Burak z piekarnika, kozia ricotta i parmezan. Gnocchi w Pasta e Vino!

DSC_0285-005
 

Jesień na wsi ma już niewiele kolorów.
Dominują odcienie żółtego, czerń i nieco zielonych plam.
A wszystko skąpane w szarościach.
Deszcz podkreśla smutek krajobrazu i zmywa resztki innych barw.
Na wsi mówią, że jak tylko pojawi się słońce,jesień jeszcze zagra w kolory.
Wydobędzie nieco czerwieni, brązu i bordo.
Niech się pojawi!
Na polach znaczą się miejsca po wykopkach, a gdzie nie gdzie widać ślady ognisk.
Bure niebo przecinają sznury czarnych ptaków.
Głęboka jesień wypędziła zwierzęta z łąk i pastwisk.
Teraz są samotne i puste.
Daleko pod lasem stoją dwie sarny, czujne na każdy obcy ruch i gest.
Kalosze umazane błotem zostają do następnego razu.
Łubianka buraczków już w bagażniku. Dostawiam jeszcze siatkę marchewki i koszyk jaj.
Deszcz zmywa szyby mojego auta szybciej niż wycieraczki.
Autostrada jak mokry tunel prowadzi mnie do domu.
Listopadowy zwykły dzień…

 

DSC_0272-002
 

Listopadowe gotowanie z Sylwią – blog Wino i oliwa, zaowocowało pysznym mariażem gnocchi i wina.
Gnocchi dzięki buraczkom zyskały niecodzienny różowy kolor, który w połączeniu z białym winem tworzy delikatną paletę barw. Jakże pyszne to było spotkanie!

Gnocchi z pieczonym burakiem, ricottą i parmezanem
inspiracja przepisem – klik!

1 czerwony burak o wadze ok. 100 g
200 g koziej ricotty
30 g tartego parmezanu
200 g mąki + do podsypania blatu
1 żółtko
szczypta soli morskiej

do podania:
100 g koziego twarogu
1 łyżka oliwy
1 łyżka masła
kilka listków szałwii
pieprz świeżo mielony

Burak myjemy pod bieżącą wodą. Osuszamy go i owijamy w folię aluminiową. Pieczemy w piekarniku nagrzanym do 180 st. C do miękkości, ok. 40 minut. Wyjmujemy z pieca i zostawiamy do ostygnięcia.
Obieramy ze skórki i kropimy na małe kawałki.
Do kielicha blendera wkładamy kawałki buraka, ricottę, żółtko i sól. Miksujemy składniki na gładką masę.
Do miski wsypujemy mąkę, dodajemy parmezan i wykładamy masę buraczkową. Mieszamy wszystko razem łyżką i zagniatamy ręcznie. Ciasto formujemy w kule i kładziemy na blat podsypany mąką. Dzielimy je na cztery części, z których formujemy cztery wałki długie na 20-25 cm i nożem dzielimy je na kawałki o długości ok. 1 cm.
Każdy kawałek przesuwamy po deseczce do formowania gnocchi, aby powstały ładne rowki.
Zagotowujemy  wodę w garnku, lekko ją solimy i wkładamy partiami gnocchi. Lekko mieszamy i kiedy wypłyną, wyjmujemy je łyżką cedzakową na półmisek.

Na patelni topimy razem oliwę i masło, i wrzucamy listki szałwii. Podsmażamy je, wyłączamy grzanie i dodajemy gnocchi. Otaczamy je tłuszczem potrząsając patelnią. Wykładamy na talerze i dekorujemy kozim twarogiem. Posypujemy pieprzem i podajemy.

 

DSC_0289-002
 

Do buraczkowych gnocchi polecamy białe włoskie wino Vermentino z Ligurii.
Wybrałyśmy Il Monticello ‘Groppolo’, z rodzinnej aziendy mieszczącej się na wzgórzach Sarzany.
Wino to wspaniale łączy aromaty białych kwiatów i cytrusów z tymiankiem i bazylią.
Jest doskonale zbalansowane, lekkie a jednocześnie wyraźne w smaku.

28 thoughts on “Burak z piekarnika, kozia ricotta i parmezan. Gnocchi w Pasta e Vino!

  1. Aniu!!! Dziękuję Ci gorąco za kolejne wspaniałe gotowanie. Już nie mogę się doczekać kolejnego razu 🙂

    • Sylwia,
      gotowanie z Tobą jest dla mnie zawsze smaczną podróżą!
      A kolejny nasz raz zapowiada się wyjątkowo pysznie…

  2. Pysznie i ten naturalny kolor wydobyty z buraka uwielbiam.

  3. Wspaniałe kluski, idealny dobór wina! Wspaniale korzystać choć z tych jesiennych smakowitych darów 🙂 Pozdrawiam

    • Kamila,
      dziękuję bardzo.
      I polecam danie na każdy czas.
      Dla mnie pociecha z jesiennych plonów jest w ich kolorach i smaku.

  4. Czy mogę prosić o wysłanie mi paczki z tymi pysznościami?;)

  5. Będąc w Toskanii szukałam takiej deseczki do gnocchi i nie trafiłam. Wyglądają wspaniale!

    • Marzena,
      albo byłaś za krótko, albo akurat nie tam gdzie trzeba…, bo deseczki widziałam niemalże wszędzie.
      Następnym razem na pewno kupisz.
      A gnocchi można też ‘wyrzeźbić’ widelcem.

  6. buraczkowe kluseczki – pycha! z chęcią bym zjadła, bo jeszcze takich nie robiłam 🙂

  7. Ale ,,dziewczyńskie” kluseczki 🙂

  8. Ciekawe połączenie smaków, cudny kolor!

  9. Mniaaam, jakie one muszą być smaczne!
    A ja wczoraj sobie jadłam pieczonego buraczka na obiad, lubię, jest taki słodki ,pyszny 🙂
    Pozdrawiam Cie Aniu :*

    • Majanko,
      pieczone buraki i ja uwielbiam!
      Toteż w tym przepisie gotowane zamieniłam na pieczone.
      Kluseczki pycha, sama spróbuj.
      Uściski!

  10. Danie idealne na listopadową pluchę za oknem 🙂

  11. Robiłam jakiś czas temu podobne 🙂 Ale się z lubym nimi zajadaliśmy. Pycha! 🙂

  12. Och, kluski, kluseczki, klusunie. Piękna barwa, może kiedyś tez spróbuję takie cudne kopytka…

  13. Ale to musi być pyszne! i jeszcze jaki wspaniały fioletowy kolor!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *