Drożdżowe z porzeczkami. Przepisy Przyjaciół

 

Mam wielu znajomych i przyjaciół, którzy doskonale gotują, ale nie prowadzą blogów. Rzecz jasna wymieniamy się przepisami przy okazji wizyt i spotkań. Bo coś nam w tym momencie bardzo zasmakowało. Lub po prostu szukamy czegoś nowego. Historia przyjacielskich przepisów znajduje się u mnie w oddzielnym kajecie. Gromadzę tam wszystkie przepisy Przyjaciół i opisuję różne zdarzenia, które miały miejsce podczas naszych spotkań.
Na przykład spływ kajakami i wędzone wspólnie u Tadeusza ryby. Spacer nad Wisłą i szynka pieczona Ewy.
Sernik Basi, który jadłyśmy niedawno podczas naszego dziewczyńskiego zlotu.
Albo ciasto drożdżowe Joasi, które podała jeszcze ciepłe na podwieczorek w ich wiejskim domu. Biesiadowaliśmy na werandzie i w pewnej chwili Joasia wniosła cudownie pachnące ciasto z jagodami…
I oto jest u mnie podwieczorek na tarasie. I ciasto Joasi z czerwonymi porzeczkami.
Jeszcze ciepłe. Częstujcie się!

 

 

Drożdżowe Joasi z porzeczkami

ciasto drożdżowe
2 jajka
3/4 szklanki cukru
1/2 szklanki ciepłego mleka
50 g świeżych drożdży
500 g mąki
1/2 kostki masła

200 g czerwonych porzeczek do pieczenia + 100 g do dekoracji
lukier: sok z 1/2 cytryny i 1/2 szklanki cukru pudru mieszamy i odstawiamy
świeże porzeczki do dekoracji – opcjonalnie

Jajka mieszamy z cukrem i mlekiem. Wkruszamy drożdże, przykrywamy i odstawiamy w ciepłe miejsce na 1,5-2 godziny.
Następnie dodajemy mąkę i rozpuszczone masła i miksujemy aż ciasto będzie odchodzić od ścian misy. Wyjmujemy ciasto na blat i zagniatamy jeszcze rękoma. Wkładamy do formy wysmarowanej masłem lub wyłożonej papierem do pieczenia. Czerwone porzeczki odrywamy od gałązek i układamy na cieście. Pieczemy do suchego patyczka w piekarniku nagrzanym do 180 st. C. Kiedy ciasto jest upieczone, wyjmujemy je z piekarnika i wykładamy z formy na kartkę. Polewamy lukrem. Dekorujemy świeżymi porzeczkami.

Pasztet Żeni od Irenki. Kwartet Smyczkowy

 

 

Drogie Basiu, Basiu, Irenko,
zapisując ku pamięci dostojny jubileusz naszej przyjaźni nie znajduję innych, równie znaczących słów, jak poemat/pieśń, którą  na tę okoliczność napisała  Basia Skala.
Dziękuję za ostatnie nasze spotkanie. W moich uszach jeszcze Wasze słowa, na szyi srebrne serce, a na ustach Kwartet Smyczkowy…
Kocham Was!

A.

Kwartet Smyczkowy
Jeszcze stoi ten na Smyczkowej Dom
i studentów wciąż słychać gwar.
Tam już nie ma Nas
został wspomnień ślad
i dziś nasze 40 lat!

Nie zapuka już jakiś pewny gość
i pierogów z papieru żal
Ze słoika kość
znowu ukradł ktoś
ech, góralu czas wracać do hal!

Zaglądamy więc za Kuchenne drzwi
inna zupa wrze, pachnie chleb
Pod kożuchem dziś
tylko miauczy kot
matka-ojciec ogarnia Nas w lot.

Za ten piękny czas, za emocji sto
za przyjaźni kolorów blask
Pijmy toast nasz
i niech dalej trwa
Nasze dzisiaj 40 lat!

 

h
 

Cudownie się złożyło, że na nasz jubileusz mam przepis od Irenki. Do kompletu.
Poprzedni od Basi i Basi to ciasto przyjaźni – klik!
Od Irenki raczymy się pasztetem Żeni. Jest wspaniały, lekki i odpowiedni na każdy czas.

Pasztet Żeni od Irenki
na kilka foremek

1 kg wątróbek drobiowych
1 kg pieczarek
1/2 kg cebuli
1 kostka masła
6 jaj
4-6 łyżek tartej bułki
pieprz i sól do smaku
masło klarowane lub oliwa do smażenia
opcjonalnie kieliszek brandy, madery lub porto

 

Wątróbki i pieczarki czyścimy/myjemy, osuszamy i obsmażamy . Tak samo cebulę. Odstawiamy aż przestygną. Przepuszczamy trzy razy przez maszynkę ( zmieliłam w malakserze).
Dodajemy jaja, tartą bułkę, miękkie lub stopione masło, pieprz i sól (opcjonalnie alkohol). Wyrabiamy. Pieczemy w 180 st. C przez 30-40 minut.