Kiedy uda mi się kupić chińskie warzywa, zaraz pędzę do domu i anektuję kuchnię. Sięgam po ulubione przepisy na te wspaniałe rośliny. Dzisiaj szybki i łatwy przepis na chiński bakłażan z pikantnym sosem czosnkowym, od którego jestem uzależniona. Te piękne w kształcie kawałki bakłażana są tak delikatne, że prawie rozpływają się w ustach. Ostry sos dodaje im charakteru. Aromaty pozostałych przypraw dopełniają reszty. Yummmy!
Receptura na to wyjątkowe danie pochodzi z prowincji Syczuan i tamtejsza nazwa dania brzmi ‘ pachnący rybą bakłażan’. Choć danie nic wspólnego z rybą nie ma, odnosi się do kombinacji smaków: słone -słodkie – kwaśne – pikantne – czosnek – imbir – dymka. Sos nie smakuje rybnie, a przepis w ogóle nie zawiera ryb. To sos, który wspaniale pasuje do wielu dań rybnych z Syczuanu – stąd śmieszna jego nazwa.
10 małych chińskich bakłażanów, pokrojonych wzdłuż ( lub 3 zwykłe bakłażany)
2 łyżki oleju roślinnego do smażenia
2 ząbki czosnku drobno posiekane
1 czerwona papryczka chili drobno posiekana
2 cm świeżego imbiru obranego i startego
1 posiekana dymka
2 łyżki sosu sojowego
2 łyżki mirinu
2 łyżki czarnego chińskiego octu ryżowego
1 łyżka cukru muscovado
Wok lub szeroki rondel ustaw na dużym ogniu, dodaj 1 łyżkę oleju i rozprowadź w woku. Gdy wok jest gorący, dodaj bakłażany w jednej warstwie. Smaż 2 minuty i odwróć każdy kawałek, aby równomiernie się podsmażył z drugiej strony. Smaż kolejne 2-3 minuty, od czasu do czasu przewracając. Bakłażan powinien zmienić kolor, skórka powinna być pomarszczona, a miąższ miękki.
Odłóż bakłażany na bok w woku i dodaj 1 łyżkę oleju, czosnek, papryczkę chili, imbir i dymkę. Mieszaj aż poczujesz wszystkie aromaty. Połącz delikatnie z bakłażanem i smaż mieszając przez minutę. Dodaj sos sojowy, czarny ocet i cukier i wymieszaj, aby wszystkie składniki się połączyły. Natychmiast podawaj.
Nazwa “bakłażan pachnący rybą” wywołuje ciekawe skojarzenia smakowe. Szkoda, że w rzeczywistości tak nie pachnie 🙂
Cztery fajery, jak dodasz sosu rybnego to będzie pachniał.
Bakłażan jest warzywem mało docenianym, a szkoda
Wędrówki po…, a szkoda.
Niestety nie jestem miłośniczką pikantnych rzeczy, dlatego niestety tym razem nie dla mnie przepis. Samego bakłazana uwielbiam! 😉
Patrycjo, w takim razie polecam Ci przygotować te chińskie bakłażany tak jak lubisz.
Nie za bardzo mogę jeść ostre dania, ale reszcie rodziny na pewno posmakuje.
Pojedztam, w takim razie poleć te bakłażany reszcie rodziny.
Oj całkowita nowość jak dla mnie. Bardzo jestem ciekawa smaku
Łucjo, to jest pyszne Spróbuj.
Świetny przepis na bardzo ciekawe danie! Na pewno warto kiedyś spróbować je zrobić 🙂 Szczególnie sprawdzi się wśród osób lubiących pikantne potrawy
Magda, pikantność można dostosować do swoich upodobań smakowych.
Tak mi zawróciłaś w głowie tymi bakłażanami, że będę ich szukać…Wyglądają obłędnie:-) Nie pamiętam czy gdziekolwiek je widziałam.
Marzena, warto. Są zupełnie inne w smaku niż te tradycyjne.
Właśnie nie za bardzo przepadam za bakłażanem ale może po prostu jeszcze nie jadłam go dobrze smacznie przyrządzonego 😀
Candy P., może warto spróbować różnych wersji i jest szansa, że wpadniesz na swoją.
nie jestem fanką bakłażana, ale dałabym mu szansę, ponieważ wygląda niespodziewanie smakowicie 🙂
Koralina, i tak zrób. W tej wersji go pokochasz.
Świetny przepis ale tym razem nie na mój żołądek 🙁
Mojej rodzinie jak najbardziej takie danie by pasowało i smakowało. Te bakłażany wyglądają bardzo ciekawie. U siebie takich niestety nie widziałam 🙂
Aniu, dziękuję. Wiem, że te bakłażany w Norwegii raczej nie do zdobycia, ale można wykorzystać zwykłe.
Takich bakłażanów nawet nie widziałam, nie mówiąc już o jedzeniu, ale wyglądają obłędnie, trochę przeszkadzają mi te składniki, których nie znam, choćby mirin, ale gdybym sie postarała to znajdę, tak więc jeżeli kupię takie cudne bakłażany to zrobię to. Wiem, że mogą być zwykłe, ale je się też oczami… A to danie wygląda pięknie.
Iwona, dziękuję. Te nieznane Ci składniki kupisz spokojnie online. A bakłażany mogą być zwykłe.
Bardzo polecam.
Nigdy nie jadłam takich bakłażanów, to dla mnie kompletna nowość i prawdziwa ciekawostka smakowa, gdy czytam Twój przepis :)) Zaciekawia i kusi :))
Pozdrawiam ciepło, Agness 🙂
Agness, ten przepis możesz wykorzystać do przygotowania zwykłych bakłażanów.
Warto spróbować
Zawsze podchodziłam do bakłażanów jak do jeża.
Bo nie bardzo wiedziałam, jak je zrobić.
Twój przepis jest idealny, a takie bakłażany można u mnie kupić.
Składniki też takie, jakie kocham. Lubię pikantne dania.
Bakłażany z takim sosem to musi być poezja.
Dzięki Aniu za przepis 🙂
Irenko, bardzo się cieszę, że przekonałam Cię do bakłażanów. Ten przepis jest naprawdę dobry. A ostrość można sobie dozować.
Ostatnio rozsmakowałam się w bakłażanie, ale takiego jeszcze nie widziałam. Przepis bardzo ciekawy, a do tego pikantny, więc mój mąż byłby zachwycony
Edyta, bo bakłażany to świetne warzywo. Przepis polecam.
Wspaniale przygotowałaś te śliczne maluszki! Pozdrawiam
Dziękuję Kamila.
Uwielbiam kuchnie azjatycką a Twój przepis na bakłażany właśnie zapisałam w moim zeszycie z ulubionymi przepisami. Jeszcze nie spróbowałam a już wiem,że będzie pyszne. Idalenie si składa bo bakłażany mam w szklarni i właśnie kilka dojrzało. Już się cieszę na jutrzejszy obiadek.
Viola. bardzo się cieszę. Te bakłażany są przepyszne. Wszystkiego smacznego.
Bakłażany bardzo lubię, ale chińskiego na swojej “sklepowej drodze’ nie spotkałam. Zrobię jednak z tego zwykłego, bo bardzo mnie ciekawi to danie. Czy da się czymś zastąpić mirun?
Małgorzata, możesz użyć zwykłych bakłażanów. Mirinu jednak niczym nie zastąpisz.
Ciekawy przepis. Chińskich bakłażanów jeszcze nie przyrządzalam, bo ciężko u nas je dostać. Ale przepis zapamiętam i chętnie wykorzystam,
Bernadeta, ten przepis możesz wykorzystać także do bakłażanów u Ciebie dostępnych.
Ależ urocze te bakłażany 🙂 szkoda że u mnie takich nie ma, ale jeśli mogą być zwykłe to dobrze. Wydaje mi się jednak, że już tak uroczo wyglądać nie będą 🙂 za pozostałymi składnikami muszę rozejrzeć się w Internecie, bo u mnie takich “cudów” nie kupisz 🙂 chętnie wypróbuję 🙂 ciekawa jestem tych smaków 🙂
Justyna, tak, te chińskie bakłażany są niezwykle piękne. A samo danie bardzo Ci polecam. Zrób je koniecznie.