
Początek roku.
Kolejny.
Żadnych postanowień,obietnic,deklaracji.
Każdy nowy dzień przyniesie nowe.
Plany są.
Nakreślone.
Bez szczegółów.
Wypełnią się same.
I są refleksje.
Bardzo dobrze przemyślane.
Nie zabiegam o przyjaźń.
Jest często postrzegana fałszywie.
Zabiegam o prawdziwość.
O prawdziwe relacje.
O prawdziwe słowa.
O prawdziwych ludzi.
Kartki nowego kalendarza wypełnię dobrymi słowami.
Spotkaniami i podróżami.
Lubię nowy rok!

Labneh uwielbiam.
Jest taki czysty.
Daje oddech po świątecznym jedzeniu.
Jest nieskalany niczym fałszywym.
Czysta natura,czysty smak
Labneh
450g koziego jogurtu
450g jogurtu naturalnego
1/2 łyżki soli morskiej
Głęboką miskę wyłóż muślinem lub gazą.
W osobnej misce wymieszaj oba jogurty z solą i wlej do miski z gazą.
Złącz razem końce muślinu lub gazy i zwiąż mocno sznurkiem.
Miskę z jogurtem odstaw na 24-36 godzin,aby wyciekła cała serwatka.
W razie potrzeby opróżniaj z niej miskę.
Po tym czasie z jogurtu wyciśnie się dużo cieczy a zostanie bardzo kremowy serek.*
Ja wieszam zawinięty w gazę jogurt nad miską i wstawiam do lodówki.
Używam gęstego jogurtu najlepszej jakości.

Labneh w ziołach i oliwie ołach i oliwie
Z gotowego serka toczę kulki.
Obtaczam każdą w ziołach:szałwia,tymianek,rozmaryn i przyprawach:czerwony i czarny młotkowany pieprz.
Wkładam kulki do słoika,dodaję przyprawy i zioła, i zalewam oliwą.

Czysty,naturalny smak.
Na dobry rok!
* przepis z książki Y.Ottolenghi, Sami Tamimi Jerusalem