Ten absolutnie wspaniały przepis, jak i wiele innych, znalazłam w książce – Roślinna sprawa. Jej autorka, Dominika Targosz z wielką uważnością odnosi się do wege jedzenia, które jest proste, nieprzekombinowane i przepyszne. Szacunek za niewymyślne nazwy dań, które tutaj nie brzmią jak mięsne potrawy w wersji roślinnej. Można!
Zwróciłam uwagę na fantastyczny rozdział – Małe wielkie rzeczy. To ‘niepozorne dodatki, które magicznie wzbogacają najzwyklejsze dania’ – jak pisze Autorka.
Prosta i komfortowa kuchnia pełna warzyw podana na tacy.
4-6 porcji
2 średnie bakłażany
4 łyżki pasty tahini
1 kostka wędzonego tofu
sok z 1/2 cytryny
2 łyżki oliwy
1 ząbek czosnku
1/4 łyżeczki mielonego kuminu
do podania
sól, pieprz, natka pietruszki, oliwa
Bakłażany ponakłuwaj widelcem i ułóż na największym palniku kuchenki ( u mnie płyta indukcyjna, więc zrobiłam to na patelni grillowej). Włącz ogień i co jakiś czas obracaj je szczypcami. Skóra powinna równomiernie zwęglić się ze wszystkich stron. Wbij w miąższ koniec – jeżeli czujesz, że nie stawia oporu, a bakłażan jest miękki i lekko się zapada, możesz przełożyć go do miski i wystudzić.
Bakłażany pozbaw skóry i przepłucz pod bieżącą wodą. Przełóż miąższ do kielicha blendera razem z pozostałymi składnikami . Zmiksuj na gładka pastę, dopraw do smaku solą i pieprzem, a przed podaniem polej oliwą i posyp posiekaną natką pietruszki.
- Roslinna sprawa, Dominika Targosz, Wydawnictwo Buchmann
Zapowiada się ciekawie, ale musisłabym czymś zastapić tofu, bo omijam go szerokim łukiem 🙂
Wędrówki po…, przepis jest wegański, a tofu uwielbiam. Więc ta receptura to miód na moje kubki smakowe. Ty możesz je zastąpić zwykłym twarogiem.
Nie mówię nie, na razie będę polecać dalej.
Pojedztam, powiedz – tak.
Dobrze, że jest to wegańska propozycja dania. Super.
Paulina, można ten przepis modyfikować.
Bakłażany raczej rzadko goszczą w mojej kuchni, ale od czasu do czasu warto takie danie ugotować
Marysiu, możesz je przygotowywać częściej. Są wspaniałym warzywem.
Całkiem ciekawy przepis, chociaż pierwszy raz taką propozycję widzę na oczy. Chyba trzeba będzie się skusić na książkę, żeby nieco odświeżyć swoją kuchnię 🙂
Adrianna, to dobrze, że widzisz to po raz pierwszy. Uwielbiam takie zaskoczenia.
Podoba mi się to, że jest to taki pyszny przepis.
Kiti, a spróbowałaś?
Zawsze się zastanawiałam co można z tofu z robić, a tu taki pyszny letni przepis. Zapisuję sobie, będzie pyszna pasta na kanapki.
Konfabuła, tofu uwielbiam za u iwersalność.