Pyszna przekąska albo dodatek do obiadu na każdą letnią okazję. Wspaniale smakuje w ogrodzie, kiedy zapach bobu i kopru miesza się z letnimi aromatami. Nie wymaga długiego przygotowania, jedynie zamieszania w trakcie pieczenia. Ale spróbujcie sami.
500 g świeżego bobu
4 łyżki oliwy EV
1 łyżeczka chili w płatkach
1 łyżka suszonego tymianku
3 ząbki czosnku
sól
świeży koper do podania
Piekarnik nagrzewam do 200 st. C. Bób płuczę i wrzucam do posolonego wrzątku. Blanszuję 1 minutę, wylewam na durszlak i wrzucam do lodowatej wody. Odcedzam.
Formę do zapiekania polewam oliwą, wrzucam bób, posypuję chili i tymiankiem, mieszam. Dodaje zgniecione ząbki czosnku w łupinach. Polewam oliwą i wstawiam do nagrzanego pieca. Piekę ok. 15-20 minut. Wyjmuję z piekarnika i posypuję solą i świeżym koprem. Podaję. Achhhhhh….
Bób po zblanszowaniu można obrać z łupin i piec dalej tak samo. My wolimy z łupinami.
Jakie pyszności:-) Właśnie od rana myślę o bobie, przyciągnęłaś mnie Aniu:-)
Marzena, w takim razie rób bób.
Fantastycznie wygląda, muszę koniecznie spróbować!
Kamila, spróbuj. Pysznego bobu!
Takie danie z pewnością by mi posmakowało. Z bobu robię też pastę kanapkową z czosnkiem 🙂
Margaret, w takim razie koniecznie je zrób.
Przekonałaś mnie! dziś będzie z tego przepisu!
Kasiu, niech Ci smakuje.
Uwielbiam bób. Ta wersja bardzo mi się podoba
Gosiu, to miła wiadomość.
Nigdy nie jadłam pieczonego bobu, ale za to bardzo lubię gotowany. Mniam!
Pojedztam, gotowany to standard. Warto próbować nowych smaków.
ostatnio zajadam się bobem, szkoda ze nie mam piekarnika bo skorzystałabym z Twojego pomyslu.
czerwonafilizanka, może ktoś bliski ma piekarnik?