Z rodzinnego domu wyniosłam, że szparagi muszą być białe. Mój wuj hodował je w Wielkopolsce, kiedy byłam dziewczęciem. W jego przydomowym ogrodzie znajdowały się rzędy kopczyków skrywające białe paluszki. Zawsze jedliśmy je tam na niemiecką nutę. To znaczy bezwstydnie nurzały się w maśle. Wujenka serwowała też inną odmianę szparagowych dań, mianowicie wyborną kremową zupę, w której pływały białe główki. Jak mawiał wuj – sam szczyt szparagowego wyrafinowania. Teraz wiem, skąd u mnie nieustanny afekt do białych szparagów. Ziarno zostało zasiane już u zarania mojej szparagowej miłości.
Jakie więc wino jest godne tego wyrafinowanego smaku szparagowej bieli? Oczywiście riesling niemiecki, niezbyt owocowy i nie bardzo mocny, który zacnie tę ucztę rozpocznie i równie wspaniale ją zakończy.
Ale dobrą parą dla tej maślanej szparagowej uczty będzie też chablis, pinot blanc z gór, frankoński silvaner lub wytrawny muscat.
Białe szparagi ze stopionym masłem
1 pęczek młodych białych szparagów
2 łyżeczki masła
1 łyżeczka cukru
1 łyżeczka soli
1/2 szklanki mleka
kawałek cytrynowej skórki
1/2 kostki masła do polania szparagów
Szparagi łamiemy mniej więcej na pół ( same ‘powiedzą ‘ gdzie chcą się złamać) i obieramy delikatnie ze skórki do wysokości główek. Do garnka wlewamy 1 szklankę wody, mleko, dodajemy sól, masło i skórkę. Zagotowujemy i wkładamy szparagi. Gotujemy je 10 minut. W tym czasie na patelni topimy pół kostki masła. Szparagi odcedzamy, układamy na półmisku i polewamy masłem, posypujemy solą. Podajemy ze schłodzonym winem.
W moim rodzinnym domu nie było tradycji jedzenia szparagów, przyrządzam je od od jakiegoś czasu dopiero i bardzo chętnie testuję przepisy z nimi w roli głównej. Kolejnym daniem, jakie zrobię z ich udziałem, to będzie Twoja propozycja Aniu. Dziękuję za pomysł, wyglądają przepysznie <3
Pozdrawiam ciepło, Agness:)
Agness, będzie mi bardzo miło, jeżeli je przygotujesz i będą Ci smakowały.
Bardzo polecam.
Wino i szparagi doskonale do siebie pasują, Twój przepis jest idealny na każdą okazję
Cztery fajery, to przepis, gdzie wydobywa się całą szparagową esencję.
W moim rodzinnym domu nie jadało się szparagów.
Natomiast później je bardzo polubiłam. Tu w Niemczech szparagi są od dawna na targowiskach, więc korzystam ile mogę i kupuję. Niemiecki riesling też jest.
Różnie robiłam szparagi, ale teraz wypróbuję Twój przepis. Lubię i białe i zielone.
Twoje danie wygląda przepysznie 🙂
Irenko,
u nas sezon jest opóźniony o 2 tygodnie przynajmniej. Ale teraz rodzimych szparagów mamy w bród.
Ten przepis polecam. Samo sedno szparagowego smaku.
Ja też takie pamiętam. Mnie ich przyrządzać nauczyła Niemka, która ze mną pracowała. I właśnie tak je robila. Cudne, Aniu.
Marzena, bo to niemiecki sposób na szparagi.
Dla mnie też najpyszniejsze.
Ostatnio po raz pierwszy kupiłam szparagi. Zrobiłam w podobnej formie i bardzo mi smakowały!
Aleksandra, to bardzo się cieszę.
Aniu można do Ciebie się wybrać na te delicje? Ambrozja , oj ambrozja , normalnie takie delicje,że piechotą bym do Ciebie szła.
Alu, zapraszam. Wpadaj dopóki sezon trwa.
Bardzo mi miło.
Nie wychodzą mi niestety i nie dość, że nie wyglądają tak jak na twoich zdjęciach to jakoś rodzinie nie smakują. Muszę się zmusić po raz kolejny bo brak zdolności nie powinien mnie powstrzymać przez jedzeniem takich frykasów.
Iwona,
nie kupuj ich w markecie. Tam są stare i łykowate. Najlepiej kupić od producenta, na targu lub w dobrym zieleniaku.
A skoro tak Twoje nie wyglądają, to też może je za długo gotujesz.
W naszym domu teraz sie je szparagi przez okrągły rok, ale białe są sezonowo. Dla mnie osobiście bardziej odpowiadają zielone i nawet jak są białe to siegam po zielone 😉
Sasiad mój który robił przy szparagach w Niemczech tez mowil że białe są lepsze, maja bardziej wykwintny smak i sami Niemcy wolą białe 🙂 jak tylko się pokazać zrobię według Twoejego przepisu 🙂
Aniu, szparagi okrągły rok to są nie z Europy. I takich nie kupuję.
Oczywiście, że białe są smaczniejsze i bardziej szlachetne. Sąsiad ma absolutną rację.
Klasyk, ale w jakim wykonaniu. No Aniu, genialne podanie. Jak w jakiejś ekskluzywnej restauracji 🙂
Daria, bardzo dziękuję.
Pozdrawiam Cię serdecznie.
Właśnie zakupiłam szparagi I koniecznie muszę wypróbować Twój przepis Wszystko wygląda tak apetycznie, że aż ślinka cieknie
Edyta, bardzo mi miło, że chcesz wypróbować ten przepis.
Mamy teraz sezon na szparagi w UK ale nie kupię tutaj białych, za to i tak kupuje w nadmiarze ,bo trzeba się cieszyć tym czasem. Właśnie jutro będę robic tarte ze szparagami.
Viola, aj szkoda, bo to białe szparagi mają najlepszy smak.
Ale skoro nie ma, to muszą być zielone.
jak ja kocham szparagi!
Magdalena, a jak ja!
W prostocie jest klucz do sukcesu. Tak niewiele potrzeba by wydobyć wszystko co najlepsze ze szparag.
Bernadeta, dokładnie tak. Na talerzu samo szparagowe jestestwo.
U mnie w domu nie było nigdy takiej tradycji. Moja babcia od strony mamy przygotowywała bardziej zwyczajne potrawy, typowo wiejskie, ale zawsze były przepyszne.
Sama szparagi uwielbiam i taką ucztę będę musiała sobie koniecznie zaserwować. Szczególnie z dodatkiem wina. Aż ślinka cieknie do ust na samą myśl, a cóż dopiero na widok ze zdjęć. 🙂
Felicjo, u mnie też były dania zwyczajne…obok niezwyczajnych.
Bardzo mi miło, że skusisz się na moje szparagi.