To był piękny październikowy weekend.
Wiatr rozwiewał w sadzie kolorowe liście.
Wędrowały jeden za drugim hen na pola.
Słońce wyprawiało figle między drzewami.
Zaglądało nam w oczy.
A my w jesiennych swetrach ,z rozwianymi włosami i wiklinowym koszem szłyśmy po dynie.
Największe leżały już zebrane w imponującą górę.
Gładka pomarańczowa skórka błyszczała w złocie pogodnego dnia.
Zbierałyśmy te najmniejsze.
Szare,zielonkawe i żółte.
Każda urodziwa, mocno trzymająca się szorstkich kłączy.
Męska część towarzystwa przekładała dyniowy stos na wózki i taczki.
Wszystkie pójdą do stodółki,żeby leżakować wygodnie na słomie.
Będą cieszyć Gospodarzy i Znajomych swoim smakiem do ostatniej sztuki.
Tymczasem ognisko rozpalone.
Obieramy dynie,zawijamy duże półksiężyce w folię i wędrują do popiołu.
Wjmiemy je mięciutkie.Każdy pokropi swoją paczuszkę oliwą i posypie solą lub czym tam chce.
Pijemy domowy cydr,układamy kromki chleba i baranie kiełbaski na ruszcie.
Cieszymy się sobą i skończonym zbiorem.
Szczęśliwe dyniobranie.
Pieczone pierogi z dynią i serem feta
farsz
500 g pieczonej dyni
150 g greckiej fety
szalotka
3 ząbki czosnku
sól morska i pieprz
Dynię upiec razem z czosnkiem. Obrac z łupin,włożyc do miski i rozetrzec widelcem.
Dodać pokruszona fetę i posiekaną zsalotkę.
Wymieszac,doprawić solą i pieprzem.
ciasto
300 g maki
120 g miękkiego masła
1 jajko
1 łyżeczka cukru
szczypta soli
łyzka zimnej wody
jajko do posmarowania pierogów
czarny sezam do posypania
Wysypać make na blat,zrobic dołek i włożyc tam wszystkie składniki.
Połaczyc je i dodać wodę.
Wyrobić gładkie caisto i uformowac je w kulę.
Zawinąć w folie i odłożyć do lodówki na min. 30 minut.
Wałkowac po dwa płaty caista.na jednym układać porcje farszu i pzrykrywac drugim płatem caista.
Wykrawac pierożki foremką do ravioli.
Ułożyc na papierze do pieczenia,posmarowac roztrzepanym jajkiem i posypać sezamem.
Piec w piekarniku nagrzanym do 180 st. C aż się zezłocą (ok. 15 minut).
Przepis dodaję do Festiwalu Dyni .
Zachwycam się i pierogami i tymi nastrojowymi zdjęciami
Margot,
dziękuję pięknie!
Powiem tylko tyle, WOW!
cudowne zdjęcia!
zjadłabym takie pierogi nawet teraz prawie o 22giej 🙂
pysznie sie złocą!
Wiewiórko,
bo to takie są pierożki do zjedzenia od razu.
Złocą się pysznie,to fakt.
Pierożki wspaniałe, chętnie upiekę 🙂
Łucjo,
będzie mi miło.
Smacznego!
Uwielbiam dyniowe smaki, w pierogach dynia musi się świetnie sprawdzać 🙂
Natalio,
w pierogach dynię polecam.
Sprawdziłam kilka lat temu,że smakuje wybornie.
U nas pieczone pierogi robiło się drożdżowe. Chcę spróbować Twoich kruchych. Wyglądają cudnie:-) Obrazowo opisałaś dyniobranie, wszystko sobie wyobraziłam:-))
Fantastyczne dyniobranie! Pyszna dyniowa propozycja!
Kamala,
dziękuję.
Polecam!
Amber, ależ mieliście wspaniałe to dyniobranie. I jeszcze ten czas wspólnie spędzony przy ognisku – pięknie o nim opowiedziałaś, tak więc poczułam atmosferę i bardzo Ci zazdroszczę 🙂 Pierogi wyglądają pysznie. Ja ostatnio robiłam zawijaski z filo z dynią, szpinakiem i właśnie fetą, dlatego wiem, że dynia i feta komponują się wspaniale. Pozdrawiam ciepło 🙂
Zuziu,
takie wspólne chwile z Przyjaciółmi cenimy bardzo.
Pierogi polecam Ci spróbować.
Połączenie dyni i fety odkryłam przypadkiem i tu smakuje pysznie.
Dziękuję i pozdrawiam Cię.
Pięknie opisałaś to dyniobranie, pierożki bardzo apetyczne 🙂 Wspaniały tu “klimat” , pozdrawiam słonecznie M.
Małgosiu,
bardzo dziękuję.
Pozdrowienia ciepłe ślę!
Anno, pyszne pierożki, bułeczki. I pyszne spotkanie.
Ja tak romantycznie nie dokonałam zbioru, poszłam do sklepu, kupiłam 2 piżmowe, kilka hokkaido i dwie gomezo. Bardzo prozaicznie będę dokonywać na nich swoiste harakiri.
Przepis bardzo ciekawy.
Bożenko,’dziękuję.
Wiesz,ja mieszkam na granicy miasta,gdzie obok mam zagłębie dyniowe Mazowsza.
I też mogę pójść,pojechać i kupić dynie,ale wolę spędzić taki jesienny czas z Przyjaciółmi.
Lubię celebrować życie i zachwycać się prostymi sprawami.
Pozdrowienia!
Ale cudne te pierożki, nie pomyślałabym, ze można stworzyć takie nadzienie 🙂
Ewo,
dziękuję Ci za miłe słowa.
Nadzienie polecam spróbować.
Pozdrowienia!
Wspaniale wyglądają! Dynia na ostro fajnie smakuje. Pozdrawiam
Gosia
Dziękuję Gosiu!
Są pyszne,polecam.
smakowite pierożki;
pewnie ktoś się namęczył przy lepieniu:)
Ewo,
dziękuję.
Lubię się namęczyć przy gotowaniu.
Takie hobby…
Ach, co za wspaniałe dyniobranie…i pierożki 😀
Joanno,
polecam i dyniobranie, i…pierożki!
chetnie spakowałabym kilka takich bułeczek jutro do pracy :-))
Ozzie,
to dzisiaj jeszcze możesz je upiec!
Smacznego.
Aniu, to pierogi idealne dla mnie!!!! Na pewno je zrobię!
Dorota,
będzie mi bardzo miło!
Smacznego.
Ależ cudeńka,tylko pozazdrościć takiego dyniobrania:)
Pozdrawiam słonecznie
Iga,
dyniobranie uwielbiam,zwłaszcza w gronie Przyjaciół.
Pozdrowienia!
O rety! Aż poczułam smak w ustach. Mmmm.
Tofko,
poczułaś? To idealnie!
Uwielbiam dynie. W kazdej postaci. Takie pierozki zdjadlabym z wielka przyjemnoscia 🙂
Majko,
cieszę się.
Pozdrowienia!
Fantastyczny pomysł na pierogi 🙂
Magda C.,
bardzo polecam!
Wspaniałe dyniobranie!
Chciałabym być jego częścią.
Bułeczki przepysznie nadziane:)
Magda,
ja też bym to chętnie powtórzyła,ale dynie już zebrane…
Pierożki mi bardzo smakowały.
Te pierożki wyglądają świetnie. Muszę takie zrobić.
Mami,
będzie mi bardzo miło jeżeli je zrobisz.
Dziękuję.