Co robicie, kiedy wracacie do domu po tygodniu i nie mieliście dostępu do kuchni?
Ja piekę chleb i gotuję rosół!
Rosół pyrkał na kuchni, a ja z radością zabrałam się do pieczenia zawijanych bułeczek ze szpinakiem Tosi.
Praca to była wielce przyjemna, na granicy pysznej kuchennej zabawy.
Ciasto doskonale się zagniata i wyrasta.
Tylko nie wiem jak to się stało, bo szpinaku użyłam więcej niż w przepisie, a moje bułeczki są mniej zielone…
W każdym razie były idealnie mięciutkie i pyszne!
Zjedliśmy je jeszcze ciepłe z ziołową oliwą na wiosenne śniadanie.
A jak było u Was?
Zawijane bułeczki ze szpinakiem
podaję za Tosią
Składniki
Szpinak:200 g mrożonego lub świeżego szpinaku
4-5 łyżek śmietany 18% lub śmietanki kremówki
ząbek czosnku
łyżeczka miodu
1/2 łyżeczki mielonej gałki muszkatołowej
sól, pieprz
WERSJA NA ZAKWASIE:
150 g aktywnego zakwasu żytniego lub pszennego (dokarmionego ok. 10 godzin wcześniej)
450 g mąki pszennej typ 650 (można zastąpić typem 550) + 100 g + do podsypania
320 ml letniej wody
2 łyżeczki soli
szpinak
Do misy wsypujemy mąkę (450 g), dodajemy aktywny zakwas i sól. Stopniowo wlewamy letnią wodę i wyrabiamy ciasto ręką lub mikserem przez ok. 3-4 minuty. Ciasto powinno być elastyczne i lepiące, ale nie lejące.
Dzielimy ciasto na dwie części, jedną z nich przekładamy do misy, przykrywamy ściereczką lub folią spożywczą i stawiamy w ciepłym miejscu.
Do drugiej części dodajemy szpinak i 100 g mąki. Wyrabiamy przez kolejne 2-3 minuty, aż osiągniemy elastyczne zielone ciasto. Przykrywamy i zostawiamy w miejscu bez przeciągów na 3-4 h.
Wyrośnięte białe ciasto kładziemy na oprószonym mąką blacie. Wałkujemy na prostokąt o grubości 0,5 cm (u mnie wymiary ok. 36×24 cm). W razie potrzeby podsypujemy mąką.
Następnie wałkujemy zielone ciasto na prostokąt o ok. 1-2 cm krótsze. Kładziemy zielony prostokąt z ciasta na białym i zawijamy jak roladę.
Roladę dzielimy na 6-8 części. Otrzymane bułeczki kładziemy na blasze wyłożonej pergaminem lub wykładamy do posmarowanych oliwą foremek na muffiny. Przyszłe bułeczki przykrywamy ściereczką i zostawiamy na godzinę do podrośnięcia.
Piekarnik rozgrzewamy do 220 stopni. Bułeczki skrapiamy z wierzchu oliwą i wkładamy do pieca. Pieczemy przez 5 minut, następnie zmniejszamy temperaturę do 190 stopni i dopiekamy przez 15-20 minut. W między czasie wbijamy patyczek, jeśli będzie suchy, a bułki delikatne rumiane – wyciągamy je z pieca i studzimy na kuchennej kratce.
Ostudzone stukamy od spodu, poprawnie upieczone bułeczki będą wydawały „głuchy” dźwięk.
WERSJA DROŻDŻOWA:
450 g mąki typ 650 (lub 550) + 100 g + do podsypania
5 g suszonych drożdży instant
320 ml letniej wody
1,5 łyżeczki soli
szpinak
Mąkę (450 g) łączymy z drożdżami i solą. Wlewamy powoli letnią wodę i wyrabiamy ciasto przez kilka minut, aż będzie elastyczne. Dzielimy na dwie części, jedną wkładamy do misy i przykrywamy ściereczką lub folią spożywczą.
Do drugiej części dodajemy szpinak wcześniej przygotowany oraz 100 g mąki. Dalej wyrabiamy kilka minut, aż będzie elastyczne i zielone. Ciasto zostawiamy w misie, przykrywamy i zostawiamy na 1,5 h.
Wyrośnięte białe ciasto kładziemy na oprószonym mąką blacie. Wałkujemy na prostokąt o grubości 0,5 cm (u mnie wymiary ok. 36×24 cm). W razie potrzeby podsypujemy mąką.
Następnie wałkujemy zielone ciasto na prostokąt o ok. 1-2 cm krótsze. Kładziemy zielony prostokąt z ciasta na białym i zawijamy jak roladę.
Roladę dzielimy na 6-8 części. Otrzymane bułeczki kładziemy na blasze wyłożonej pergaminem lub wykładamy do posmarowanych oliwą foremek na muffiny. Przyszłe bułeczki przykrywamy ściereczką i zostawiamy na godzinę do podrośnięcia.
Rozgrzewamy piekarnik do 200 stopni. Bułeczki skrapiamy oliwą, pieczemy przez 10 minut, następnie zmniejszamy temperaturę do 180 stopni i dopiekamy przez 10-15 minut, aż będą lekko rumiane. Studzimy na kuchennej kratce.
Moje uwagi do przepisu
* piekłam na zakwasie
* wykorzystałam 300g mąki typ 450 i 150g krupczatki
* do ciasta dodałam łyżkę masła
* użyłam świeże liście szpinaku
* bułki przed pieczeniem posmarowałam oliwą
Dziękuję za wiosenne zielone pieczenie!
Zawijane bułeczki ze szpinakiem są na blogach:
Akacjowy blog
Codziennik kuchenny
Co do jedzenia
Konwalie w kuchni
Kuchennymi drzwiami
Ogrody Babilonu
Polska zupa
Rozważania o kuchni i nie tylko
Stare gary
W poszukiwaniu slow life
Zacisze kuchenne
Może nie wyglądają za ładnie, ale były pyszne : http://www.polskazupa.pl/zawijane-buleczki-ze-szpinakiem/ Dziękuję za wspólne pieczenie 🙂
Agnieszko, są piękne!
Dziękuję za zielone wypiekanie!
Widzę, że przegapiłam takie świetne bułeczki 🙁
Urszula,
szkoda, bo śą wspaniałe!
To moje mięciutkie nie były,tzn. środek tak, ale skórka bardzo twarda, ale nie przeszkadzała:-) Dzięki za wspólne wiosenne pieczenie:-) http://zaciszekuchenne.blogspot.com/2015/04/buki-zawijane-z-jarmuzem.html
Znowu nie ma mojego komentarza? Czy tylko ja go nie widzę? 😉
Jest!
Marzena, a piekłaś na zakwasie czy na drożdżach?
Bo moje na zakwasie były mięciutkie!
Na zakwasie 🙂
Moje też i były mięciutkie.
Ale najwazniejsze, że pyszne!
Ja też upiekłam, a jakże zawijane
Świetnie Gosiu.
Pozdrowienia!
No i link http://codojedzenia.pl/bulki-ze-szpinakiem/
Dziękuję Gosiu.
Piękne i apetyczne te Twoje bułeczki 🙂 Serdecznie dziękuję za kolejne wspólne pieczenie 🙂 Dziewczyny – i mam nadzieję chłopaki – wypiekanie w tak doborowym towarzystwie zawsze jest przyjemnością. U mnie wywrotowo – jak zwykle – http://kuchareczkagaduleczka.blogspot.com/2015/04/bueczki-ktore-stay-sie-chlebem.html
Kasiu,
dziękujemy za wspólne wiosenne zawijanie!
Wywrotowo jest ciekawie.
Moje też już są: http://wposzukiwaniuslowlife.blogspot.com/2015/04/zawijane-bueczki-ze-szpinakiem-w.html. Dziękuję Aniu za wspaniałą Kwietniową Piekarnię.
Elu,
ślicznie dziękujemy za Twoje towarzystwo!
Wszystkiego pysznego.
Śliczne bułeczki 🙂
Dziękuję Magda!
Pozdrowienia.
Fantastyczne te bułeczki, prawdziwie wiosenne. I nie potrzebują zbyt wielu dodatków, oliwa smakowicie się z nimi komponuje. Dziękuję za kwietniowy wspólny czas 🙂
Kamila,
i zjada się je natychmiast!
Tak, proste dodatki idealnie z nimi smakują.
Dziękuję.
My kiedy wracamy do rodzinnego domu na weekend zawsze pieczemy jakieś ciasto do niedzielnej kawki i są to zawsze eksperymenty, które układają się nam w głowach w ciągu tygodnia 😛
Bułeczki wyglądają fenomenalnie!
Angelika i Monika,
dziękuję i zachęcam do upieczenia!
Ależ one musiały smakować! Zielone…optymistyczne!
Renula,
smakowały wiosną!
Zjadłabym taką bułeczkę, oj zjadłabym
Częstuj się Natalio!
I zapraszamy do wspólnego pieczenia.
Wyobrażam sobie, że z taką oliwą musiały być pyszne 🙂
Świetny pomysł, koniecznie muszę je zrobić z jarmużem.
Cudne buły 🙂 Zjadłabym na śniadanie!
Świetne. Czuję się zachęcona do upieczenia 🙂
Polecam Ci je Aniu bardzo!
Jakie wiosenne! A tu moje spóźnialskie 🙂 http://staregary.blogspot.com/2015/04/zawijane-bueczki-ze-szpinakiem.html
Beata,
spóźnialska to Ty jesteś, oj jesteś…
Ale cieszę się, że upiekłaś.
Pozdrowienia ciepłe!
Normalnie cud malina, niemalże jak fotomontaż. Wielka moc w pięknie tych bułeczek.
Tofko,
niemalże fotomontaż???
Pyszne bułki i już!
Wyglądają jak kwiatki.:) Najwidoczniej te bułeczki i rosół tworzą wyśmienita parę, bo u mnie było dokładnie tak samo, rosół pyrkał, bułeczki rosły… 🙂 Dziękuję za ten czas wypełniony chlebowym zapachem. Uściski!
Magda,
dziękuję.
Z pewnością rosół i szpinakowe bułeczki łączy kulinarna chemia, skoro i u Ciebie tak było!
Serdeczności!
Aniu , bułeczki pierwszy sort , a zdjecia klimatyczne
Dziękuję Alu!
Mam nadzieję,że Twoja ręka dochodzi do formy?
Całusy!
Aniu już nie boli , tylko czasami i widać ,że się goi , tylko na razie wygląda to brzydko , ale podobno to tak ma wyglądać , no ale trochę jestem kaleczna i pewnych rzeczy robić nie mogę np pierogów, bułeczek
Alu,
trzymam kciuki!
ja też jestem w trakcie rekonwalescencji i cierpię, że nie mogę kulinarnie działać.
Aniu-bardzo wiosenne bułeczki i z oliwką zapewne były pyszne 🙂 Dziękuję za pomysł kwietniowej piekarni, bardzo mi się spodobał. Pozdrawiam serdecznie
Gosiu,
tak, były przepyszne i zjedliśmy je jeszcze ciepłe!
Cieszę się, że pomysł na wiosenne zawijanie się spodobał.
Pozdrowienia!
M to ja 😉
Chętnie bym porwała taką bułeczkę ! Pyszności i do tego jeszcze szpinaczek 🙂
Cookiemonster,
częstuj się proszę!
Aniu piękne:) Nie udało mi się jednak dołączyć, ale to już wina prawej ręki, która odmówiła posłuszeństwa :(…. pozdrawiam ciepło
Jolu,
dziękuję.
Wiem,że miałaś ręce pełne roboty.
A bułeczki polecam Ci upiec przy okazji.
Serdeczności!
Aniu, pięknie pozawijałyście i to na zielono – zgodnie z wiosennym trendem. Może i mi uda się upiec w końcu chleb, zakwas dopieszczam by na weekend pachniało w domu razowcem. Bardzo ładny przekrój tej Twojej bułeczki, dla mnie zielony w sam raz 🙂
Aga,
te bułeczki oprócz wiosennego look’u mają też idealny smak.
Bardzo Ci je polecam.
Prześliczne, smaczne bułeczki 🙂
Ewo, bardzo bardzo!
Dziękuję.
Śliczne bułeczki, z oliwą musiały smakować wyśmienicie 🙂
Zuziu,
dokładnie tak.
Polecam Ci je upiec.
Już pisałam, ale się powtórzę – pięknie się upiekły, aż miło popatrzeć.
Bardzo cieszę się, że się udały i zasmakowały.
Dziękuję za wspólną zabawę.
A co do koloru, myślę, że wyszły mniej zielone z powodu listków świeżego szpinaku, ale to przecież bułeczkom nie odbiera smaku i urody 🙂
Pozdrawiam!
Tosiu,
dziękuję.
Twoje bułeczki były wspaniałym wiosennym akcentem w naszej Piekarni.
Przepis wart zapamiętania i powtarzania kiedy tylko przyjdzie ochota.
Pozdrowienia!
A ja się zastanawiałam czemu jeszcze nie mam zaproszenia…. widać coś zginęło po drodze..:( Szkoda…. Bułeczki wyglądają bardzo wiosennie!
Dorota,
przecież zaproszenie jest i na stronie i na Fb.
Szkoda, że nie zauważyłaś…
A bułeczki są super.
Pozdrowienia!