Likier kawowy robiła pasjami moja Ciocia Wiesia. Odkąd pamiętam. Zawsze stała karafka z tym deserowym napojem w jej starym kredensie ze szklanymi drzwiami. Ciocia uwielbiała towarzystwo i zapraszała na kieliszeczek likieru swoje sąsiadki i koleżanki z okolicy. Pamiętam te spotkania jako mała dziewczynka.
Eleganckie panie schodziły się na popołudniową herbatę i kieliszek kawowego likieru. Ten trunek mnie fascynował i przyznam się, że po kryjomu wybierałam palcem jego resztki z kieliszków… Teraz ciocia Wiesia ma 84 lata i dalej robi likier kawowy, ale już rzadziej, bo i koleżanek zostało mniej.
Impulsem, aby zrobić ten magiczny trunek i cieszyć jego fantastycznym smakiem u siebie, był wpis na blogu Małgorzaty – Dailycooking. Przepis bardzo podobny i smakowite zdjęcia, zobaczcie!
Likier kawowy Cioci Wiesi
4 łyżki mielonych ziaren kawy – u mnie doskonała Peru Santuario Organic
100 ml wody
500 g mleka skondensowanego słodzonego
1 laska wanilii
200 ml spirytusu
Wodę wlewam do granka, dodaję kawę i przekrojoną wzdłuż laskę wanilii. Stawiam na średnim ogniu i kiedy zawrze, zestawiam z płyty. Teraz przelewam przez papierowy filtr do kawy do większego naczynia ( lub przez gęstą gazę). Wanilię zostawiam w naparze kawowym, wlewam mleko skondensowane i mieszam. Kiedy kawa połączy się z mlekiem, wlewam spirytus i dokładnie mieszam. Likier przelewam do karafki i zostawiam na 5 dni. Po tym czasie delektuję się nim bez umiaru!
Jeżeli myślicie już o świątecznych upominkach, ten likier będzie idealny.
Cudownie wygląda ten likier, tak mnie kusisz, że zaraz zabieram się do zrobienia 🙂
Dziękuję OLu. Koniecznie. Ten likier jest fantastyczny!
Również pomysł podchwyciłam, tym bardziej, że dawno nie czułam smaku likieru na ustach, trzeba odświeżyć wspomnienia, zwłaszcza w jesienne i zimowe wieczory, 😉
Izabela, to świetna decyzja. Kieliszek takiego likieru to teraz znaczna przyjemność.
Wspaniałości, dałabym się zapraszać codziennie na taki likier.
Uwielbiam kawowe smaki 🙂
Kamila, zapraszam Cię. Wskakuj w auto i pijemy!
cudowności!!! i ja bym sie skusiła na kieliszeczek
Iza, dziękuję i zapraszam Cię.
Bardzo by mi odpowiadała taka dopieszczająca i rozgrzewająca smakowa podnieta. 🙂
Izabela, wspaniale! Polecam. Proste i rozkoszne.
uwielbiam likiery, ale nigdy nie próbowałam sama robić. nie wydaje się to trudne, więc może spróbuję 🙂
Koralina, to jest bardzo proste!
Spróbuj.
Nie przepadamy za alkoholami, ale likier kawowy od czasu do czasu można skosztować.
Pojedztam,
a ja przepadam. I kocham ten likier!
Prawie zapomniałam o takim likierze choć uwielbiam! 🙂
Marta, w takim razie już nie zapomnisz.
Wieki nie piłam jakiegokolwiek likieru, ten wygląda pysznie.
Dawno temu moja Mama robiła, a ja też wylizywałam palcem kieliszek.
Likier kawowy to znakomity pomysł.
Zrobię sobie na święta.
Irenko, może właśnie z okazji świąt można popróbować…
Święta to doskonała okazja na taki rarytas.
Pewnie przepyszne, bo każdy ze składników sam w sobie świetny. Rzadko próbuję likierów, nie należą do moich ulubionych “trunków”, le gdyby to potraktować jako deser to super sprawa.
Iwona, przecież to likier deserowy, więc należy go podawać na deser.
Ten likier wyglada obłednie i pewnie tak smakuję 🙂 my robimy nalewki a likieru wlasnej roboty chyba nie pilam 🙂
Aniu, i wspaniale smakuje.
My też robimy nalewki, ale likiery to są takie wisienki na torcie.
Nie jestem fanką alkoholi ale jeśli już to lubię coś na słodko w małej ilości i stad często jak już coś kupię to ma to konsystencje likieru a tutaj widzę jeszcze mój ulubiony smak kawy. Na pewno pyszny.
Viola,
a ja lubię dobre alkohole. Są kwintesencją radości, wspólnoty i smaku.
Ten likier jest przepyszny.
Tego typu domowe trunki to świetny pomysł na świąteczne upominki. Przyznam Ci się w tajemnicy, że też podkradałam resztki z kieliszków domowego „jajokoniaku” 😉
Aniu, tak, taki likier ucieszy każdego.
Podkradanie alkoholu to chyba typowe grzeszki dzieciństwa…
Przepis prosty a trunek zacny, czas nastawiać!
Kasiu, najwyższy czas!
Robiłam bardzo podobny jakiś czas temu, jest fantastyczny. Świetnie się sprawdza w takie chłodne, jesienno-zimowe dni
Wędrówki po kuchni, ten likier sprawdza się zawsze.
Jest znakomitą alternatywą deseru i doskonale smakuje z lodami na przykład.
Nie jestem zwolennikiem napojów z% , ale mojemu mężowi zapewne by smakowało. I wykonanie jest bardzo łatwe.
Barbara, to chyba nie jest likier dla mężczyzny…
W okresie świątecznym bardzo lubię takie likiery. Zrobię sobie, bo sama go zazwyczaj piję. Wygląda zacnie ☺️
Marzena, a ja lubię ten likier zawsze.
Obłędne zdjęcie Aniu, ale bym się rozsmakowała, zapisuję, dziękuję Ci za przepis zrobię na święta będzie jak znalazł 🙂
Justyna, bardzo dziękuję.
Likier jest świetny, będziesz w niebie.
Teściowa robi ten likier, w końcu i ja muszę spróbować. Choć nie wiem czy dorównam 🙂
Wiola, to jest takie proste, że trudno nie dorównać.