Do tej pory słyszeliście o stekach Tomahawk z wołowiny? Czas więc na wieprzowe Tomahawki! Mogą być równie spektakularne jak te wołowe, pod warunkiem, że kupimy mięso najwyższej jakości, a steki będą pocięte zgodnie ze sztuką. Oczywiście ręcznie przez wytrawnego rzeźnika.
Tomahawk wieprzowy to specjalne cięcie schabu wieprzowego z kością. Musi zawierać główny mięsień schabowy oraz inne małe mięśnie o zróżnicowanej kruchości. W każdym plastrze steka znajduje się jedno żeberko. Ten sposób wycięcia ułatwia obracanie mięsa podczas grillowania lub smażenia, a obecność tkanki łącznej przy kości decyduje o walorach smakowych podczas obróbki termicznej i wyjątkowym smaku steków. Okrywa tłuszczowa natomiast zabezpiecza przed wysychaniem mięsa, a chrupiąca skórka pozostawia niezapomniane wrażenie smakowe podczas jedzenia.
Jaka wieprzowina jest najlepsza na steki Tomahawk?
Mięso powinno być kruche, delikatne i soczyste. A taką jakość zapewni nam mięso zwierząt hodowanych z ich poszanowaniem i zgodnie z ideą środowiska naturalnego. Dlatego zwierzęta powinny być hodowane bez stresu i karmione bez dodatku GMO i antybiotyków. Te elementy złożą się na wyjatkowy smak mięsa.
Wybierajmy więc wieprzowinę ras Goodvalley, Złotnicka biała, Duroc lub innej rasy mięsnej.
Steki wieprzowe tomahawk z jabłkami
steki wieprzowe tomahawk o wadze 300 g każdy i grubości 3 cm
1 łyżka igiełek świeżego rozmarynu
1/2 czerwonej chili
3 ząbki czosnku
2 łyżki oliwy EV
świeżo mielony pieprz
masło klarowane do smażenia
3 jabłka Grójeckie
2 gałązki tymianku
1 łyżka miękkiego masła
sól i pieprz
Rano steki myjemy i osuszamy papierowym ręcznikiem. Papryczkę siekamy, czosnek obieramy i kroimy na palsterki – mieszamy z oliwą. W zamykanym naczyniu układamy steki, polewamy je oliwą z przyprawami, posypujemy rozmarynem , czosnkiem i pieprzem. Obtaczamy ze wszystkich stron w oliwie. Przykrywamy i chowamy do lodówki. Wyjmujemy na blat kuchenny 30 minut przed przygotowaniem.
Piekarnik nagrzewamy do 180 st C. Blachę do pieczenia wykładamy papierem. Jabłka myjemy, kroimy i usuwamy gniazda nasienne. Układamy na balsze, polewamy masłem, układamy na nich tymianek i wstawiamy do nagrzanego piekarnika.
Na patelnię wykładamy 1 łyżkę masła klarowanego i rozgrzewamy. Z mięsa zdejmujemy przyprawy i kładziemy je na rozgrzanym maśle. Smażymy po 5 minut z każdej strony na sporym ogniu. Na koniec wlewamy resztę oliwy z marynaty i przyprawy. Wyłączamy grzanie i wyjmujemy blachę z piekarnika. Układamy między jabłka steki i wstawiamy do piekarnika jeszcze na 5 minut. Wyjmujemy i odstawiamy na 5 minut. Posypujemy wszystko solą, pieprzem i podajemy. Dodatkiem może być dobry chleb na zakwasie, ziemniaki lub warzywa.
Przyznam, że prezentują się pysznie. Ja niestety nie jadam wieprzowiny, ale mąż z pewnością by taki kawał mięsa zjadł 🙂
Wędrówki po kuchni,
to są pyszne steki.
Dla mężczyzny zwłaszcza. Ale znam też dziewczyny, które za nimi przepadają.
Świetne połączenie smaków. Uwielbiam Twoje przepisy, ale ten jest absolutnie świetny.
Olu, dziękuję i bardzo polecam spróbować.
Uczta dla oczu i zmysłów!
Genialne połączenie smaków. Wygląda obłędnie.
Zioła, jabłka, chilli. Lubię ostre dania, więc coś dla mnie.
Rzadko jadam wieprzowinę, ale takim daniem bym nie pogardziła.
Kocham Twoje przepisy!
Irenko,
bardzo dziekuję!
Dobra wieprzowina jest naprawdę dobra, choć też jadam ją bardzo rzadko.
Ciesze się, że przepis Ci się podoba.
Fajny przepis, ja jednak nie jem mięsa, ale chętnie zrobiłabym placuszki z kaszy gryczanej.
Dorota,
przepis jest dla jedzących mięso. Kaszę gryczaną też jadamy.
Pozdrawiam!
Nie jadam wieprzowiny, ale wyglądają pysznie. 🙂
Anula,
bo te steki są pyszne!
W młodości kochałam książki z Indiańskimi opowieściami i tak mi to danie indiańsko brzmi i wygląda. Jestem niepoprawnym mięsożercą, jak widzę taki kawał mięsa to nie jestem w stanie się oprzeć, Aniu, ależ musi być pyszne 🙂 ja się chętnie poczęstuję 🙂
Justyna, a ja z pasją czytałam Przygody Tomka Soyera…
Te steki sa właśnie dla wielbicieli dobrego mięsa!
Zapowiada sie apetycznie, zapisuje przepis na specjalna okazje :). Pozdrawiam serdecznie!
Anna, bardzo mi miło. Na pewno będzie to wyjatkowy czas.
Nie przepadamy za stekami, ale wyglądają smacznie.
Pojedztam,
nie kazdy musi być ich zwolennikiem…
Nie jestem zwolenniczką łączenia mięsa z owocami.
Czerwona filiżanka, a bardzo szkoda…
Takie urozmaicone danie, a zarazem wygląda smacznie 🙂
Agnieszko,
hmmm…dla mnie raczej proste. Ale ciesze się, że Ci się podoba.
Widziałam, że udostępniłaś je…
Wyglądają wprost obłędnie, aż strach pomyśleć jak smakują :):)
Emilia, smakują fanatstycznie!