Kartacze to tradycyjne danie Kresów Wschodnich, popularne na polskich ziemiach na Podlasiu i Suwalszczyźnie. Czasami nazywane tutaj kałdunami.
Światową stolicą kartaczy jest Gołdap, gdzie w każdą pierwszą niedzielę sierpnia odbywa się święto zwane Kartaczewo. To niezwykły festiwal tradycyjnych dań, kartaczy w roli głównej i targ rękodzieła.
Kartaczy nie należy mylić, ani stosować wymiennych nazw – cepeliny, kołduny czy pyzy z mięsem. Kartacze to zupełnie co innego. Różnią się nieznacznie proporcjami surowych i gotowanych ziemniaków i dodatkiem mąki. Każde z nich to inna potrawa.
Na czym polega różnica?
Zacznijmy od kołdunów – to małe litewskie pierożki z surowym mięsem w cieście z mąki, podawane najczęściej w rosole, czerwonym barszczu lub z kwaśną śmietaną.
Cepeliny – do ziemniaków dodaje się jajko i pszenną mąkę, dlatego ciasto jest jasne.
Pyzy natomiast to duże kluchy z mąki pszennej z dodatkiem gotowanych ziemniaków i jajka z nadzieniem.
Kartacze natomiast to szare podłużne kluski, z surowych i gotowanych ziemniaków, z nadzieniem z surowego mięsa wieprzowo-wołowego. Mogą być też jarskie nadziewane grzybami, serem. Albo z gotowanym mięsem z rosołu. Powinny mieścić się w dłoni. Tradycyjnie popija się je mlekiem.
Kartacze
20-22 sztuki
4 kg ziemniaków z dużą zawartością skrobii
mąka ziemniaczana
3 spore cebule
500 g mięsa mielonego wieprzowo-wołowego lub wieprzowego
sól, pieprz, majeranek
do gotowania: woda, sól, mąka ziemniaczana, 1 łyżka masła
do podania: smażona na słoninie cebula lub cebula z boczkiem
Ziemniaki obierz, odważ 400 g i je ugotuj. Surowe zetrzyj na tarce na najmniejszych oczkach, przełóż na bawełnianą ścierkę lub podwójną gazę i zostaw aby odciekły nad garnkiem. Lekko odciśnij. Kiedy z płynu w garnku oddzieli się skrobia, zlej wodę, a skrobię dodaj do startych ziemniaków.
Ugotowane ziemniaki rozdrób i przeciśnij przez praskę do surowej masy. Wymieszaj wszystko na jednolite ciasto, podziel na cztery części i jedną część wyjmij z miski. W jej miejsce wsyp mąkę ziemniaczaną i dołóż czwartą część masy. Posól lekko i wyrób na jednolitą masę.
Mięso dopraw solą, pieprzem i przetratym przez sitko majerankiem. Dobrze wymieszaj.
Bierz porcje ciasta wielkości dłoni, rozpłaszczaj je na palcek, w środek wkładaj mięso i zlepiaj formując podłużne kluski.
Wodę w dużym garnku posól, dodaj 1 łyżkę masła i mąkę ziemniaczaną rozrobioną w wodzie. Doprowadź do wrzenia i wkładaj po kilka kartaczy. Najlepiej tuż po uformowaniu. Gotuj około 30 minut na wolnym ogniu. 2o minut od chwili kiedy wypłyną na powierzchnię wody. Zrób test na jednym – w środku muszą być ugotowane. Jeżeli są surowe, gotuj jeszcze 5-10 minut.
Na patelni przyrumień cebulę na maśle, słoninie lub boczku. Podawaj karatcze polane cebulą. Jeżeli ma być tradycyjnie, z kubkiem świeżego mleka.
Jeżeli lubisz realizować się w kuchni, poznawać nowe przepisy i kuchnie, zaglądaj na portal Przepisy.pl. Znajdziesz tam ciekawe receptury na wszelakie dania, diety, jadłospisy. Warto inspirować się u najlepszych.
Trafiłaś w nasze kulinarne gusty. Bardzo lubimy kartacze
Cztery fajery,
to dobrze. My uwielbiamy kartacze.
najlepsze robi moja ciocia z Kowna, mi nigdy tak pyszne nie wyjdą 😉
Lena, zazdroszczę ci Cioci.
Muszę robić karatcze sama.
Kartacze z mięsem rodzice bardzo lubią, kiedyś chyba robili też w domu.
Pojedztam, cieszę się, że rodzice lubią
Aniu kartacze wyglądają po prostu obłędnie, nawet nie wiesz jakiej ochoty na nie nabrałam :))
Pozdrawiam ciepło, Agness:)
Agness, pięknie dziękuję.
I bardzo Cię zachęcam do ich zrobienia. Uczta!
Uwielbiam kartacze, aż mi ślinka poleciała! A na dodatek masz takie piękne talerze <3
Dziękuję Agnieszko.
Lubię dobre jedzenie i ładną zastawę.
Moje ulubione danie, uwielbiam ich smak, zwłaszcza w klasycznym wydaniu. 🙂
Izabela, to klasyczne wydanie właśnie jest tutaj.
Tak wiem, dlatego się do nich odwołałam. 🙂 Ale pamiętam, jak moja babcia przyrządzała je także na bazie samego boczku z cebulką i p[odlewała lekko sosem grzybowym.
Izabela, no super.
Każdy podaje jak lubi, to już jest indywidualne.
Aniu, powiem Ci, że są boskie. Mam ślinotok. Jednak boję się za nie zabrać. Kurcze naprawdę bym chciała je umieć zrobić…
Marzena. Dlaczego się boisz?
Jakbym czytała tych, którzy boją się zakwasu…
Jeżeli nie spróbujesz to się nie nauczysz.
Uwielbiam je jeść, ale nigdy nie starczyło mi odwagi żeby je zrobić …. Kiedyś miałam swoje jedyne podejście i wyszedł mi krochmal ewentualnie klej do tapet. Wreszcie jakiś konkretny przepis który pokazuje to wszystko krok po kroku. I nie wydaje się znowu taki diabeł straszny jak go malują. Trzymaj kciuki bo to będzie moje drugie podejście.
Kasiu,
trzeba zwrócić uwagę na ziemniaki z dużą zawartością skrobii.
Przepis jest sprawdzony, więc nic nieciekawego nie powinno się zdarzyć.
Trzymam kciuki!
Podziwiam każdą Panią domu, która robi tego typu potrawy.
Barbara, zachęcam Cię do zrobienia kartaczy.
To nie jest trudne. Trzeba tylko cierpliwości i serca.
O daniu słyszałam ale jeszcze nie jadłam. Mimo że podajesz przepis chyba nie podejmę się ich przygotowania, może kiedyś uda mi się spróbować ich jako regionalnego przysmaku
Marysiu K,
szkoda, bo to taka potrawa, której nie można przestać jeść.
Musisz szukać takich prawdziwych kartaczy. Najlepiej na Podlasiu.
Lubię takie dania, czasami robię, choć trudno teraz o dobre ziemniaki mączyste taki e z grupy C, albo choć BC, wszystkie jakieś obrzydliwe, ale zawsze się boję surowego na nadzienie bo myślę, że się nie ugotuje. Muszę spróbować.
Dzięki za przepis, Lubię bardzo eksperymenty “dawne” potrawy.
Iwona, myślę, że jak sie poszuka, to takie ziemniaki są całkiem niedaleko nas.
Polecam omijać markety szerokim łukiem…
U mnie na bazarach i zieleniakach coraz ich więcej. Są też sklepy eko.
A karatcze to nie jest ,dawna’ potrawa, bo cały czas na wschodzie kraju się je robi i je.
Nigdy nie jadłam kartaczy, zawsze mnie kusiło by je zjeść , kiedy byłam w jakiejś restauracji
Zjeść nie było okazji, zrobić nie było chęci.
Nie znam zupełnie kuchni tego regionu.
Przepis doskonały, na tych talerzach wyglądają niezwykle apetycznie.
Bardzo kusisz, aby je zrobić. Oj potrafisz zachęcić do wszystkiego.
Dla mnie słowo kartacze brzmi pięknie i smacznie 🙂
Pozdrawiam!
Irenko, myślę, że kiedyś będziesz miałą okazję ich spróbowac. Naprawdę warto.
To taki tradycyjny rarytas, danie godne każdego stołu.
Robię je bardzo rzadko, ale wkładam w nie całe serce.
Niedługo zrobię w wersji bezmięsnej.
Dziękuję.
Ile tej maki
??
Natalia, przecież w przepisie jest napisane. Czytałaś???
Ugotowane ziemniaki rozdrób i przeciśnij przez praskę do surowej masy. Wymieszaj wszystko na jednolite ciasto, podziel na cztery części i jedną część wyjmij z miski. W jej miejsce wsyp mąkę ziemniaczaną i dołóż czwartą część masy. Posól lekko i wyrób na jednolitą masę.
No i nareszcie rozumiem różnice. Zawsze myślałam, że kartacze i pyzy to to samo, ale obciach 😉
To teraz jak już wiem, zabieram się za robienie kartaczy!
Małgosiu, róznice są małe, ale są. Dla osób, które wyrosły na tych potrawach różnica jest istotna.
Smacznego!
Aniu z nieba mi spadłaś z tym przepisem 🙂 nigdy sama nie robiłam kartaczy ani im podobnych, bo nie umiem 🙂
Moja teściowa robi najlepsze na świecie pyzy i zawsze z wielką przyjemnością czekaliśmy na jej wykonanie 🙂
Teraz nie wiem kiedy bedzie nam dane zjeść jej pyzy bo nie wiem kiedy znowu uda nam się być w kraju i chyba czas na naukę 🙂 dziekuje za przepis i trzymaj kciuki za mnke żeby się udało… weekend zapowiada się w kuchni 🙂
Aniu, super, że chcesz je zrobić.
Będę trzymać kciuki za powodzenie. Na pewno się udadzą!
Niestety ja i kartacze się nie lubimy. Nie wiem czemu odrzuca mnie od połączenia środka i warstwy zewnętrznej tego dania. To samo mam np. z krokietami.
Moniko,
dziwnie układają się te jedzeniowe sympatie. Szkoda, że nie lubisz.
Nie miałam okazji jeszcze spróbować kartaczy a szkoda bo wyglądają bardzo apetycznie. Mój mąż nie bardzo przepada za tego typu daniami a dla samej siebie nie będę robić ale na pewno skorzystam będąc przy następnej okazji w Polsce,gdzies na pewno znajde je w menu.
Viola,
kartacze to coś niezwykle pysznego. Skoro nie jedliscie ich nigdy, to nie wiadomo, czy mąż by nie polubił.
Właśnie panowie je uwielbiają.
Warto je poznać. Trzymam kciuki za smakowanie!
od dawna za mną chodzą muszę i ja zrobić
Iza, koniecznie. To wyjątkowe danie.
No teraz to już muszę je zrobić, są na liście od ho ho 🙂
Pysznie kusisz
Kamila, kiedyś trzeba się zmierzyć z kartaczami.
Robię je rzadko, wymagają trochę pracy, ale warto.