Rabarbarowa lemoniada dla dorosłych i nie tylko…

 

To genialne wiosenne warzywo jest nieocenione teraz, kiedy jesteśmy głodni nowego i tęsknimy za świeżymi owocami. Doskonale odnajduje się w różnych wersjach – od słonego do słodkiego. Budzi nasze kubki smakowe z zimowego snu i dostarcza różnorodnych emocji kulinarnych.
Dzisiaj przygotowałam rabarbarową lemoniadę dla dorosłych z rumem. Doskonale sprawdzi się na majowych party w ogrodzie lub na tarasie. Wersję bez alkoholu łatwo zrobić, pomijając dodatek rumu.

 

500 g rabarbaru
100 g miodu akacjowego
1 cukier z prawdziwą wanilią
2 ekologiczne cytryny lub limonki
200 ml białego rumu
200 ml wody lekko gazowanej
600 ml wody

Rabarbar myję i kroję na kawałki, wkładam do garnka. Nie obieram. Tylko z jednej laski zdejmuję skórkę do dekoracji. Zalewam wodą i dodaję cukier waniliowy. Gotuję 5 minut i zostawiam do ostygnięcia. Kiedy kompot jest jeszcze ciepły, dodaję miód i mieszam. Zimny wstawiam na noc do lodówki.
Następnego dnia przecedzam kompot na sicie. Myję limonki i wyciskam z nich sok do lemoniady. Wlewam rum i  lekko gazowaną wodę, mieszam i podaję udekorowaną skórkami z rabarbaru. Ewentualnie dorzucam kostki lodu.

Parampampoli. Zimowy napój z północnych Włoch

 

Ten gorący i regenerujący napój jest typowym trunkiem wszystkich świątecznych jarmarków i górskich tawern w północnych Włoszech, a szczególnie w Trydencie i Veneto. Parampampoli wywodzi się z trydenckiego słowa pàmpel czyli głupiec. Warzy się go z kawy, grappy, wina, miodu i przypraw. Jest bardzo aromatyczny i rozgrzewający – nawet w największy mróz. Oryginalny przepis na Parampampoli jest pilne strzeżoną tajemnicą, ale jego ludowa wersja krąży na północy Włoch. Napój powstał w latach 50. XX wieku w górskiej tawernie Rifugio Crucolo, położonej w pobliżu Valsugana w gminie Scurelle, a za jego ‘ojca’ uważa się Giordano Purino. Podaje się go w filiżankach z grubej ceramiki.
Prawdziwa produkcja i sprzedaż butelek Parampampoli rozpoczęła się w 1985 roku.
W moim domu Parampampoli podaję po świątecznym zimowym spacerze , w Sylwestra i Nowy Rok. Jeżeli jeszcze coś zostanie,  raczymy się nim w ciągu całej zimy. Salute!

 

 

Parampampoli

100 ml grappy ( włoski napój alkoholowy, destylat z przefermentowanych wytłoków i pestek winogron oraz odpadów z procesu produkcji wina. Kupisz w dobrym sklepie z alkoholem lub we włoskich delikatesach)
100 ml koniaku lub brandy
250 ml dobrej mocnej kawy (najlepiej parzonej w kafeterce)
250 ml czerwonego wytrawnego wina
2 łyżki miodu
2 łyżki cukru – nierafinowany trzcinowy
4 jagody jałowca
4 goździki
szczypta cynamonu

Kawę ostudź. Wszystkie składniki dokładnie wymieszaj i przelej do szklanej butelki, którą trzymaj przez 15 dni w ciemnym i chłodnym miejscu pamiętając, aby od czasu do czasu nią wstrząsnąć.

Parampampoli można podawać na zimno, ale najbardziej tradycyjnym i spektakularnym podaniem go jest flambé. Napój najpierw podgrzewa się w rondlu – tylko do zagotowania, a następnie podpala się go zapałką energicznie mieszając. Po paru minutach trzeba przykryć rondel pokrywką, aby zgasić płomień. Dzięki flambé napój nabierze cudownych karmelowych nut. Parampampoli tradycyjne serwuje się w ceramicznych filiżankach do kawy.