Zimą chętnie jadam zupy ze słonecznych stron.
Azjatyckie,śródziemnomorskie,indyjskie,marokańskie.
Dodają ciepła i otuchy.
Przywołują wakacyjne wspomnienia i smaki.
Pozwalają zapomnieć o zimowej pogodzie.
Dzisiaj odwołałam wyjazd poza Warszawę.
Zimowy wiatr i marznący deszcz nie wydały mi się dobrymi kompanami podróży.
Auto pokryła warstwa lodu.
Zaszyłam się w domu.
Wypiłam słuszną porcję eggnog z brandy i ugotowałam zupę.
Sycylijską,z owocami morza.
Otuliłam się ich ciepłem i słonecznymi smakami.
Rozgrzałam duszę.
Gorąco polecam!
Sycylijska zupa rybna
200g mięsa halibuta(może być inna ryba)
10 surowych,obranych krewetek
kalmar pokrojony na krążki
małże wyjęte ze skorupek
pół bulwy kopru włoskiego
200g dyni
czerwona cebula
2 ząbki czosnku
papryczka chili
200 ml białego wina
2 łyżki oliwy
1 łyżka sosu rybnego
puszka pomidorów pelati
limonka marynowana w soli i oliwie
zielona pietruszka
sól i pieprz
Dynię obrać i pokroić w kostkę.
Posiekaną cebulę,koper,chili i czosnek podsmażyć na oliwie.
Dodać wino,dynię i pomidory.
Zagotować i dodać sos rybny. Gotować na małym ogniu 20 minut.
Dodać kawałki ryby,krewetki,kalmary i małże i gotować jeszcze 10 minut.
Dołożyć plasterki limonki,doprawić solą i pieprzem.
Posypać natką pietruszki.
Limonka marynowana w soli i oliwie z chili
pół kg niewoskowanych limonek
suszone płatki chili
sól morska
oliwa
Limonki umyć i wysuszyć papierowym ręcznikiem.
Pokroić je na plastry. Układać warstwami na sicie przesypując każdą warstwę solą.
Pozostawić na parę godzin.
Układać warstwami w słoiku,przekładając płatkami chili. Uwaga,aby nie przesadzić z dodatkiem chili!
Zalać oliwą i odstawić w chłodne miejsce.
Przechowywać na najwyższej półce w lodówce.
Idealne do ryb,kawioru,zup,sosów ,sałatek i mięs.
Przepisy dodaję do cyklu Gosi Przepis miesiąca.
Aniu zupa fantastyczna:-), mam na nią wielką ochotę. Co do limonki, ja robię podobnie cytryny, smak niepowtarzalny:-)
Dziękuję Olimpio.
Polecam Ci tę rybną Sycylię.
Smak marynowanych limonek/cytryn fanyastyczny,potwierdzam.
A ja zimą wolę takie chyba zupy bardziej tradycyjne-grochowe, fasolowe , krupniki itd
Ta limonka marynowana fajna , jak myślisz Aniu mi do czegoś by się przydała? Czy to taka 100% marynata do dań mięsnych i rybnych?
Alu,
tradycyjne też gotuję.
Dopiero była z fasolą,dynią i jarmużem.
A limonki do wszystkiego – do sałatki,ryżu,kaszy,makaronu.
Nie tylko do mięsa i ryby.
Aniu ,a to dobrze ,że pasuje do tylu dań, wiesz ładnie wyglądają , proste…
p.s a gdzie można dostać takie limonki?Cytryny kupowałam w Lidlu takie nie woskowane ,ale limonek chyba nie mają
Aniu,
te limonki są proste i pyszne.
Można też tak cytryny robić,tylko ja wolę zawsze limonki.
Lidl ich nie ma.Ja dostałam od Znajomego,który przywozi produkty prosto z Hiszpanii.
Bez oprysku i wosku.
Przepraszam Alu,to była odpowiedź dla Ciebie.
A napisałam ,Aniu’…
Pozwolisz, że się przysiądę?
Też się rozgrzewam, choć u mnie prym wiedzie nieugięty barszcz czerwony, a na dobranoc napar z imbiru i cytryny. Nie ukrywam, że Twoja zupa skradła me serce poprzez dodatek halibuta, mam do niego nieskończoną słabość, lubię ten rybny konkret 🙂 POZDROWIENIA Z PÓŁNOCY!!!
Aga,
jasne, zapraszam!
Każdy ma swoje smaki ulubione.
Ja też lubię i barszcz i imbir z cytryną,ale lubię też coś nowego,co odmieni mój ,zimowy stan ducha’.
Ja dopiero poznaję różne smaki zup i już zaczynam dostrzegać ich potencjał w trakcie zimnej i mroźnej zimy, ale sądzę, że bardziej by mnie rozgrzał Twój eggnog niż ta zupa 😉 hihihihi
Joanno,
eggnog rozgrzewa.
Zupa też.
Każde inaczej.
Te limonki wyglądają świetne.
Dziękuję Mątewko.
Lubię wszelkie zupy rybne. Ta jest bardzo wykwintna i mam na nia wielka ochotę.
Tez nie pojechałam dzisiaj do Poznania. U nas jest…słonecznie. W Wielkopolsce marznący na szybach deszcz.
Wisło,
bardzo Ci tę zupę polecam.
Pysznie podnosi na duchu w ten nieprzyjazny czas.
Słońca u nas dawno nie było…
Fantastyczna zupa, bardzo aromatyczna i bogata. Dodatek marynowanej limonki świetnie musi podkreślać jej smak. Pozdrawiam
Co za smaki 🙂 Rewelacyjna zupa!
Nawet nie wiesz jaką mam ochotę na Twoją otulającą zupę;-) I ta limonka…niesamowite jak pobudza wyobraźnię;-)
Przepysznie i kusząco! Chyba i u mnie nastała pora na zupę rybną….. a cytryny i limonki marynuję regularnie..
Pyszna zupa! Taką zupę można jeść bez żadnych skrupułów! Śliczny kolor!
Pozdrawiam serdecznie!
Gosiu,dziękuję pięknie!
Zapraszam na zupę.
oj też bym się nią chętnie otuliła 🙂 Uwielbiam takie zupki… zdecydowanie w 100% mój smak!
Kulinarny Z.,
to przysiądź się do mnie i razem zjemy tę zupę.
Pozdrawiam Cię.
jak ja bym zjadła talerz takiej zupy 🙂 porywam i nawet się nie pytam 🙂
łucjo,
a pewnie,zapraszam Cię!
no nareszcie Cię znalazłam! zupełnie przypadkiem trafiłam po zmianie strony. i dzięki Tobie też spróbuję wziąć udział w tej akcji!! a zupa wygląda pysznie 🙂
Kasiu,
wspaniale!
Zapraszam Cię jak zwykle zerdecznie.
Akcja Gosi jest bardzo ciekawa.
Cieszę się,że weźmiesz w niej udział.
Zupa na Ciebie czeka!
Aniu gdy czyta sie twoje posty to człowiek ma ochotę otulić się w cieply koc i czytać cały czas i patrzeć … a później smakować te cudowności:)
Jolu,
dziekuję za przemiły komentarz.
Ta zupa i ciepły koc idą w parze.
Otulam Cię!
Wygląda pysznie i rozgrzewająco. A mi dziś tak zimno …
Agnieszko,
mi też…
Czas na otulacze.
Taka zupa nie jedną duszę rozgrzeje:)
Lubię te mroźne dni właśnie za talerz gorącej zupy, kubek grzańca, ciepły koc…
Latem nie sprawiają tak dużej przyjemności;)
Słońce ślę!
Magda,
zima dla mnie to jakby zatrzymany czas.
Otulam się codziennie.
Ale i latem taka zupa smakuje bardzo przyjemnie.
Pozdrowienia!
Pysznie – pożywnie, kolorowy i faktycznie nieźle południowo. I czytasz mi chyba w myślach, bo niedawno wpadły mi w oko solone cytryny – a tu proszę – przepis 🙂
Tofko,
zima wymusza kolory.
Udaję,że jest o wiele cieplej.
A to limonki są i nie całkiem solone,tylko posolone i marynowane w oliwie.
Solone cytryny to zupełnie co innego.
wygląda przepysznie:) w takim wykonaniu zupę rybną bym zjadła:) mniam mniam:)
Marta,dziękuję.
Smacznego!
Wspaniała, rozgrzewająca, słoneczna. Za oknem minus dziesięć, poproszę chociaż łyżkę tej zupy :).
Evitaa,
dziękuję!
Proszę bardzo.
U mnie za oknem -18…
Zupa rybna z dynią…… dla mnie rewelacja :)! Muszę koniecznie wypróbować!
Dorota,
bardzo Ci polecam!
Dobra energia z tego talerza bije – niemal słoneczne ciepło. Cudowna zupa w zimowy, wietrzny dzień 🙂
Pozdrawiam serdecznie
Anno,
dobry nastrój to dobre jedzenie między innymi.
W taki zimny czas ta zupa się naprawdę sprawdza.
Dziękuję!
Takiej zupy jeszcze nie jadłam 🙂 Wygląda apetycznie!