Kiszone cytryny na sposób grecki. Love or hate

 

Kiszone cytryny to typowy produkt love or hate, prawie jak kminek. Ja nie wyobrażam sobie bez nich kuchni. Jest w nich jakiś uwodzicielski konflikt i smakują nieporównywalnie lepiej, gdy przygotuje się je samemu. Są doskonałym uzupełnieniem dań z fasoli i ryb, a fetę – mimo że sól solą pogania – przenoszą w wymiar, o którym długo nie można zapomnieć. Kiś cytryny każdej zimy!
Sabina Francuz w książce Siga Siga

 

 

1, 5 kg cytryn ekologicznych ( u mnie z Grecji)
sól kłodawska ( u mnie różowa)
10 cm imbiru
3 ząbki czosnku
2 łyżki nasion kolendry
1 łyżka nasion kuminu
1 duża gałązka rozmarynu
5 liści laurowych
1 laska cynamonu
ok. pół litra oliwy

Przygotuj słoik o pojemności ok. 2 litrów ( u mnie kilka mniejszych).
Cytryny wyszoruj pod wodą, odłóż 2 na później.

Natnij cytryny wzdłuż do 3/4 głębokości. W środek każdej wsyp 1 łyżeczkę soli. Układaj jedną cytrynę przy drugiej w słoiku, ugniataj, tak żeby puściły sok. Na wierzch nasyp 1 łyżkę soli. Ugnieć i przykryj zakrętką (nie zakręcaj do końca). Odstaw cytryny na 2-3 dni, żeby puściły sok.

Powinny być w całości przykryte sokiem. Jeżeli po upływie 3 dni płynu jest zbyt mało, ugnieć owoce i dodaj sok z odłożonych 2 cytryn. Dodaj przyprawy, wciśnij je miedzy cytryny. Wszystko ugnieć tak, żeby składniki zanurzone były w soku, posyp 1 płaska łyżką soli i odstaw na kolejne 2 dni.

Wytrzyj wewnętrzne ścianki słoika i zalej go pod gwint oliwą. Nic nie powinno wypłynąć na powierzchnię. Oliwa zapobiegnie pleśnieniu, przejdzie aromatem cytryn oraz przypraw i będzie wspaniałym dodatkiem do sałatek.

 

Zupa dyniowa z orzo i amaretti. Mediterranea kuchnia słońca

 

Czytając książkę Claudii, poczujecie się, jakbyście zasiedli z nią do wspólnej kolacji. Najpierw skuszą was aromaty potraw, ale to niezrównane opowieści gospodyni sprawią, że wcale nie będziecie chcieli wstawać od stołu.
Yotam Ottolenghii

Tak właśnie się poczułam, kiedy wzięłam do rąk tę wspaniałą książkę. Jakbym siedziała przy jednym stole z Claudią Roden i słuchała Jej kulinarnych opowieści, a smaki i aromaty śródziemnomorskich potraw były obok i wystarczy tylko po nie sięgnąć.
Mediterranea kuchnia słońca to zbór fantastycznych, nieskomplikowanych i słonecznych przepisów, które powinniśmy jak najczęściej zapraszać do swojego domu.

 

 

800 gramów dyni Delicia lub piżmowej, obranej ze skóry i pokrojonej w kawałki
500 mililitrów wody
2 kostki bulionu drobiowego lub warzywnego ( zastąpiłam 500 ml domowego bulionu warzywnego )
150 gramów makaronu orzo
500 mililitrów tłustego mleka
sól i pieprz

do podania
mielony cynamon
starty parmezan
9 chrupkich pokruszonych ciastek amaretti

Dynię włóż do garnka i zalej woda, dodaj kostki rosołowe ( zalałam bulionem warzywnym). Doprowadź do wrzenia, przykryj i gotuj około 20 minut, aż dynią zmięknie.
W tym samym czasie w drugim garnku ugotuj w osolonej wodzie orzo. Powinno to potrwać około 10 minut – makaron będzie al dente. Szybko odcedź.
Zmiksuj dynię n akrem za pomocą blendera. Dodaj mleko. Zagotuj , uważając , aby zupa nie wykipiała. Dopraw solą i pieprzem.
Tuż przed podaniem zagotuj zupę jeszcze raz i dodaj ugotowany makaron. Na stole postaw miski z cynamonem, startym parmezanem i pokruszonymi ciastkami amaretti, a by każdy z gości mógł samodzielnie doprawić swoją porcję.

* Mediterranea kuchnia słońca, Caludia Roden. Wielka Litera