Słońce pieściło każdy fragment mojego ogrodu, udawało, że jeszcze jest letnio…
Rodziła się we mnie nadzieja, że dalej będzie tak jak lubię: jasno i ciepło.
Że jesień to jedynie krótki tymczasowy stan.
Ulice, którymi szłam na spotkanie z Koleżanką i Jej Córeczką kąpały się w słonecznych promieniach.
Tak samo stare kamienice, ławki i drzewa w parku.
Spadające liście tańczyły taniec radości!
Ludzie uśmiechali się do siebie, a niektórzy prezentowli letnie ubrania!
Prawdziwe święto i ani krzty dekadenctwa.
Wiem, że dla kogoś, komu obojętna jest pora roku – bo lubi wszystkie, to nic takiego.
Ot, zwykła kolej rzeczy.
Dla mnie to wyjątkowy czas, który starannie pielęgnuję.
Doceniam każdą chwilę i traktuję je wyjątkowo.
W międzyczasie krzątałam się w kuchni.
Był rodzinny obiad, który starannie celebrowaliśmy.
Piekłam też bułki, robiłam warzywne marynaty i kanapki.
Weekendowe radości!
Marynowane warzywa
2 duże marchewki, obrane i pokrojone w plastry
2 cukinie mini pokrojone wzdłuż
4 szalotki pokrojone w plasterki
2 łyżeczki soli
½ szklanki cukru + 2 łyżeczki
200 ml białego wina
200 ml letniej wody
Marchewkę i cukinię wkładamy do miski, posypujemy solą i dwoma łyżeczkami cukru.
Dłonią ugniatamy warzywa przez ok. 3 minuty, aby puściły sok.
Przekładamy je na durszlak i płuczemy pod zimną, bieżącą wodą, a następnie delikatnie uciskamy, aby pozbyć się dodatkowej wody.
W granku mieszamy cukier, wino i wodę i lekko podgrzewamy do rozpuszczenia cukru.
Warzywa przekładamy do słoików lub pojemników i wlewamy marynatę, która powinna całkowicie je pokryć.
Zakręcamy pokrywki i zostawiamy warzywa na całą noc.
Bánh mì z pieczonym indykiem
dwie porcje
300g udźca indyczego z kością
1 łyżka brązowego cukru
1 łyżeczka posiekanego czosnku
1 szalotka
1 łodyga trawy cytrynowej, drobno posiekanej
1 łyżeczka sosu sojowego
1 łyżka sosu rybnego
1 łyżka oleju słonecznikowego
W misce mieszamy brązowy cukier, czosnek, szalotkę, trawę cytrynową, sos sojowy i sos rybny.
Dodajemy umyty i osuszony ręcznikiem papierowym udziec i marynujemy przez co najmniej godzinę, a najlepiej całą noc.
Wyjmujemy mięso z marynaty i polewamy olejem.
Umieszczamy w piekarniku z włączoną funkcją grillowania na 30 minut.
Sprawdzamy, czy indyk jest gotowy. Ewentualnie dopiekamy go w piekarniku w temperaturze 180 st. C.
Odkładamy gotowe mięso, aby odpoczęło i lekko przestygło. Sos z pieczenia zachowujemy.
Sos majonezowy z czosnkiem
1 szklanka majonezu
1 ząbek czosnku, roztarty
szczypta pieprzu
Majonez mieszamy z czosnkiem, dodajemy świeżo mielonego pieprzu.
Do serwowania:
2 bułki z tego przepisu – klik! ( oryginalnie bułki są pieczone z mąki pszennej i ryżowej)
świeża kolendra
warzywa z marynaty
Upieczone mięso indycze kroimy w plastry, bułki przekrawamy wzdłuż prawie do końca.
Środek przekrojonej bułki polewamy sosem z pieczenia, układamy kawałki indyka, dodajemy kiszone warzywa, sos czosnkowy i świeżą kolendrę. Składamy i podajemy.
Bánh mì z jajkiem na twardo
dwie porcje
2 wiejskie jajka
Jajka jak najświeższe i od wolnych kur gotujemy w osolonej wodzie nie dłużej niż 9 minut.
Po ugotowaniu natychmiast schładzamy je pod zimną wodą. Zdjemujemy skorupki i kroimy w plasterki.
Sos majonezowy ze Sriracha
1 szklanka majonezu
1 łyżeczka sosu Sriracha
Do majonezu dodajemy sos Sriracha i dokładnie mieszamy.
Do podania:
2 bułki – kilk!, przekrojone wzdłuż
sos majonezowy ze Sriracha
marynowane warzywa
świeża kolendra
Środek bułki smarujemy sosem majonezowym, układamy na nim warzywa, jajka i kolendrę.
Składamy i podajemy!
Kanapki wyglądają obłednie, z przyjemnością bym taką zjadła 🙂
Agnieszko,
dziękuję. Zapraszam!
Odkąd mama zachorowała każdy dzień jest dla mnie jak darowany…I oby tak było jak najdłużej;-) A bułki wyglądają obłędnie. Chyba muszę wpaść do Ciebie na takie szaleństwa:-)
Marzena,
i tego trzeba się trzymać!
Musisz wpaść koniecznie, zapraszam!
Pyszny zestaw na celebrowanie chwil! Słonka!
Kamila,
musi być pysznie, inaczej nie warto.
Dziękuję!
miniony weekend spędziłam na rowerach i taka kanapka, to byłby cudowny posiłek
AZgotuj,
rowery jeszcze nie dla mnie, ale inne formy spędzania weekendów owszem.
Kanapki polecam na wszelkie wypady!
Swietna ta kanapka Amber! Nastepnym razem wpraszam sie na degustacje 🙂
Majko,
dziękuję!
Zapraszam na kanapkę!
Wypasiona ta kanapka! Mój Facet byłby nią zachwycony 🙂
Magda C.,
mój też był, i ja również!
Cudownie spędzony weekend.
Bagietki wyglądają pięknie i chętnie zjadłabym zwłaszcza tę z jajem 🙂
Alucha,
dziękuję bardzo!
Kanapka z jajem jest Twoja!
Zapraszam.
Wszystkie jak malowane. Przepyszne na pewno!
Opalanka,
dziękuje.
Tak, zapewniam, że pyszneeeee!
Moja ulubiona kanapka!
Tosiu,
jest pyszna i cieszę się, że bahn mi bardzo lubisz!
Piękne bułki – idealny pomysł na piątkowy, późny obiad.
Tofko,
bułka na obiad też jest jakimś pomysłem…
A wietnamskie kanapki są naprawdę smaczne!
Pycha ,zjem dwie…
Laura,
częstuj się proszę!
Aniu-wspaniała propozycja. To wykwintna kanapka…ach zjadłabym taką 😉 za daleko mieszkasz 😉 pozdrawiam
Małgosiu,
i pyszna jak nie wiem co!
Mimo odległości zapraszam Cię.
Super mięsko, sosy, bułeczka ale marynowane warzywa dla mnie przebijają wszystko.
M,
cieszę się bardzo, że trafiłam w Twój gust.
Polecam zrobić sobie takie warzywa w domu.
I zjeść kanapkę!
Aniu kanapka marzeń po prostu:)
Jolu,
dziękuję!
Aniu oj coś mi znów nie chce komentarzy dodawać:(. Cudowna kanapka … i powiem Ci, że nawet ja, która kocha każda porę roku, uwielbia i celebruje te ostatnie ciepłe dni:) buziaki
Jolu, ale dodany komentarz.
Częstuj się kanapką i celebruj ciepłą jesień!
super kanapka, aż chce się zjeść
Iza, polecam.
Pyszna zabawa podczas jejrobienia daje mnóstwo radości!
Bardzi mi odpowiadają takie kanapki:)
Olu,
cieszę się bardzo!
Oj tak,weekend był przepiękny! Mi udało się złapać ostatnie promienie słońca na Mazurach, mogliśmy spacerować w krótkich rękawkach 🙂 Bardzo apetyczne kanapki, fajnie, że podałaś również wersję z jajkiem 🙂
Zuziu,
i chcę myśleć, że takie weekendy ze słońcem jeszcze będą!
Jajka bardzo lubię i w kanapce nie mogło ich tym bardziej zabraknąć.
Polecam w wersji wietnamskiej.
U nas też było cudownie i prezentowaliśmy letnie ubrania.:) Były spacery i posiłki w ogródku. Taka jesień mogłaby dla mnie trwać nawet pół roku! Pyszne kanapkowe propozycje. Szczególnie kusi mnie ta z jajkiem. Pozdrawiam!
Magda,
ja wcale nie czekam na zimę, a każdy chłód mnie paraliżuje.
Ci, którzy boleśnie nie odczuwają braku ciepła, tego nie rozumieją, ale takie problemy ma wielu ludzi i nie można się przystosowac przez całe życie…
Kanapka z jajkiem też pyszna!
Nawet nie wiesz jak często żałuję, że nie mieszkamy po sąsiedzku… Jajeczną porwałabym raz dwa od Ciebie! Zawsze czarujesz mnie też nazwami, które brzmią jak zaklęcia. Wszystkiego dobrego Aniu Czarodziejko!
Aga,
oj ja też żałuję…Mogłybyśmy zjeść razem te kanapki…
Póki co polecam Ci zrobić je dla rodziny!
Dziękuję.
Taką jesień lubię najbardziej ciepłą i słoneczną 😀 Kanapka zachwyca jest bardzo apetyczna 😀
Olu,
ja też i nie tęsknię za zimnem,brrr…
Dziękuję, częstuj się kanapką.
Na bogato, wspaniale! Pozdrawiam 🙂
Ewo,
lubię bogato skomponowane kanapki.
Pozdrowienia!
To się nazywa porządna kanapka! 🙂
Marcelina,
dosłownie!
Wyglądają przepysznie!
Jeszcze nie próbowałyśmy bánh mì ale są one na naszej liście “do zrobienia” na dosyć wysokiej pozycji 😉
Kasiu& Marto,
dziękuję bardzo!
Jestem bardzo ciekawa Waszej propozycji, bo bahn mi to kanapki w wielu wersjach.
Pozdrowienia!