…
Chałka wpisała się w naszą kulinarną tradycję za sprawą jej żydowskich korzeni.
Nie wyobrażam sobie słodkich wypieków bez obecności chałki.
Sliczna, zolciutka, mieciuchna…to musiala byc prawdziwa uczta! I te przyrumienione miglaly…mmm…jakie one musza byc bosko chrrrupiace!:)
Pozdrowionka!:*
Kachna,
cała chała była bosko chrupiąca.
To taki chałkowy ,mercedes’.
Dziękuję!
Mmm pyszności! uwilabiam takie słodkości mmm z masełkiem mmmm 🙂
Z masełkiem prawdziwym bajecznie pyszna!
Wspaniałą chałka – uwielbiam takie drożdżowce 🙂
Dziękuję Gin.
Ja też bardzo lubię.
Ogromnie mi się podoba kukiełka:), a maczanie chałki w soli – choć sama nigdy bym na to nie wpadła – znakomicie wpisuje się w mój ulubiony słodko-słony smak. Kolor Twojego pieczywa hipnotyzuje. Pysznościś uczyniła!!
Aga,
kukiełka brzmi tak ciepło…
Kolor chała zawdzięcza wiejskim jajom.
Dziękuję!
Odrywam słuszny kawał i …do następnego razu:)
Urszula,
proszę bardzo!
I do następnego…
Już się częstuje tymi pysznościami!
Bardzo proszę!
Glad that you tried the recipe. I’m sorry to learn that your dough was on the greasy side, and was hard to form. If my translation is correct, you were only using 550g of flour ? which is less then my recipe indicate. Perhaps, that could be the problem.
Dewi,
challah was delicious!
I addet 650g flour.
As in your recipe.
550 is a type of flour in Poland.
In my opinion there is too much butter.
Thank you!
Pysznie wygląda. Przydałaby mi się dzisiaj na poprawę humory, bo kiepski początek dnia miałam…
Uściski ślę. :)))
Drui,
kiepski początek dnia to wspaniały jego koniec.
Częstuj się.
Ciepło Cię pozdrawiam!
Wygląda na puszystą i bardzo smaczną i jaka żółciutka w środku
Ivka,
chałka była pyszna.
Dziękuję.
Piękna, bo inna niż wszystkie 🙂
Pyszna, bo z mlekiem kokosowym i migdałami.
Pozdrawiam,
Tosia.
Dziękuję Tosiu.
Wiedziałam,że potrafisz docenić ten wypiek.
Przepiekna jest ta chalka Amber 🙂 Ja juz od dawna tesknie za jakims dobrzy drozdzowym wypiekiem… moze sie skusze? 🙂
Usciski.
Agnieszko,
pięknie Ci dziękuję.
Chałka warta upieczenia.
Całusy!
Zgadzam się z majka- też bym się na nią chętnie skusiła 😉
Zapraszam!
Jaka piękna ! Ja jeszcze nie robiłam chałki, muszę wreszcie spróbować 🙂
Grażyna,
jak nie upieczesz,to chyba Ci nie wybaczę…
zapachniało mi tym ciastem choć właśnie wyciągnęłam z piekarnika placek czekoladowy:)) pozdrawiam cieplutko!!
Reniu,
częstuj się moją chałą,a ja tymczasem wpadnę do Ciebie na czekoladowe!
Buziak!
Wspaniała ta Twoja chała! Okrągła forma upodobniła ją do sernika, ale po odłamaniu widać, że to zupełnie obłedna drożdżóweczka:)
Veronica,
jest naprawdę pyszna!
Pozdrawiam.
wspaniały wypiek:)
PS: Nie doczytałam, że już dostałaś zaproszenie do zabawy i również nominowałam Twój blog do Liebster Blog (jakbym widziała to też bym nominowała, ponieważ Twój blog mi się bardzo podoba:D)
http://kuchniapelnamagii.blogspot.com/2012/11/liebster-blog-award.html
Pozdrawiam serdecznie 🙂
Dorota,
dziękuję bardzo.
I dziękuję za nominację.
Ciepło Cię pozdrawiam!
Jaka piękna i rumiana. To mleko kokosowe w składzie niesamowicie kusi. Upiekę :).
Uściski!
Dziękuję!
Jest pyszna.
Będzie mi miło,jeżeli upieczesz.
Tylko pamiętaj o zmniejszeniu ilości masła do 100 g.
Serdeczności!
Wygląda niesamowicie. Uwielbiam ciasta drożdżowe, chałki znikają u mnie za szybko!
Katie,
dziękuję.
Chałki też bardzo lubię.
Rewelacja! Już czuję jej zapach i smak 😉