Ciasto mocno czekoladowe, ciężkie i bardzo aromatyczne. Borówki dodają owocowego smaku i nieco kwasowości. Świetny deser po obiedzie, na podwieczorek, na spotkanie z przyjaciółmi.
U mnie dzisiaj będzie deserem dnia.
125 g masła
125 ml ‘mleka ‘ roślinnego
1/2 szklanki cukru trzcinowego
100 g gorzkiej czekolady
2 łyżki ciemnego kakao
1 i 3/4 szklanki mąki
3 duże jajka
1,5 łyżeczki proszku do pieczenia bio
szczypta soli
200 g borówek plus do dekoracji
1/2 tabliczki czekolady do dekoracji
W garnku rozpuść mleko z masłem, cukrem, czekoladą i kakao i dokładnie wymieszaj. Odstaw do ostudzenia.
Oddziel białka od żółtek. Białka ubij na pianę z dodatkiem soli.
Do zimnej masy czekoladowej wmieszaj żółtka, mąkę i proszek do pieczenia. Do ciasta dodaj ubite białka i delikatnie wymieszaj.
Ciasto przelej do natłuszczonej i wysypanej mąką keksówki. Posyp borówkami. Piecz w 180°C 45 minut , do suchego patyczka .
Wyjmij formę na kratkę i zostaw na 15 minut. Wyjmij ciasto z formy, połóż na wierzch połamaną czekoladę i posyp borówkami.
Coś pysznego! Takie ciasta lubi chyba każdy
Natalio, mam taką nadzieję.
Wygląda wspaniale! Chyba powinnam podrzucić córce, żeby upiekła, bo ma do tego talent.
Miye, w takim razie trzymam kciuki za wypiek córki.
ciekawe czy można to ciasto upec w prodiżu, chętnie spróbowałabym smaku tego wypieku, wygląda kusząco
czrwonafilizanka, pewnie, że można. Warto spróbować, bo jest pyszne.
Świetna propozycja z wykorzystaniem sezonowych owoców. Smaki na pewno super się uzupełniają.
Gosiu, czekolada i borówki to wyborny w smaku duet.
Jak to aptycznie wgląda! a jestem na diecie 😉
Katarzyna, plasterek możesz.
Połączenie czekolady z borówkami jest zachwycające.
Pojedztam, dokładnie tak.