Do Toskanii przygnała mnie tęskonota….za smakami, zapachami, kolorami, winem….
Za tym co prawdziwe i lokalne.
Włosi z natury jedzą prawdziwe jedzenie.
Mięso ma tutaj naturalny smak. Nie spotkałam szprycowanego wodą!
Sery, masło, smakują mlekiem.
Chleb jest pieczony na lokalnej mące i nie pleśnieje nawet długo przechowywany.
Oliwa. Ponoć najbardziej fałszowany produkt na świecie.
Kupuję ją lokalnie w napotkanej Azienda agricola. W Toskanii poza miastem każdy ma swoje oliwne drzewa i tłoczy oliwę.
Wino. W regionie Chianti, gdzie zamieszkalismy rośnie wszędzie i kupić je można w prawie każdej Azienda Enoteca.
Warzywa są najlepsze na targu albo na straganie przy gospodarstwie, które mija się jadąc dokądś szutrową drogą.
Targ to osobna historia. Zaopatrzyć się na nim można we wszystko i jednocześnie pysznie zjeść. Najlepsze panini con porchetta jadam na targach w małych miasteczkach.
A czasami wystarczy tylko woda, wino, chleb i oliwa.
Veni. Vidi. Edi!
Acquacotta
zupa na kamieniu
dla dwóch osób
2 kromki toskańskiego chleba – klik!
ząbek czosnku
łyżka oliwy
250g dojrzałych w słońcu pomidorów
łodyga selera naciowego
cebula
ząbek czosnku
peperoncino
sól do smaku
2 łyżki oliwy
200ml wody
2 wiejskie jajka
100g dojrzałego pecorino
Seler i cebulę kroimy na małe kawałeczki. Tak samo peperoncino. Pomidory parzymy i zdejmujemy z nich skórkę. Kroimy je na kawałki odrzucając pestki. W garnku rozgrzewamy oliwę, wkładamy rozgnieciony ząbek czosnku i chwilę podsmażamy. Dodajemy peperoncino i mieszamy łopatką.
Dalej wkładamy seler i cebulę, mieszamy i chwilę podsmażamy. I wreszcie pomidory.
Solimy, wlewamy 200ml wody i gotujemy bardzo wolno na małym ogniu.
Kiedy płyn zgęstnieje, zmniejszamy grzanie. Pecorino ścieramy na tarce.
Na patelnię wlewamy łyżkę oliwy, wkładamy rozgnieciony ząbek czosnku i chwilę podgrzewamy, aż zacznie uwalniać się zapach czosnku. Czosnek wyjmujemy, a na patelni układamy kromki chleba i podsmażamy je na złoto z obu stron. Odstawiamy z ognia.
Pod garnkiem z zupą zwiększamy ogień i wbijamy na wierzch dwa jajka tak, aby zachować całe żółtko. Gotujemy do chwili kiedy białko się zetnie i zdejmujemy garnek z kuchni.
Do dwóch talerzy rozkładamy podpieczony i podzielony na kawałki chleb, wlewamy zupę, a na wierzch układamy jajka. Posypujemy startym pecorino.
Dojrzałe w słońcu pomidory, wiejskie jaja, ser i dodatki składają się na to proste i pyszne jadło! Idealnie!
Kamila,
pomidory są przesmaczne i słodkie!
Wszystkie składniki to produkty od lokalnych gospodarzy.
Zupa na kamieniu smakuje bosko!
Proste jedzenie z najlepszych składników! To zawsze się sprawdza!
Magda,
dokładnie tak.
Pozdrowienia!
Pyszna i prosta zupa – najlepsza! Piękne macie wakacje:-)
Marzena,
nasze toskańskie wakacje są piękne rzeczywiście.
Bez rozczarowań.
POzdrawiam Cię!
Chętnie bym tam pojechała 😀
Olu, nic nie stoi na przeszkodzie.
mniam! Wygląda świetnie!
Marcela,
dziękuję.
Aniu, czytając o tych pysznościach z Włoch ślinka mi pociekła 🙂
Urszula,
pysznie po prostu jest!
I to są właśnie dobre produkty. Zupa pyszna 🙂
Beata,
dokładnie tak.
Zupę bardzo polecam!
Aniu uwielbiam Twoje toskańskie opowieści …. dzięki nim coraz bardziej zaczynam tęsknić za Toskanią …. może na 10-tą rocznicę ślubu … kto wie:)
Jolu,
jestem szczęśliwa!
Trzymam kciuki za rocznicowy wyjazd!
Bardzo im zazdroszczę tego prawdziwego jedzenia. Zupa brzmi i wygląda bardzo smacznie 🙂
Agnieszko, ja też…
Róznica między tym , co sprzedaje się u nas, i w Toskanii jest bardzo duża.
Na naszą niekorzyść niestety.
Zupę polecam Ci spróbować.
Pyszna!
Cóż to za fantastyczna zupa Aniu!
Piękne zdjęcia i pięknie opisane. Tak, Włosi jedzą prawdziwe jedzenie. Chętnie bym sobie smaki odświeżyła i patrząc na Twoje zdjęcia i słowa tęsknota mnie ogarnia.
Nie wiem, kiedy pojadę, nie wiem.. Mam nadzieję, że jeszcze kiedyś to marzenie się spełni.
Ślę moc uścisków :*
Majanko,
dziękuję! Zupa jest naprawdę doskonała.
Tęsknotę za Toskania bardzo rozumiem…
Na pewno Italię kiedyś znowu odwiedzisz.
Bardzo Ci tego życzę!
Bardzo dziękuję Aniu :*
Majanko, całus!
O Hiszpanach już tego powiedzieć nie można ,chleba prawdziwego nie znają ,mięso mają takie sobie .Oliwa pyszna ,na szczęście .Fajna zupa.
Ladylaura,
w Hiszpanii poszukuję dobrego jedzenia i znajduję!
Marzy mi się podróż do Toskanii, aby odkryć tamtejsze smaki 🙂 Ta zupka brzmi cudownie 🙂
Magda C.,
raz pojedziesz do Toskanii i będziesz chciała wracać tam zawsze!
Zupa fantastyczna!
Wspaniała zupa! Twoje wpisy potęgują moją tęsknotę za Toskanią.
Zuziu,
polecam, naprawdę jest niezwykła.
Tęsknota za Toskanią…normalne!
Bardzo mnie taka potrawa przekonuje!smaki lata
Olu, to wypada, abyś ją teraz zrobiła!