Mamy za sobą świąteczny czas…
Mam nadzieję, że wszyscy odpoczeliście już od wielkanocnego jedzenia i macie ochotę na nowe!
W kwietniu czeka nas wiosenna zielona propozycja Tosi z bloga Smakowity chleb.
Jej autorski przepis na bułeczki ze szpinakiem.
Na zakwasie i na drożdżach. Do wyboru i dla każdego.
Bardzo się ucieszyłam z tych bułeczek, bo dawno ich w naszej Piekarni nie było.
Mam nadzieję, że i Wam przypadną do gustu.
Zapraszamy do wspólnego pieczenia!
Kiedy pieczemy?
W weeeknd 17,18,19 kwietnia
Kiedy publikujemy?
We wtorek 21 kwietnia o 20.00
Po opublikowaniu posta proszę o podanie linków do wpisu w komentarzu na mojej stronie.
Zawijane bułeczki ze szpinakiem
podaję za Tosią
Składniki
Szpinak:200 g mrożonego lub świeżego szpinaku
4-5 łyżek śmietany 18% lub śmietanki kremówki
ząbek czosnku
łyżeczka miodu
1/2 łyżeczki mielonej gałki muszkatołowej
sól, pieprz
WERSJA NA ZAKWASIE:
150 g aktywnego zakwasu żytniego lub pszennego (dokarmionego ok. 10 godzin wcześniej)
450 g mąki pszennej typ 650 (można zastąpić typem 550) + 100 g + do podsypania
320 ml letniej wody
2 łyżeczki soli
szpinak
Do misy wsypujemy mąkę (450 g), dodajemy aktywny zakwas i sól. Stopniowo wlewamy letnią wodę i wyrabiamy ciasto ręką lub mikserem przez ok. 3-4 minuty. Ciasto powinno być elastyczne i lepiące, ale nie lejące.
Dzielimy ciasto na dwie części, jedną z nich przekładamy do misy, przykrywamy ściereczką lub folią spożywczą i stawiamy w ciepłym miejscu.
Do drugiej części dodajemy szpinak i 100 g mąki. Wyrabiamy przez kolejne 2-3 minuty, aż osiągniemy elastyczne zielone ciasto. Przykrywamy i zostawiamy w miejscu bez przeciągów na 3-4 h.
Wyrośnięte białe ciasto kładziemy na oprószonym mąką blacie. Wałkujemy na prostokąt o grubości 0,5 cm (u mnie wymiary ok. 36×24 cm). W razie potrzeby podsypujemy mąką.
Następnie wałkujemy zielone ciasto na prostokąt o ok. 1-2 cm krótsze. Kładziemy zielony prostokąt z ciasta na białym i zawijamy jak roladę.
Roladę dzielimy na 6-8 części. Otrzymane bułeczki kładziemy na blasze wyłożonej pergaminem lub wykładamy do posmarowanych oliwą foremek na muffiny. Przyszłe bułeczki przykrywamy ściereczką i zostawiamy na godzinę do podrośnięcia.
Piekarnik rozgrzewamy do 220 stopni. Bułeczki skrapiamy z wierzchu oliwą i wkładamy do pieca. Pieczemy przez 5 minut, następnie zmniejszamy temperaturę do 190 stopni i dopiekamy przez 15-20 minut. W między czasie wbijamy patyczek, jeśli będzie suchy, a bułki delikatne rumiane – wyciągamy je z pieca i studzimy na kuchennej kratce.
Ostudzone stukamy od spodu, poprawnie upieczone bułeczki będą wydawały „głuchy” dźwięk.
WERSJA DROŻDŻOWA:
450 g mąki typ 650 (lub 550) + 100 g + do podsypania
5 g suszonych drożdży instant
320 ml letniej wody
1,5 łyżeczki soli
szpinak
Mąkę (450 g) łączymy z drożdżami i solą. Wlewamy powoli letnią wodę i wyrabiamy ciasto przez kilka minut, aż będzie elastyczne. Dzielimy na dwie części, jedną wkładamy do misy i przykrywamy ściereczką lub folią spożywczą.
Do drugiej części dodajemy szpinak wcześniej przygotowany oraz 100 g mąki. Dalej wyrabiamy kilka minut, aż będzie elastyczne i zielone. Ciasto zostawiamy w misie, przykrywamy i zostawiamy na 1,5 h.
Wyrośnięte białe ciasto kładziemy na oprószonym mąką blacie. Wałkujemy na prostokąt o grubości 0,5 cm (u mnie wymiary ok. 36×24 cm). W razie potrzeby podsypujemy mąką.
Następnie wałkujemy zielone ciasto na prostokąt o ok. 1-2 cm krótsze. Kładziemy zielony prostokąt z ciasta na białym i zawijamy jak roladę.
Roladę dzielimy na 6-8 części. Otrzymane bułeczki kładziemy na blasze wyłożonej pergaminem lub wykładamy do posmarowanych oliwą foremek na muffiny. Przyszłe bułeczki przykrywamy ściereczką i zostawiamy na godzinę do podrośnięcia.
Rozgrzewamy piekarnik do 200 stopni. Bułeczki skrapiamy oliwą, pieczemy przez 10 minut, następnie zmniejszamy temperaturę do 180 stopni i dopiekamy przez 10-15 minut, aż będą lekko rumiane. Studzimy na kuchennej kratce.
* zdjęcie pochodzi z bloga Tosi
Niech nam się upiecze!
Jaka ładna propozycja. Koniecznie do upieczenia 🙂
Agnieszko, koniecznie!
ślicznie to wygląda, aż szkoda zjeść 🙂
Serdeczności!!!
Elu,
najpierw upiecz, naciesz oczy, potem zjedz!
Pozdrawiam Cię.
Szpina, czosnek i chleb 🙂 lubię to połączenie. Podoba mi się to podkreslenie smaku gałką muszkatołową.
Jak znam siebie, do ciasta dołożę jeszcze sporo czosnku, koniecznie prazonego 😀
Pozdrawiam serdecznie
M.
Marcin,
wszystko tu ze sobą pysznie gra!
Pozdrowienia.
Jak ślicznie wyglądają te bułeczki 🙂 Ja niestety nie zrobię, nie znoszę szpinaku 🙁
Magda C.,
to może zrób bez szpinaku…….?
Szpinak można śmiało zastąpić bazyliowym pesto 🙂
Pozdrawiam!
Tosiu,
tak jest!
Możliwości jest wiele.
Jak ze szpinakiem to i ja się przyłączę w tym miesiącu. Ładny nagłówek!
Pozdrawiam
Gosia
Gosiu,
Bedzie nam bardzo milo!
Świetne bułeczki 🙂
Kamila, bardzo!
Oczywiście koniecznie do upieczenia, ciekawa propozycja. Może uda mi się przemycić szpinak:-). Albo skorzystam z podpowiedzi zastąpienia go bazyliowym pesto. Pozdrawiam!
Elu,
jak przemycisz to nie będzie wiadomo czy to szpinak.
Ale inne warianty też będą pyszne!
Aniu, piekę! bardzo mi się te bułeczki podobają!
Kasiu,
wspaniale!
Śliczne i fajne , miałam je piec na Wielkanoc , ale w końcu napiekłam samych chlebów
Margot,
to teraz jest świetna okazja.
Do upieczenia!
Tam gdzie szpinak tam i ja:-) Bardzo chętnie dołączę do Was:-)
Marzena,
bardzo się cieszymy!
Ale śliczny wypiek <3 żal jeść 😉
Ewo,
trzeba nasycić się wzrokiem, a potem upiec!
Wyglądają genialnie! Wnętrze to istna niespodzianka 😀
Angelika i Monika,
zapraszamy do pieczenia!
ło kurcze, ale piękne. Jak nie zapomnę to upiekę z Wami 🙂
Tofko,
a nie posługujesz się kalendarzem…?
To wydaje się proste.
Zapraszam!
Prześliczne te bułeczki!
Dziękuję Zuziu.
Te bułeczki spodobały mi się od pierwszego wejrzenia 🙂 Piękny i kuszący wypiek, dobry pomysł zwłaszcza, że wiosna jakaś leniwa w zieleni 😉 pozdrawiam
Małgosiu,
zapraszamy do zielonego wypieku!
Są przepiękne, ale ja chyba niestety w tym miesiącu spasuję. Myślałam, że uda mi się upiec przed weekendem, ale raczej nie dam rady … no chyba, że stanie się cud i doba się rozszerzy:)
Jolu, to może wyrobisz się po weekendzie?
Publikujemy we wtorek.
Mam zamiar dołączyć do wspólnego pieczenia i mam nadzieję, że nic mi w tym nie przeszkodzi.;)
Magda,
cieszę się bardzo z Twojego zamiaru!
Nie dostałam w tym miesiącu mejla o piekarni i nie wiedziałam, że jest 🙁 już nie zdążę dołączyć 🙁
Alucha,
to dziwne, bo lista poszła do wszystkich taka sama jak zawsze…
Ale szkoda też, że sama nie zjarzałaś …
Pozdrawiam Cię.
To dziwne, nie ma nawet w spamie. Ostatnio nie mam czasu na blogowanie i w zasadzie myślałam, że przez święta mejl z zaproszeniem do piekarni będzie dopiero w tym tyg. 😉
Trudno 🙂
Pozdrawiam ciepło 🙂
Alu, a zaglądasz na Fb?
Tam na stronie mojego bloga też zamieszczam zaproszenia.
Zatem do majowego pieczenia!
Aniu, teraz to ja już będę zaglądać wszędzie 😉
Do zobaczenia!
Alu, mam nadzieję, że kolejne zaproszenie jednak do Ciebie dotrze.
Zawsze docierało…
Pozdrowienia!
Ja też maila nie dostałam z zaproszeniem. Tylko mi ściąga wszystkie nowe wpisy od Amber i stąd wiedziałam:-)
Do mnie też mail z zaproszeniem nie dotarł w tym miesiącu, ale ja na szczęście zaglądam na bloga 🙂 Pozdrawiam
Kamila,
to naprawdę coraz bardziej się dziwię, bo wysyłam zaproszenia na stałą listę adresową…
Hmmmm….może google miało jakiś słabszy moment…
Pozdrawiam.
Piękne bułeczki 🙂 Żałuję, że przegapiłam pieczenie!
Aniu, nie wiem jak to się stało (to znaczy wiem, bo jak patrzę na daty, to byłam wtedy okrutnie zajęta), ale dopiero dzisiaj mnie tknęło, że nie było jeszcze kwietniowej piekarni… Pierwszy raz beze mnie 🙁 Potwierdzam, że maila też nie dostałam. No trudno, bułeczki upiekę w innym terminie, a dzisiaj popodziwiam sobie Wasze 🙂
Aniu,
no bardzo mi przykro…
Widać coś się działo w sieci, bo kilka osób nie dostało, a zaproszenia wysyłałam jak zwykle…
Szkoda,że nie zaglądacie na mój blog i na probil bloga na Fb, bo wszystko tam było.
Pozdrowienia.
Aniu, zaglądam przecież. Dziwne, że mi umknęło… Właśnie tak się wczoraj zreflektowałam – zaglądając na blog. A czemu FB mi nie pokazał to już tylko jego humory 🙂
Aniu,
no właśnie wielu osobom umknęło…
No nic nie poradzę i mam nadzieję,że kolejna Piekarnia nie obędzie się bez swoich wiernych Piekarek.
Aniu-nie będzie mnie dziś wieczorem, post ukaże się o 20. Proszę dołącz mój wpis do listy piekących. Dziękuję i pozdrawiam
Ja też nie dostałam mejla z zaproszeniem, ale bułeczki upieczone, a post ukaże się o 20-tej, tylko mnie nie będzie wtedy przed komputerem. Będę podziwiać wypieki jutro. Pozdrawiam!
Zgłaszam upieczenie Zawijanych bułeczek szpinakowych, w ramach Kwietniowej Piekarni Amber.
http://codziennik-kuchenny.blogspot.com/2015/04/zawijane-bueczki-ze-szpinakiem.html
Renata, bardzo się cieszę!
Wspaniale bułeczki, jaka szkoda, ze zaproszenie do mnie nie dotarło, z przyjemnością dołączyłabym do wspólnego pieczenia. A nie zauważyłam , ze była podawana propozycja. Ale z przepisu skorzystam , bo bardzo mi sie podoba.
Bożenko,
widać z tego, że internet nie jest doskonały…
Ale warto odwiedzać znajome blogi, bo zaproszenie było dużo wcześniej na mojej stronie i na Fb.
Pozdrawiam.