Czytając książkę Claudii, poczujecie się, jakbyście zasiedli z nią do wspólnej kolacji. Najpierw skuszą was aromaty potraw, ale to niezrównane opowieści gospodyni sprawią, że wcale nie będziecie chcieli wstawać od stołu.
Yotam Ottolenghii
Tak właśnie się poczułam, kiedy wzięłam do rąk tę wspaniałą książkę. Jakbym siedziała przy jednym stole z Claudią Roden i słuchała Jej kulinarnych opowieści, a smaki i aromaty śródziemnomorskich potraw były obok i wystarczy tylko po nie sięgnąć.
Mediterranea kuchnia słońca to zbór fantastycznych, nieskomplikowanych i słonecznych przepisów, które powinniśmy jak najczęściej zapraszać do swojego domu.
800 gramów dyni Delicia lub piżmowej, obranej ze skóry i pokrojonej w kawałki
500 mililitrów wody
2 kostki bulionu drobiowego lub warzywnego ( zastąpiłam 500 ml domowego bulionu warzywnego )
150 gramów makaronu orzo
500 mililitrów tłustego mleka
sól i pieprz
do podania
mielony cynamon
starty parmezan
9 chrupkich pokruszonych ciastek amaretti
Dynię włóż do garnka i zalej woda, dodaj kostki rosołowe ( zalałam bulionem warzywnym). Doprowadź do wrzenia, przykryj i gotuj około 20 minut, aż dynią zmięknie.
W tym samym czasie w drugim garnku ugotuj w osolonej wodzie orzo. Powinno to potrwać około 10 minut – makaron będzie al dente. Szybko odcedź.
Zmiksuj dynię n akrem za pomocą blendera. Dodaj mleko. Zagotuj , uważając , aby zupa nie wykipiała. Dopraw solą i pieprzem.
Tuż przed podaniem zagotuj zupę jeszcze raz i dodaj ugotowany makaron. Na stole postaw miski z cynamonem, startym parmezanem i pokruszonymi ciastkami amaretti, a by każdy z gości mógł samodzielnie doprawić swoją porcję.
* Mediterranea kuchnia słońca, Caludia Roden. Wielka Litera
Tytuł książki bardzo inspirujący 🙂 Jak będę następnym razem w Polsce, muszę się rozejrzeć w księgarni. Bardzo lubię zupę dyniową I chętnie przytulę każdy ciekawy przepis.
Edyta, książka jest fantastyczna. A zupa absolutnie warta ugotowania.
Wygląda świetnie a muszę przyznać, że smaki nie są mi zbyt dobrze znane. Jak będzie okazja to poszerzę horyzonty 🙂
Piotrze, warto wychodzić poza schemat. Nieoczywiste smakuje wspaniale.
takie aromatyczne i kolorowe danie na pewno rozgoni tę listopadową szarugę.
Marysiu, na pewno poprawi nastrój.
Myślę ze całkiem przyjemnie by było przeczytać tą książkę. Co do zupy dyniowej to zaciekawiłaś mnie nią, jednak mam mieszane uczucia b nie lubię dyni
czerwonafolizanka, książka jest fantastyczna!
A dynię warto poznawać w różnych daniach.
Uwielbiam zupy dyniowe, więc chętnie wypróbuję i ten przepis!
Miye, naprawdę to pyszna zupa.
Bardzo lubię klasyczną zupę dyniową, więc na tę propozycję też jestem chętna.
Pojedztam, ta zupa dyniowa odbiega od klasyki, ale tym bardziej warto ją ugotować.
Pysznie się prezentuje. Uwielbiam dyniową, jesienią nie obejdzie się bez takiej. 🙂
Beato, dyniową zupę można jeść całą zimę.
Dyniowa to moja ulubiona zupa! Ale zwykle robiłam według innego przepisu. Ten również chętnie wypróbuję, bo na zdjęciach wygląda obłędnie 🙂
Galantyna, a ja gotuję dyniowe zupy na wiele sposobów.
Nie lubię stagnacji w kuchni.