Pieczony naleśnik z truskawkami. Dutch Baby na śniadanie

 

Ten przepyszny naleśnik, zwany Dutch Baby, zdobył niezłą sławę i króluje na stołach całego świata. Jak zwykle przy korzeniach potrawy, jest kilka wersji dotyczących jego pochodzenia. Jedna mówi, że wywodzi się z niemieckich Pfannkuchen i wymyślili go niemieccy emigranci, którzy wyemigrowali do Stanów Zjednoczonych. Czasami nazywany jest bowiem niemieckim naleśnikiem.
Inna, że naleśnik powstał w pierwszej połowie XX wieku w Seattle, w restauracji Manca’s Cafe, gdzie córka właściciela uprościła słowo Deutch na Dutch.
W każdym razie zapraszam na pieczony naleśnik z truskawkami.

 

 

 

dla dwóch osób
3  łyżki klarowanego masła
3 szczęśliwe jajka
1/2 szklanki mleka ( szklanka 250 ml)
1/2 szklanki tortowej mąki orkiszowej
1 łyżka cukru z prawdziwą wanilią
300 g umytych truskawek
miód kasztanowy ( może być jogurt, lody, cukier puder)

Piekarnik nagrzewam do 220 st. C. Żeliwną patelnię podgrzewam na kuchni z 3 łyżkami masła i kiedy się rozpuści wstawiam ją do piekarnika.  Do kielicha blendera wbijam jajka, dodaję mleko, make i cukier waniliowy. Miksuję na jednolitą masę. Wlewam do rozgrzanej patelni. Piekę 20 minut aż naleśnik się zrumieni, a boki urosną.
W tym czasie płucze na sicie truskawki, odsączam, urywam szypułki kroję ej na kawałki.
Naleśnik wyjmuję z piekarnika, posypuję truskawkami i polewam miodem kasztanowym. Podaję pokrojony na porcje.

33 thoughts on “Pieczony naleśnik z truskawkami. Dutch Baby na śniadanie

  1. Te naleśniki są obłędnie smaczne. Bardzo lubię Dutch Baby z dowolnymi dodatkami

  2. Nie zwykle apetyczne to danie naleśnikowe, na dokładkę bardzo sezanowe

  3. I “niezwykle” powinno być !

  4. I „niezwykle” powinno być ! To do Margot .

  5. Co prawda, jeszcze delektujemy się samym smakiem truskawek, ale za chwilę będziemy szukać do nich oprawy i współtowarzyszy. 🙂

  6. Niby naleśnik, ale wygląda jak wykwintne danie podane w jakiejś super restauracji, chętnie się tak rozpieszcze

  7. Sezon truskawkowy w pełni i trzeba szaleć.
    Chociaż tutaj truskawki są w sklepach cały rok.
    Twój naleśnik wygląda faktycznie niezwykle kusząco.
    Ciekawe są wersje jego pochodzenia.
    Lubię naleśniki i taki właśnie sobie zrobię, według podanego przez Ciebie przepisu.

    • Irenko, u nas też są cały rok, ale ich nie jadam, bo przybywają z daleka i są to przemysłowe owoce.
      Sezon to co innego. W czerwcu są najlepsze. A ten naleśnik to pyszna odmiana od typowych naleśników.

  8. Ależ obłędnie wygląda, marzę o takim naleśniku, o takim śniadanku, w weekend sobie zafunduję, trzeba korzystać póki świeże truskawki są 🙂

  9. Truskawki są już wszędzie, każdy nowy przepis mile widziany, a ten wygląda bardzo oryginalnie

  10. Jeszcze nigdy go nie robiłam, ba nawet nigdy nie jadłam…A wygląda bosko:-) Oj w końcu go zrobię!

  11. Nie jadłam jeszcze, ale w przygotowaniu trochę przypomina te angielskie Yorkshire pudding, których też nie jadłam, ale tak jakoś mi się skojarzyło z tymi rozgrzanymi patelniami, ciekawe jak to smakuje. Da się zrobić chyba też na słono?

    • Iwona, żeby spróbować, musisz zrobić.
      Ale Dutch Baby smakuje inaczej, niż ciężki angielski pudding.
      Można na słono także.

  12. Ten naleśnik wygląda bardzo apetycznie Uwielbiam truskawki I chętnie spróbuję ich w takim letnim wydaniu

  13. Truskawki szaleją
    Gdzie nie spojrzę to inny przepis i jeden lepszy od drugiego 🙂 rewelacja …
    Twój naleśnik też wyglada apetycznie i che się za niego zabiorę 🙂

    • Aniu, bo czerwiec to miesiąc truskawek. Trzeba korzystać kiedy są najlepsze.
      Ten naleśnik jest przepyszny.

  14. Kocham truskawki nad życie. A przepisem mi z nieba spadłaś. Tylko nie mam żeliwnej patelni 🙁 Ale coś wykombinuję. Muszę zrobić, bo uświerknę, wygląda obłędnie. 😀

    • Felicjo, możesz zrobić w płaskiej formie do ciasta ( nie w tortownicy). Albo na patelni, którą można wstawić do piekarnika.
      Niech Ci smakuje.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *