Viva Italia! Czyli niedzielna uczta u Agi i Piotra.

Aga i Piotr niedawno wrócili z Rzymu.Zostawili nas tu w mrozach,a sami uciekli do ,świętego miasta’ cieszyć się sobą,chłonąć starożytność z nowoczesnością ,jeść włoskie specjały i nasycić się atmosferą wielkiej stolicy.
Chodziły nam po głowie myśli,żeby zostawić chłodną Warszawę i popędzić Ich śladami.Zatrzymała nas świadomość,że to była podróż szczególna,bo poślubna.
Na pewno byśmy spotkali się na tych samych rzymskich ścieżkach i już trudno by nam było uciec od siebie…
Po Ich powrocie czekało nas rodzinne spotkanie,włoski obiad i opowieści i zdjęcia.
Nasz Rodzinny Klub Obiadowy reaktywowany!
Talerz serów: mozzarella,parmezan,gorgonzola i suszone pomidory na rukoli i rzymskiej sałacie.
Ruloniki z prosciutto z gruszką ,rukolą i grissini.
Posciutto zapiekane ze śliwką.
Z emocji nie sfotografowałam tapenady z anchois i ostrą oliwą,która była podana z grzankami .

Conchiglioni zapiekane z parmezanem i ziołami,faszerowane mięsem.Z dwoma sosami: pomidorowym i grzybowym.
Dania popijaliśmy białym i czerwonym winem.
Tiramisu.Dzieło Agi.Kremowe,aksamitne i absolutnie boskie!
I włoska kawa.
Viva Italia!

W krainie serów.Własnych.

Do tej pory robiłam własne sery jedynie w czasie ciepłej pory roku.Nastawiałam słój z tłustym mlekiem,czekałam aż naturalnie skiśnie,czyli się zsiądzie.Następnie przelewałam do garnka i podgrzewałam do temperatury 90 stopni C.Potem wylewałam całość na gazę wyłożoną na durszlak.Płyn odciekał i po dobie zostawał ser.Po kilku godzinach skręcałam gazę i wyciskałam jeszcze nadmiar serwatki.Ser był gotowy!
Niedawno Gospodarna Narzeczona pokazała na swoim blogu sposób z jogurtem i żywymi kulturami bakterii.I pomyślałam – bingo! Ser można robić też zimą.Od czego są bakterie i kaloryfer!
Dziękuję Narzeczono.Teraz co tydzień robię swoje sery.
No i jeszcze jogurt, gęsty,wyborny.

Cytuję za Gospodarną Narzeczoną:
Domowy jogurt i ser
J.Farrow Seasonal preserves
-litr mleka pasteryzowanego lub nie (w żadnym razie nie UHT)
-1 łyżka jogurtu organicznego bez dodatków (żywe kultury)

Mleka podgrzewamy wolno do prawie wrzenia (96 st. C). Wyłączamy i studzimy do 41-42 st. C. teraz odlewamy trochę mleka do miski i mieszamy z łyżką jogurtu. Pozostałe mleko studzimy do 25-30 stopni i wtedy dodajemy mleko z jogurtem. Wlewamy: On do słoja, ja do pojemniczka ładnego. Mieszamy i odstawiamy w ciepłe miejsce na noc. Najlepsza temperatura to 18-21 stopni. Jeśli chcemy uzyskać gęsty jogurt grecki, rano wylewamy nasz jogurt na sito wyłożone poczwórnie złożoną gazą. Odstawiamy do odcieknięcia, a najlepiej wieszamy. Po jednym dniu uzyskamy gęsty jogurt, po dwóch ser.

 Skąd pełnotłuste mleko? Jeżeli nie ma w pobliżu automatu z tłustym mlekiem,można je kupić na bazarze lub przywieźć ze wsi.
Szczęśliwie mam dostępne wszystkie trzy możliwości.No i robię też ser i jogurt z koziego mleka.
Doskonale smakuje ze świeżymi ziołami,oliwą i morską solą.Lub z dobrą konfiturą.
Dzisiaj proponuję własny ser z dwoma dodatkami
Chutney’em daktylowym
przepis Magdy Gessler
1 łyżka oleju z pestek winogron /dałam ryżowy/
2 szalotki
1/2 łyżeczki gorczycy
100g daktyli
60g rodzynek
2 łyżki cukru brązowego
60ml octu jabłkowego
1/2 łyżeczki soli
pieprz cayenne
W garnku podsmażyć na oleju pokrojoną w kostkę szalotkę.Dodać gorczycę,podgrzać.Kiedy nasiona gorczycy zaczną ,strzelać’,dorzucić pokrojone daktyle,pozostałe składniki i wlać 120 ml wody.Gotować na średnim ogniu,mieszając,aż masa zgęstnieje.
Gorący chutney przełożyć do słoiczka.

I z sosem z orzechów ziemnych
przepis klik
5 łyżek masła z orzeszków ziemnych z kawałkami orzechów (crunchy) lub gładkie plus garść posiekanych niesolonych fistaszków
1-1,5 łyżeczki czerwonej pasty curry
120 – 150 ml mleczka kokosowego
2 łyżeczki brązowego cukru
sok z połowy limonki
łyżka sosu sojowego
łyżka sosu rybnego
garść posiekanej natki kolendry
W garnku łaczę wszystkie składniki oprócz kolendry.Podgrzewam na średnim ogniu aż składniki sie połączą i cukier się rozpuści.Podając można posypać listkami kolendry.

Własne sery są najpyszniejsze i najzdrowsze.O tym chyba nie trzeba nikogo przekonywać.Zrobienie sera w swoim domu daje niezwykłą przyjemność i satysfakcję.A smak i ocena tych,którzy je jedzą bezcenne.
Spróbujcie!